trawa

Autor Wątek: Lazarus  (Przeczytany 31046 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #90 dnia: Wrzesień 07, 2016, 08:20:42 pm »
Dziękować.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline Wolf85

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #91 dnia: Wrzesień 27, 2016, 07:50:33 pm »
Na świeżo po lekturze 4 tomu: jak to się masakrycznie dobrze czyta, 6/6  :biggrin: .
Otaczają mnie idioci, w liczbie trzech

Offline Nemen84

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #92 dnia: Styczeń 14, 2017, 09:46:42 am »
Zastanawiam się nad wejściem w tą serie, ale nie wiem czy warto skoro jest ona nie skończona i pewnie jeszcze parę lat taka pozostanie? Wiem, że to raczej pytanie o subiektywne odczucia, ale czy ktoś mógłby się w tym temacie wypowiedzieć z własnego doświadczenia? Trochę by mi to pomogło w decyzji;)
Czy historia w tomie 4 lub w 5 (jeśli ktoś czyta zeszyty w oryginale) kończy się jakoś sensownie, że można czekać na ciąg dalszy co najmniej rok? Nie mam dużego doświadczenia z komiksami, ale serie zawsze czytałem w całości, lub jak to jest w przypadku WKKM część jakiegoś runu, który jest względnie zamkniętą historią.
Tak sobie myślę,że jeśli miałbym czytać taką historie jak np. Wielka Wojna Hulka podzielona na 5 części, każda wychodząca co miesiąc (w przypadku Lazarusa, nawet rok) to bym chyba oszalał. Drugi przykład to Sokrates Półpies, gdzie komiks urywa się w trakcie walki dwóch postaci.
Więc, jak to jest z Lazarusem? Bo jeśli taka seria ma się zamknąć w około 15 tomach, każdy wydany co rok to zostaje jeszcze 10 lat czekania na koniec:))) Z drugiej strony zastanawiam się nad Skalpem, którego klimat mniej mnie interesuje, ale przynajmniej seria jest zamknięta i zaraz komplet będzie wydany w Polsce.

Offline donTomaszek

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #93 dnia: Styczeń 14, 2017, 11:25:46 am »
Ja czytam na biezaco z oryginalnymi wydaniami zbiorczymi. Lazarus jest jednym z moich ulubionych, obecnie wydawanych tytulow i opoznienia w ogole mi nie przeszkadzaja. Wole poczekac dluzej ale dostac cos na wysokim poziomie niz substytut / polprodukt tylko dlatego, ze terminy gonia. Na razie nie zanosi sie, na to aby seria miala zostac szybko zakonczona i chwala tworcom za to! A nawet jesli, to nie wierze, ze bez jakiegos sensownego zakonczenia.

Wchodzic czy nie wchodzic?
Twoja decyzja, aczkolwiek watpie abys zalowal, jesli zaczniesz przygode z Forever Carlyle. Lektura z pewnoscia wynagrodzi Ci oczekiwanie na kolejne czesci. Klimat, rysunki, dialogi... :wink:
Sometimes I'd like to get my hands on God...

Offline Nemen84

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #94 dnia: Styczeń 14, 2017, 05:12:27 pm »
Dam szanse Lazarusowi, najwyżej się sprzeda;) O fabułę się nie boje, boje się, że komiks urwie się w "połowie dialogu" i na drugą połowę będę czekał rok, zapomnę o całej wcześniejszej historii, stracę wątek i w ogóle cały klimat siądzie... ale spróbuję takiego zabiegu, w końcu masę ludzi tak czyta.

Offline death_bird

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #95 dnia: Styczeń 14, 2017, 07:45:59 pm »
To wtedy czytasz od nowa. ;)
Po Elektrze Asasynce nad którą właśnie siedzę zabieram się za "Velvet" i "Fatale". Pierwsze tomy pamiętam piąte przez dziesiąte zatem czeka mnie ponowna lektura i nie traktuję jej w charakterze dopustu Bożego.  :cool:
Jeśli chodzi o "Lazarus" to na razie czytałem jedynie pierwszy tom, ale na tej nikłej podstawie mogę napisać, że warto dać szansę.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline gabor2

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 508
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Lazarus
« Odpowiedź #96 dnia: Styczeń 14, 2017, 08:37:02 pm »
Dla mnie najlepsza seria jaką kupuję, na prawdę polecam! Nawet rysunki Larka, za którym nie przepadam tutaj mi się bardzo podobają.

Offline Nemen84

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #97 dnia: Styczeń 15, 2017, 03:46:37 pm »

Ok, 4 tomy kupione. Zanim znajdę czas, żeby je przeczytać wyjdzie już pewnie 5 :smile:


A dla zainteresowanych (może akurat komuś umknęła ta informacja):
Cytuj
At the start of the series, Rucka estimated it would take between 100 and 150 issues to reach the ending. In May 2016, he revised that number downward, saying Lazarus was "25–30% complete at issue 21"

Offline death_bird

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #98 dnia: Luty 06, 2017, 08:49:03 pm »
O do licha. Tego się nie spodziewałem.
Drugi tom prawie dwa razy lepszy od pierwszego (może z wyj. ostatnich dwóch stron, które wyszły zdecydowanie naiwnie).
I teraz człowieku weź i wykaż samodyscyplinę, żeby z trzecim zaczekać do jutra...  :lol:
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline Mawer

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #99 dnia: Luty 07, 2017, 12:52:45 pm »
Ja również polecam Lazarusa. Jedna z lepszych serii jaką miałem okazję przeczytać. Pozycja obowiązkowa dla fanów klimatów postapokaliptycznych. Dla tej serii sprzedałem polskie wydanie i kupiłem w oryginale, bo uważam, że komiks zasługuje na wydanie w twardej oprawie i w większym formacie z dodatkowymi materiałami, których nie dostaliśmy od Taurusa. Po cichu liczę, że wkrótce pojawi się jakieś info od Legendary TV odnośnie serialu  :roll:

Offline death_bird

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #100 dnia: Luty 13, 2017, 08:02:40 pm »
Coś nie gra ze zmianą kolorów toteż: UWAGA SPOILERY!



Drugi tom narobił mi niesamowitego smaka, a tu... lekki zjazd...
"Konklawe" może i byłoby niezłe, ale o ile "Sąd Boży" to jakaś lekka paranoja (jasne, rozumiem: proces polubowny jest mało malowniczy i nie tak efektowny gdy go rysować, ale żeby o wynikach milionowych/miliardowych sporów decydowali orędownicy???), to "Trucizna" odstawia sens i logikę na boczny tor: najtęższe mózgi rodzinne nie potrafią się pokapować przez kilka miesięcy, że skoro Hock trzymał jednego z nich, to pewnie prześwietlił go od stóp do głowy i po najgłębsze zakamarki RNA i w efekcie trzeba sięgać po nieopierzonego młodziaka, żeby ten po "tytanicznym wysiłku intelektualnym" został House M.D. przyszłości? To prawie jak "Gwiezdne Wrota" i Spader rozwiązujący zagadkę po dwóch tygodniach (ale on był znawcą nielichym).
No i jeszcze "Działa Navarony" Forever: też wysyłacie nieopierzonego rekruta na chwilowo najważniejszą misję wojskową?

Jak po drugim tomie narobiłem sobie dużego apetytu (szczególnie podobały mi się delikatne, ale jednak próby pokazania jak można manipulować dzieckiem i z czym to się może wiązać), tak teraz czuję się nieco zawiedziony. To co prawda nadal jest kawałek dobrego komiksu, ale jednak pewne braki logiczne w tej historii kłują w oczy.
I choć końcówka ostatniego tomu lekko kopie w głowę (przyznaję się bez bicia: nie spodziewałem się, mimo, że w sumie powinienem [FOREVER Carlyle] -, to jednak ten zabieg też może knocić logikę opowieści: skoro mała Forever trzymana jest w zamknięciu to znaczy, że jest tajemnicą; tymczasem jak na dłuższą metę można utrzymać tajemnicę, skoro klony nie mają wspólnych wspomnień i nawet nie wiedzą o sobie? Otoczenie powinno się zorientować, że klon go nie poznaje a ile razy można wciskać bajeczkę np. o amnezji? Zabieg w pierwszej chwili ciekawy (przypomina mi się jeden z odcinków "La Femme Nikita"), ale jak to rozwiązać na dłuższą metę? Zwł., że "nasza" Forever też mogłaby być którąś z kolei Forever?
P.S. Johanna to Cersei pełną gębą.
P.S. 2 Ciekawe jaki system zabezpieczeń zostanie złamany dzięki gałce ocznej jej nieudanego braciszka...  :cool:
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline isteklistek

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #101 dnia: Luty 13, 2017, 10:03:10 pm »
Musiałbym dokładnie doczytać pewne elementy, ale wydaje mi się, że jest wyraźnie zaznaczone, że rodzina Carlyle ma przewagę nad innymi rodzinami, jeżeli chodzi o kwestie medycyny, dlatego powstają dwie kwestie jak ktoś może być bardziej zaawansowany od nich lub ma takie środki, że może im szkodzić na ich działce i czy ma przewagę. Jeżeli chodzi o młodziaka, to w zasadzie tak wygląda zmiana, że przychodzi ktoś z nowym spojrzeniem lub nieszablonowym sposobem myślenia, aby popchnąć do przodu to, co jest lub stworzyć coś zupełnie nowego.

O ile pamiętam to ważne są sojusze i wzajemny wywiad na temat rodzin, aby nie doszło do sytuacji, że jedna rodzina jest w stanie zdominować i pokonać wszystkie razem, dlatego wszystkie przewagi są trzymane w ścisłej tajemnicy, a gdyby wyszło na jaw, że ktoś wypracował sobie za mocną przewagę, to reszta by się zjednoczyła by ich zniszczyć. Jak najmniejszy krąg zaufania nie jest niczym zaskakującym, a raczej czymś koniecznym, chyba jest tak, że nawet poszczególni członkowie rodziny mają różne informacje i różny zakres dostępu.
« Ostatnia zmiana: Luty 13, 2017, 10:06:49 pm wysłana przez isteklistek »

Offline death_bird

Odp: Lazarus
« Odpowiedź #102 dnia: Luty 19, 2017, 10:36:04 pm »
Znowu Spoilery.




Musiałbym dokładnie doczytać pewne elementy, ale wydaje mi się, że jest wyraźnie zaznaczone, że rodzina Carlyle ma przewagę nad innymi rodzinami, jeżeli chodzi o kwestie medycyny, dlatego powstają dwie kwestie jak ktoś może być bardziej zaawansowany od nich lub ma takie środki, że może im szkodzić na ich działce i czy ma przewagę.

Nie wiem na ile dobrze działa ich wywiad, ale skoro Hock`ami rządzi koleś będący "doktorem" i jeśli łyka się tam pigułki jak cukierki to raczej należy brać pod uwagę, że mogą "coś" mieć w zanadrzu. To trochę jak z Koreą Północną - nie wiesz co dokładnie mają, ale możesz zakładać, że to jest rozszczepialne i bierzesz pod uwagę najgorszą ewentualność.

Jeżeli chodzi o młodziaka, to w zasadzie tak wygląda zmiana, że przychodzi ktoś z nowym spojrzeniem lub nieszablonowym sposobem myślenia, aby popchnąć do przodu to, co jest lub stworzyć coś zupełnie nowego.

Im bardziej się zastanawiałem tym bardziej to mi nie pasowało. Nie wiem (może było o tym, ale wyleciało mi z głowy) ile czasu minęło od awansu tej dwójki. Ale: dziewczyna ledwo awansowała ze starszego szeregowca mimo, że umiejętności posiada, a tymczasem on będąc zwykłym wiejskim chłopakiem, który w drodze "po awans" posługiwał się po raz pierwszy raczej podstawowym sprzętem medycznym (bo jakie znowu fajerwerki mogły mieć zakonnice) w tym samym czasie staje się niemal cenionym specjalistą. Nawet zakładając wysokie IQ i fotograficzną pamięć cały czas mówimy o zaawansowanej wiedzy medycznej, której nie nabywa się w kilka miechów. Naiwne to jak dla mnie.

O ile pamiętam to ważne są sojusze i wzajemny wywiad na temat rodzin, aby nie doszło do sytuacji, że jedna rodzina jest w stanie zdominować i pokonać wszystkie razem, dlatego wszystkie przewagi są trzymane w ścisłej tajemnicy, a gdyby wyszło na jaw, że ktoś wypracował sobie za mocną przewagę, to reszta by się zjednoczyła by ich zniszczyć. Jak najmniejszy krąg zaufania nie jest niczym zaskakującym, a raczej czymś koniecznym, chyba jest tak, że nawet poszczególni członkowie rodziny mają różne informacje i różny zakres dostępu.

Tutaj albo nie zrozumieliśmy się albo wyraziłem się nieprecyzyjnie: szło mi o to, że mała Forever dorośnie. Bez wspomnień swojej poprzedniczki. A tymczasem "nasza" Forever ma znajomych, ma jakiś tam swój "love interest" i ogólnie trochę ludzi ją zna. I nie da się tak po prostu "zniknąć ją" na kilka lat, a później wystawić następczynię i twierdzić, że to ta sama osoba. Czyli na dłuższą metę fakt możliwości klonowania jest nie do utrzymania w tajemnicy. Zatem albo mała Forever jest pierwszą następczynią pierwszej/oryginalnej i nie mającej precedensu "naszej" F. albo historia może zawierać wielką lukę logiczną. Bo przecież chodzi o to, żeby następczyni zastąpiła poprzedniczkę i działała wśród ludzi w terenie. To już bardziej sensownie by było, gdyby mała była np. zielonookim rudzielcem i nazywała się (bo ja wiem...) Irony Carlyle.  :lol:
Wtedy byłaby po prostu następnym Łazarzem, co do którego nie idzie się domyśleć, że ileś tam procent jej genotypu zostało sklonowane, a dla niepoznaki zmieniono jedynie szczegóły. Tyle, że nie byłoby efektownego zakończenia zeszytu.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

szulig

  • Gość
Odp: Lazarus
« Odpowiedź #103 dnia: Wrzesień 29, 2017, 02:29:52 pm »
Amazon zamówił serial Lazarus

 

anything