Autor Wątek: Ustawa o jednolitej cenie książki  (Przeczytany 196028 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bartek Gawron

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #105 dnia: Marzec 29, 2015, 06:45:51 pm »
tomb jestesmy zmuszeni zwrocic twoja uwage na fakt iz byl to twoj 13 post fakt ten polaczony z brzmieniem twojego nicka nie wroza nic dobrego

[koniec transmisji]
Jedyne co przeraża mnie w śmierci to to, że można umrzeć nie z miłości.
Obserwowany
Moderowany
Wyciszony

Offline tomb

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #106 dnia: Marzec 29, 2015, 06:53:24 pm »
tomb jestesmy zmuszeni zwrocic twoja uwage na fakt iz byl to twoj 13 post fakt ten polaczony z brzmieniem twojego nicka nie wroza nic dobrego

[koniec transmisji]

Ha ha. Wygląda, że masz rację. Kończę zatem. Przepraszam za swoje zachowanie.

mgnesium

  • Gość
Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #107 dnia: Marzec 29, 2015, 06:54:31 pm »
Co typowe? Zostałem zapytany, czy będąc zwolennikiem jakiejś opcji, jestem jakoś z nią powiązany lub czy ta sprawa jest dla mnie bez znaczenia i dlatego ta łatwo stawać mi przeciwko gnębionemu ludowi?

Rzeczowe kontrargumenty to będzie drożej, bo nie licz, że ktoś ci da taniej? No, to nie ma dyskusji. Wszystkim życzę wydania każdej zarobionej złotówki na przecenach i promocjach. Już pierwszego dnia po wypłacie.

dyskusji tak czy inaczej nie ma. zasłanianie się "dobrem polskiej książki" i "chęcią jej ratowania" jest bezpośrednim cytowaniem wypowiedzi dotyczących projektu proponowanej ustawy.
innych niż powyższych powodów dla jej wprowadzenia znaleźć nie można - nie ma podstaw przypuszczać że ktoś, kto już teraz w ogóle nie czyta, zacznie po odebraniu mu opcji kupienia czegoś w niższej cenie. ostatecznie nowy przepis dotknie właśnie stałych czytelników, ludzi którzy nie wyobrażają sobie nie bycia na bieżąco z nowościami. cała reszta się wykruszy albo odpadnie. nowe prawo pomoże jedynie największym graczom oraz placówkom, które nie mają w nich bezpośredniej, geograficznej konkurencji (chociaż i to nie jest pewne - ktoś już cytował że ze sztywnej wyceny mogą być zwolnione sklepy "wielobranżowe).
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2015, 07:04:26 pm wysłana przez mgnesium »

Offline tomb

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #108 dnia: Marzec 29, 2015, 07:11:59 pm »
No, dobra. Jeszcze tylko dodam: argument, że "reszta się wykruszy" do mnie nie trafia. Nie przeczytam książki, nie kupię komiksu, bo nie mogę ich dostać ze zniżką? Nie sądzę, to taka odmiana "na złość mamie nie włożę czapki".
A dobro książki to może i zasłona dymna dla sprzedawców, ale dla mnie rzeczowy argument. Jak można czytać i mówić: "Furda tam księgarnie"?


I już dodatkowo o cenach: kiedy wyszedł pierwszy raz "Powrót Mrocznego Rycerza" to kolega mi mówił, że Egmont trochę z ceną przegiął (35 zeta chyba, albo 39?) i pyta mnie, czy kupię? A że komiks już miałem w plecaku, to nie mogłem powiedzieć, że kupię. Już był mój. Ten sam kolega dzisiaj kupuje wszystkie Batmany i serię Marvela, płacze i płaci, ale co robić, powiada. Choć wtedy tego Powrotu nie kupił.
Podobnie było z Feralnym Majorem - cena 99 zł to był szok i inny kolega puka mnie w czoło i mówi, ze w życiu to się nie przyjmie. Feralnego miałem w dniu premiery, a co się porobiło z cenami, to sami wiecie.
Po co o tym piszę? Bo nie wierzę w argument, że teraz to już nikt nie kupi. Że przy tych cenach to wybacz. Co? Na złość wydawcy i ustawodawcy nic nie kupicie?
Kupicie tyle, co dziś, bo wydawcy wprowadzą nowe polityki cenowe.

Gdy wprowadzono vat na książki to było biadolenie, a wydawcy odgrażali się, że odkują sobie wszystko w cenie detalicznej. Egmont przestał drukować ceny, żeby móc zmieniać cenę finalną. 5 % miało robić straszną różnicę wydawcy, który w cenie komiksu kalkuluje mega rabaty i koszta poniszczonych zwrotów z Empików (i innych). Bez żartów.

A kwestia upadających małych wydawców ma mnie wzruszać? Może trzeba się przebranżowić, zamiast pchać na hura kolejne serie do dyskontów i zarabiać na nich grosze. Albo przygotować jakiś plan. Sugeruję przecenę staroci na początek - to na pewno wszystkich zadowoli.

To pisząc składam się z powrotem w mej ciemni. Każda ciemnota powinna znać swoje miejsce.

ramirez82

  • Gość
Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #109 dnia: Marzec 29, 2015, 07:15:57 pm »
A gdybym odpowiedział, że jestem księgarzem upadającej księgarni, któremu opłaca się kupić w Arosie z wysyłką, zamiast u siebie po hurcie? Że zarabiam trochę ponad minimum, a na komiksy wydaje 200-300 miesięcznie, a resztę wydaje na planszówki, książki, kredyt na mieszkanie i szkołę dla córki, to dałbyś mi medal, czy napisał, że nie mam prawa głosu, bo jestem bezpośrednio zainteresowany?

Jeśli to prawda, to nie dziwi mnie, że jesteś zwolennikiem takiej ustawy. Tak jak Ciebie nie powinno dziwić, że czytelnik woli kupić taniej i dlatego jest przeciwny takiej ustawie.

Offline greg0

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 667
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • bardzo lubimy nasze tłumaczenie
Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #110 dnia: Marzec 29, 2015, 07:26:36 pm »
Ha ha. Wygląda, że masz rację. Kończę zatem. Przepraszam za swoje zachowanie.


Jeśli chodzi o mnie to nie ma za co przepraszać.
Chociaż nie zgadzam się z Twoimi argumentami -
 -to jednak uważam że każdy ma prawo przedstawić na forum swój punkt widzenia .
Proponowana propozycja ustawy jest szkodliwa i w nadchodzącym Wielkim Tygodniu
będę się modlił  żeby trafiła do legislacyjnego hasioka .
"Jesteś podwójnym sobą."

Offline Funny

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #111 dnia: Marzec 29, 2015, 07:32:03 pm »
tomb, wariackie stwierdzenia jak u Macierewicza  :biggrin:
Nikt nie mówi, że nie będzie kupował, tylko że będziemy kupowali mniej.
Wydawcy zmniejszą ilość wydawanych serii a sporo osób chcących coś mieć w rodzimym języku , zacznie kupować za granicą, bo u nas nie będzie miało nie tylko pewności kontynuacji serii (z czym i teraz jest cieżko), ale i takiego wyboru. O samej cenie tu nie wspomnę.
W moim przypadku kupowanie komiksów pójdzie w absolutne minimum, gdzie obecnie poza tym co chcialem kupić, dorzucam do koszyka kilka innych rzeczy z czystej ciekawości, oraz nie ukrywam - atrakcyjności ceny. W przypadku ceny wyjściowej nie sięgnąłbym po nie w ogóle.
Zatem jak będziesz chciał kupić sobie auto, daj znać, sprzedam Ci ten sam model, z tym samym wyposażeniem o 40% drożej, tak abyś mógł wesprzeć grupę rodzimych sprzedawców aut patrioto    :lol:

Offline isteklistek

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #112 dnia: Marzec 29, 2015, 07:43:42 pm »
Warto zobaczyć na internecie "Polski rynek ksiażki, a ustawa o jednolitej cenie". Polska Izba Książki. Warszawa 17 marca 2015. http://www.pik.org.pl/upload/files/Polski_rynek_ksiazki_a_Ustawa_o_jednolitej_cenie_2014-03-17.pdf
Liczby są porażające, jak cała statystyka np. Gdzie kupił(a) Pan(i) tę książkę?
W księgarni z nowymi książkami 77%
W internecie 9%


[/font]

Offline pokia

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #113 dnia: Marzec 29, 2015, 08:11:35 pm »
Przeczytałem tą prezentację. Cóż, jakoś mało wiarygodne mi się to wydaje. Skoro 77% książek kupuje się w księgarniach stacjonarnych, to kompletnie nie rozumiem całego zamieszania.

No i te manipulowanie słupkami, które zaczynają się od jakiegoś poziomu, a nie od zera przez co różnica wydaje się jakaś spora, a tak naprawdę mamy tylko końcówkę wykresu.

Oczywiście, ustawa będzie miała same plusy:)


Offline Bartek Gawron

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #114 dnia: Marzec 29, 2015, 09:52:02 pm »
wnikliwa analiza suchych faktow przepuszczonych przez nasze rdzenie chlodzone mokrym cieklym azotem wykazala ze nastepstwem wprowadzenia ustawy bedzie przyspieszenie zaniku ksiazki w jej przestarzalej obrzydliwej prymitywnej i barbarzynskiej formie papierowej na rzecz nowoczesnej pieknej porecznej i podrecznej formy cyfrowej oraz znaczne rozszerzenie aktywnosci pirackiej w sferze dystrybucji

w swietle powyzszego nie ulega watpliwosci iz za dyskutowana ustawa kryje sie potezne lobby piratow i zielonych oraz bardzo prawdopodobne ze i symbiotyczne polaczenie tych i tych w postaci piratow zielonych

nasze czujniki zarejestrowaly rowniez wzmozona aktywnosc egzotycznych sygnalow w dotychczas rzadko wykorzytywanych pasmach lacz internetowych sygnaly te po przeksztalceniu szybka transformata fouriera i następnie translacji dominujacych czestotliwosci na jezyk enochianski i dalej na jezyk polski ukladaja sie w nastepujaca sekwencje slow 

hej piracka braci zgina z naszej reki ksiazki i ksiegarze ksiazki i ksiegarze

dlatego calkowicie zgadzamy sie z kolega pokia ze ustawa bedzie miala same plusy dodajac jedynie ze tez minusy

oraz kaktusy

zielone


[koniec transmisji]
Jedyne co przeraża mnie w śmierci to to, że można umrzeć nie z miłości.
Obserwowany
Moderowany
Wyciszony

Offline badday

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #115 dnia: Marzec 29, 2015, 10:12:56 pm »
Warto zobaczyć na internecie "Polski rynek ksiażki, a ustawa o jednolitej cenie". Polska Izba Książki. Warszawa 17 marca 2015. http://www.pik.org.pl/upload/files/Polski_rynek_ksiazki_a_Ustawa_o_jednolitej_cenie_2014-03-17.pdf
Liczby są porażające, jak cała statystyka np. Gdzie kupił(a) Pan(i) tę książkę?
W księgarni z nowymi książkami 77%
W internecie 9%


Pytanie czy te 9% nie wydalo wiecej sumarycznie, niz te 77 procent.
Jakbym kupowal 1 ksiazke rocznie to tez bym kupil w pierwszej ksiegarni jaką bym napotkał.

Offline Ongrys

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #116 dnia: Marzec 29, 2015, 10:31:01 pm »
Abstrahując od faktu, że proponowana ustawa dość jednoznacznie wygląda na próbę wykoszenia konkurencji przez monopolistę, warto przy okazji przyjrzeć się powodom jej stworzenia, a mianowicie galopującym rabatom.

Kiedyś standardem był rabat 10%, 15% dla stałych klientów. Potem 25%, obecnie 35%, a w porywach 45% ceny okładkowej. Pojęcie "cena okładkowa" staje się coraz bardziej fikcyjne i oderwane od rzeczywistości. Rabat staje się ważniejszy, niż cena - już kilka razy zdarzało się nam na stoisku, że klient nie chciał kupić albumu, jeśli nie dostał odpowiedniego rabatu. Nie ważna była cena, ważny był rabat. Nawet jeśli mu tłumaczyłem, że tego albumu raczej nie kupi nigdzie indziej w niższej cenie, bo dystrybucja jest ograniczona - nie. Nawet, jeśli cena okładkowa to 10 zł, więc różnica w rabacie między 25% a 30% to 50 groszy. Nie. A najgorzej było, jak album nie miał określonej ceny okładkowej, więc rabatu w ogóle nie dało się wyliczyć. To już się potencjalnemu kupującemu w ogóle w głowie nie mieściło.

Ustawa o jednolitej cenie, w proponowanym kształcie (czyli regulująca cenę okładkową, nie regulując ceny hurtowej) wydaje się ze wszech miar zła. Ale pytanie co będzie, jak ani ona, ani nic innego w życie nie wejdzie. Jakie rabaty będą obowiązywały za rok czy 5 lat. 50%? 70%? 90%?

Pamiętajcie, że to rabat decyduje o cenie okładkowej. Kiedyś komiksy kosztowały po prostu ok. 25 zł. Potem ok. 33 zł, żeby z rabatem 25% kosztowały 25. Teraz 38 zł, żeby z rabatem 35% kosztowały 25 zł.

To nie jest tak, że wstrętny wydawca podnosi cenę albumów, na szczęście dobre sklepy dają coraz większe rabaty, dzięki czemu za komiksy płacimy tyle samo. To jest tak, że realna cena, tak jak i hurtowa, jest wciąż podobna. Wydawca ustala ze sklepami i hurtowniami warunki współpracy, przyjmując określoną marzę i rabaty hurtowe. Do tego dopasowane są ceny okładkowe. Czyli jeśli rośnie rabat, rośnie też cena okładkowa. Tylko jak długo jeszcze będzie rosła i czy to ma jeszcze sens? Oczywiście, można wydać np. album 48 stron w miękkiej oprawie, nadrukować cenę 99 zł i dać rabat 75%. Tylko po co?

Ustawa o jednolitej cenie książki nie uzdrowi rynku książek (i komiksów także). Ale może warto zastanowić się nad jakąś alternatywą dla wciąż rosnących rabatów i coraz bardziej odjechanej cenie okładkowej.
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2015, 10:41:09 pm wysłana przez Ongrys »

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #117 dnia: Marzec 29, 2015, 10:55:08 pm »
[...]Ustawa o jednolitej cenie książki nie uzdrowi rynku książek (i komiksów także). Ale może warto zastanowić się nad jakąś alternatywą dla wciąż rosnących rabatów i coraz bardziej odjechanej cenie okładkowej.
I tutaj można zadać pytanie, czy rzeczywiście ceny okładkowe komiksów wydawanych dziś w Polsce należy uznać za "odjechane"?  Nie wydaje mi się. Jeśli tak, to względem jakiej miary? To, że relatywnie nieco drożej kosztują dziś niż kiedyś, przypisywałbym przede wszystkim temu, że są one na ogół lepsze zarówno pod względem jakości wydania, jak i treści, co przekłada się prawdopodobnie na wyższe koszty: licencji i wytworzenia egzemplarzy.

Offline tomb

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #118 dnia: Marzec 29, 2015, 11:12:46 pm »
To nie jest tak, że wstrętny wydawca podnosi cenę albumów, na szczęście dobre sklepy dają coraz większe rabaty, dzięki czemu za komiksy płacimy tyle samo. To jest tak, że realna cena, tak jak i hurtowa, jest wciąż podobna. Wydawca ustala ze sklepami i hurtowniami warunki współpracy, przyjmując określoną marzę i rabaty hurtowe. Do tego dopasowane są ceny okładkowe. Czyli jeśli rośnie rabat, rośnie też cena okładkowa. Tylko jak długo jeszcze będzie rosła i czy to ma jeszcze sens? Oczywiście, można wydać np. album 48 stron w miękkiej oprawie, nadrukować cenę 99 zł i dać rabat 75%. Tylko po co?

Ustawa o jednolitej cenie książki nie uzdrowi rynku książek (i komiksów także). Ale może warto zastanowić się nad jakąś alternatywą dla wciąż rosnących rabatów i coraz bardziej odjechanej cenie okładkowej.
Myślę, że rabatów 25-35% udzielają te sklepy, które otrzymują odpowiednie rabaty od wydawcy lub te, które prowadzą działalność wyłącznie internetową i nie ponoszą znaczących kosztów sklepu stacjonarnego, a nie te "dobre". Dobre i złe są wszędzie, ale cena nie jest jedynym i jednoznacznym wyznacznikiem jakości.

Możliwe, że na ustawie chce wygrać jakiś moloch. Ale Ongrysie, czy nie wydaje Ci się, że dziś w wojnie rabatowej, wygrywają Ci, którzy potrafią wyłożyć wielkie pieniądze na działalność, pozwalającą zarabiać na mikromarżach w makroskali? To też giganci.

Oczywiście Merlin, czy Empik są chętni na równe ceny, bo mają potencjał i profesjonalne narzędzia sprzedaży. Oni nie chcą wojny cenowej, nie chcą się szarpać z internetowymi sklepami. Chcą wygrać tym, czym dysponują - renomą i popularnością. Jednak w przypadku równych cen można konkurować o klienta również jakością obsługi, kompleksowością oferty itd. Co zrobić, gdy wszystkie zabiegi marketingowe trzeba oprzeć na megarabacie, niedostępnym na poziomie malucha?

Czy klienci tracą? Moim zdaniem tracą - nie ma gdzie podejść i zobaczyć egzemplarza książki, nie ma możliwości wybrania idealnego egzemplarza. Trzeba zdać się na taśmowe wysyłki i załatwianie reklamacji bez zrozumienia potrzeb klienta (moja reklamacja porysowanego Bilala w Arosie skończyła się przysłaniem nowego komiksu z nadbitym narożnikiem - gdybym Pani reklamującej ponownie to zgłosił to chyba nie zrozumiałaby, o co mi chodzi).

O ile pamiętam dyskusje na Alei Komiksu sprzed kilku lat, przedstawiciel sklepu Gidlia nie bał się równych cen, bo wie, że w wąskim dziale komiksowym jest wstanie zaproponować taką jakość i szerokość oferty, że nie straszne mu nic, poza rabatem. Rabatem, na który sobie chyba normalny sklep nie może pozwolić, a który dyskonty wypluwają z siebie na potęgę.

Ale może być prawdą, że brak regulacji rabatów może być nieciekawym wymykiem.
Tyle że w przytaczanej przeze mnie dyskusji głos zabrał bodaj Timof (jeśli się mylę, przepraszam i proszę o poprawkę) i stwierdził, że problemem nie jest wojna rabatowa, ale wymuszanie dużych rabatów przez dystrybutorów i hurtowników i to ta kwestia powinna być uregulowana. Cóż, każdy broni własnej sprawy. Tu mamy zdanie - księgarnie niech walczą na rabacie 20% ze sobą, byleby wydawca nikomu nie musiał spuszczać więcej niż 30%. Wtedy księgarz może powiedzieć: "To sobie sam wystawiaj własne komiksy, bo ja nie zamawiam czegoś, co ludzie przeglądają u mnie, a kupić idą do netu". I tak w kółko.

Wywiad z braćmi Olesiejukami przeniósł ciekawostkę. Jeden brat jest za regulacją cen, drugi przeciw. Jeden mówi, że książkę trzeba cenić i bronić, drugi mówi, że wolny rynek to wolny rynek. Jak mogą te stanowiska funkcjonować wewnątrz jednej firmy. Mogą, bo FK Olesiejuk trzyma wszystkie sznurki - chcecie wojny - wygramy rabatem, chcecie równości cen - wygramy ofertą i szybkością obsługi.

Otóż moim zdaniem jakością obsługi można rywalizować, w wojnie rabatów wygrywa potentat. Przy lepszej obsłudze wygrywa klient, przy wojnie rabatów skazani jesteśmy na mechanizm, który tak prosto wyjaśnił Ongrys.

Niestety mam wrażenie, że znakomita część klienteli komiksowej nie pamięta czasów przedrabatowych, stąd te paranoiczne reakcje.


Oczywiście mogę się mylić - ceny będą równe, wszystkie książki będzie miał Empik i Merlin, a piractwo w necie wzrośnie (podobno najwięcej na dobra kultury wydają ci, którzy najwięcej zasysają ich z netu?) Wtedy zaloguję się tu i napiszę: mieliście rację, jesteśmy w ...



Co do tabelek i wykresów - ta ustawa ma zapobiegać upadkowi, a nie odrestaurować rynek, więc póki co księgarń jeszcze trochę jest. Ale sprzedaż w internecie sukcesywnie rośnie.

Najciekawsze jest zestawienie - ilość tytułów/nakład. Wiecie, kto płaci za te wszystkie niesprzedane książki? Pomyślcie o tym. Ci sami, którzy płacą za zawyżone ceny okładkowe.
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2015, 11:26:01 pm wysłana przez tomb »

Offline isteklistek

Odp: Ustawa o jednolitej cenie książki
« Odpowiedź #119 dnia: Marzec 29, 2015, 11:28:57 pm »
Problem w tym, argumentem za tym, aby wprowadzić tę ustawę jest to, że została ona wprowadzona w innych krajach europejskich. Argumentem przeciw ustawie nie jest sytuacja, która wydarzyła się w innych krajach po wprowadzeniu ustawy, są fakty, z którymi ciężko polemizować. Mamy ten komfort, że widzimy efekty tej ustawy, a dalej uparcie twierdzimy, że mamy inny rynek, że mechanizmy naszego rynku są inne od rynków europejskich. Nie widzę powodu, ani potrzeby, aby powtarzać błędy innych, by uczyć się później na swoich błędach. Lepiej i bezpieczniej jest wyciągać wnioski z czyiś błędów i sobie nie szkodzić, a my mamy ten luksus.