Szczerze mówiąc, to czytam ten wątek od jakiegoś czasu i zastanawiam się, o co ta cała spina? Jeżeli ktoś wystawia aukcje lub sprzedaje w inny sposób, to chyba ma prawo reklamować swój produkt jak chce, ustalać cenę jaką chce - o ile wszystko jest w ramach istniejących przepisów. Ja osobiście nigdy nie kupiłbym nic, tylko dlatego, że jakiś sprzedawca pisze unikat, jedyny, nakład wyczerpany itp. tylko dlatego, że tak napisał. Najpierw wszystko sprawdzę, przekalkuluję i jeżeli uznam to za stosowne to kupię lub nie. A to, że nabierają się laicy, ludzie niezorientowani lub robiący zakupy pod wpływem impulsu - ot, odwieczne prawo rynku kapitalistycznego - tak ten świat jest obecnie zbudowany - jeden korzysta na głupocie drugiego.
Nie bronię tego typu praktyk, ale chcę zwrócić uwagę, że w wielu branżach są one stosowane i nikogo to nie oburza, a tutaj taki lament momentami jakby ktoś się morderstwa dopuścił. Jest taki użytkownik na allegro, o którym tu wspominaliście - za_szyba - ceny jak z kosmosu, ale sam kupiłem kilkadzieścia pozycji od niego, ponieważ nie ma ich nigdzie indziej, a mnie akurat zależało na uzupełnieniu serii i nie chciało mi się biegać - dodatkowo ceny były w moim zasięgu finansowym, dlatego kupiłem drogo, ale mam komiksy u siebie i jestem zadowolony. Fakt, że po zakupach u niego obecnie, tak jak wielu z Was, jego aukcje potrafią zaśmiecić mi całą listę wyników, ale ma prawo do wystawiania takich aukcji i nic mi do tego - może poproszę allegro o filtr - "nie wyświetlaj aukcji od tego użytkownika" i w ogóle będzie po sprawie.
Wracając jeszcze do Ateriksów (i nie tylko
) od Bossu - cena wysoka, stąd brak chętnych na kupno - jeżeli nie zależy mu na szybkiej sprzedaży, tylko na dużym zarobku to normalne, że czeka, aż jakiś maniak kliknie "kup teraz" i po sprawie. Nie wiem, czemu się niektóre osoby czepiają. Przecież jeszcze po zakupie można zwrócić towar w ciągu 10 dni, a w grudniu wchodzą przepisy jeszcze lepsze dla kupujących w ten sposób. W kwestii czy te Asteriksy są "nowe" - to będzie zawsze sporna kwestia - jeżeli przeczytałem komiks i w żaden sposób go nie uszkodziłem, to czy jest nowy, czy używany. Dla mnie i wielu z Was na pewno używany, ale jeżeli go sprzedam jako nowy, to jak mi ktoś udowodni, że jest używany, skoro identyczny stan dostanie kupując go w księgarni? Dla mnie "nowy" zwłaszcza na allegro to synonim słowa bardzo dobry/idelany stan, ale nie spodziewam się, że komiks z 2005 roku nadal będzie pachniał drukarnią.
Przepraszam, za dość przydługiego posta, ale od jakiegoś czasu chciałem zabrać głos w tym wątku i się trochę nazbierało.