Właśnie przeczytałem "Polinę" i pozwolę sobie założyć temat dla Vivèsa. Wcześniej czytałem pierwszy tom "Za Imperium" i bardzo mi się podobał, sam nie wiem dlaczego do dziś pozostałe tomy leżą na półce nieprzeczytane - na pewno zabieram się za tą trylogię w pierwszej kolejności. Jednak "Za Imperium" Vivès stworzył wspólnie z Merwanem, więc "Polina" to jego pierwszy wydany u nas, w pełni autorski komiks. Tytułowa Polina to baletnica, a właściwie tancerka, która od baletu zaczyna swoją karierę, Vivès opowiada o dorastaniu Poliny - pod tym względem idealnie trafiłem z lekturą, bo akurat przypadkiem tego samego dnia obejrzałem "Boyhood" - inne spojrzenia na dorastanie, ale oba równie udane. Miałem z początku problem z wczuciem się w rysunki (klasyczne "rysowane na kolanie"), bo są bardzo swobodne, niedokładne, dopiero z czasem w tej prostocie dostrzegłem piękno, zwłaszcza kadry ukazujące pozycje w balecie robią wrażenie. Po "Pięć tysięcy kilometrów na sekundę" i "Autostradzie słońca", "Polina" to kolejny znakomity francuski komiks obyczajowy, jaki u nas wydano - oby więcej takich pozycji!