W dobie powszechnego zainteresowania WKKDC oraz szumu spowodowanego rozbieżnościami w ocenie jakości wydawniczej pierwszego tomu, przeczytałem sobie "Na tropie Catwoman".
Zachęcało mnie do tego kilka osób na forum, w związku z moim (nieznacznym) rozczarowaniem linią DC Deluxe. No i faktycznie: ten komiks mi się podobał. Brubaker to jest ktoś, kto prawie nigdy nie zawodzi (zgiń, przepadnij, "Secret Avengers"!). Rysunki Darwyna Cooke'a - odnoszące się do starych komiksów kryminalnych w rodzaju "Dicka Tracy'ego" oraz projektów Bruce'a Timma z animowanego "Batmana" - doskonale pasują do tych historii. Zwłaszcza swój autorski styl prezentowały w pierwszej z nich - "Wielkim skoku Seliny". Ujął mnie też żart wizualny, gdy na jednym z kadrów Cooke umieścił imprezującą Mary Jane i Petera Parkera (a raczej ich sobowtóry), wyglądających jak z komiksów Johna Romity.
Z drugiej strony historie zebrane w naszym tomie jakieś wyjątkowo rewelacyjne nie były. Ot, dobrze napisane i narysowane, klarowne kryminały dla młodzieży. Poziom "Gotham Central"*, czy "Daredevila" (Brubakera) to to - moim zdaniem - nie jest. Do tego całość dość jednak uwikłana - mimo że to nowe otwarcie - w nieznanej mi przeszłości Seliny.
Ogólnie więc jestem usatysfakcjonowany, czytało się miło i szybko, a wątki z zeszytów "Catwoman" zachęcają do dalszej lektury. Ale żebym nie mógł się jej doczekać - to nie powiem...
______________
* - w zeszytach "Catwoman" pojawia się znany nam z "GC" detektyw Allen. Takie nawiązania są zawsze miłe.