Empik pada na własne życzenie. Ich kłopoty, to nie jest przypadek, ale efekt długotrwałej strategi/ polityki, którą prowadzili od wielu lat. Wszyscy zainteresowani od lat wiedzą o tym, co się dzieje w empiku, bo o tym się mówi w kuluarach. Aktualnie dzieje się to, co i tak się miał stać, czyli wszystko wypłynęło. Wątpię w to, że będą drastyczne zmiany. Ludzie głośno bojkotujący empik, to ci sami, których bardzo łatwo udobruchać licznymi promocjami typu 2+1 lub innymi wystarczy, aby kasa się zgadzała po stronie kupującego. Jeżeli nie pojawi się szybko alternatywna z agresywną polityka, która odklei ludzi od empiku, to sytuacja wcześniej czy później wróci do normy.
Ustawa ze sztywnymi cenami nic nie zmieni od strony kupującego. Ja np. wydając 1000 zł na książki w ciągu roku mając rabat 25% zaoszczędzę 250 zł. Wiadomo, że mogę przeczekać ten rok, aby mieć spore oszczędności, to nie jest długi okres czasu. Mogę kupować zaległości ze zniżkami, a jedyna trudność będzie taka, że nie będę miał dostępu do nowości po rewelacyjnych cenach, co jakoś przeżyje. Problem będzie w tym, że w ten rok sprzedający będzie musiał przetrzymać swój towar, a z tego względu pewnie będzie tak, że i wydawnictwa nie będą miały zbytku na nowości, co idzie za tym, że wydawnictwa będą skłonne wydawać mniej lub wolniej, albo po prostu nikt nie będzie brał towaru od wydawnictw, więc towar będzie zalegał. Powstanie błędne koło, które samo się będzie nakręcać, aż wszystko padnie. Ustawa pewnie przyczyni się do dwóch rzeczy:
1. Ureguluje tempo wydawnictw, a także znacząco wpłynie na ich plan inwestycyjny,
2. Zablokuje mniejsze wydawnictwa, a także przyczyni się do tego, że powstawanie nowych wydawnictw będzie bez sensu, bo ciężko będzie im rywalizować z molochami, gdy na starcie rzuca im się kłody pod nogi.