Nowa polska gra. Jej ukończenie zajęło mi 34 godziny. Dawno żadna gra nie spodowała u mnie takiej irytacji. Pokręcony poziom trudności. Sporo punktów zapisu, ale gra zaprojektowana jest tak by wycisnąć z ciebie ostatnie soki. Jednocześnie po pewnym czasie i cierpliwym grindowaniu wielu przeciwników jest już formalnością i jest to trochę bez sensu. Potrafi też sprawić satysfakcję, szczególnie z rozwijania bohatera i eksploracji terenu.
Wynik walki zależy częściowo od zdolności manualnych, a częściowo od jakości ekwipunku i poziomu postaci. Jeżeli masz za słabego bohatera to ci umiejętności nie pomogą, jak bardzo silnego to sposób walki będzie mieć drugorzędne znaczenie. Przykładowo nawet jeżeli zdołasz się zasłonić tarczą, a masz za niskie współczynniki to i tak częściowo oberwiesz. Na nowych obszarach pojawiają się silniejsi przeciwnicy. Bywa też, że wraz z rozwojem fabuły w miejsce starych przeciwników pojawiają się nowi. Jednak nie da się ukryć, ze wraz ze zdobywaniem ekwipunku i doświadczenia jest coraz łatwiej. Gra przypomina mi Diablo tylko z innej perspektywy i z dużo większym wpływem na przebieg walki.
Występują problemy z pracą kamery i wykrywaniem kolizji obiektów. Czasem twój cios jakimś cudem mija cel, choć nie powinien. Olbrzymi przeciwnicy przeciskają się przez wąskie przejścia jakby byli duchami. Bez walkthrough łatwo jest ominąć poboczne questy, a nie zawsze da się do nich wrócić. Gra jest niewątpliwie piękna i wymaga mocnego sprzętu. Jest wykonana w klimacie gotycko-zimowo-piekielnym. Nie odpowiada mi on do końca ale trzeba przyznać, że dawno nie widziałem tak starannie przygotowanych lokacji i przeciwników. Efekty dźwiękowe i muzyka w normie.
Ogólnie oceniam ją na 6/10. Byłoby więcej gdyby nie ilość nerwów które mnie ta gra kosztowała.