Komiksowa słaba lista - rok 2014

[tucoRamirez]

@tuco zdradz swoj typ nr 1, jestem strasznie ciekawy Niech posypia sie gromy z jasnego nieba!!!

heheheh. ale to wcale NIE jest najgorszy komiks, jaki czytałem w tym roku. W dodatku już kiedyś, dawno go napocząłem, ale musiałem szybko oddać, i wtedy nawet było całkiem nieźle. Zdecydowanie nie jest gorszy niż np. wspomniana kilka postów wyżej Kriss nr 5. Dobra, nie będę owijał w papier toaletowy; moim rozczarowaniem roku i rzeczą, po której dostałem komiksowej niestrawności jest "V jak vendetta".

[peta18]

moim rozczarowaniem roku i rzeczą, po której dostałem komiksowej niestrawności jest "V jak vendetta".

no to zaraz zacznie sie jeden wielki hejt to nawet biblie przebija 

[Emeryt]

To ja bym chciał się dowiedzieć co ludzie widzą w Bois-Maury. Ani mnie to nie wciągnęło,  ani graficznie nie oczarowało (trafia mnie, jak nie jestem w stanie po twarzy (!!!) rozróżnić postaci).

[peta18]

trafia mnie, jak nie jestem w stanie po twarzy (!!!) rozróżnić postaci).

To jest taka choroba, Brad Pitt to ma, moj jeden profesor tez mial.

Spoiler: pokaż

(oczywiscie to zart, ale wole napisc, bo czasem ktos sie spina)

[Emeryt]

To jest taka choroba, Brad Pitt to ma, moj jeden profesor tez mial.

Spoiler: pokaż

(oczywiscie to zart, ale wole napisc, bo czasem ktos sie spina)

O kruca, ja to mam. Nie poznaję ludzi na ulicy. Za dzieciaka chodziłem ze spuszczoną głową,  bo nie poznawałem ludzi siedzących na ławkach na osiedlu i nie wiedziałem, czy się witać.
 nie wiedziałem, że to jest choroba! Nazywa się jakoś?

[burberry]

Najgorsze z zeszłego roku dla mnie - dwie części Fantastic Four z WKKM (3. części pt. Koniec nawet nie kupiłem) oraz Thor z WKKM. Męczarnia straszna.

[peta18]

O kruca, ja to mam. Nie poznaję ludzi na ulicy. Za dzieciaka chodziłem ze spuszczoną głową,  bo nie poznawałem ludzi siedzących na ławkach na osiedlu i nie wiedziałem, czy się witać.
 nie wiedziałem, że to jest choroba! Nazywa się jakoś?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prozopagnozja

[bosssu]

1. Kriss (Thorgal dla gimnazjalistów w wersji liftingowanej- Kriss z Łuczników proszę WRÓĆ!!!
2. Trylogia Nikopola- bardziej przemawia do mnie "drętwość" twarzy Hermanna niż Bilala- jedyne co w nim lubię to tą świetną... kredkę
3. Garaż Hermetyczny- taki "zbuk" tylko teraz pomalowany jak pisanka
4. Noe- drętwy rysunek i jakiś taki nijaki- film bardziej do mnie trafił
5. Krasnoludy- niby śmieszny a jakoś mnie nie przekonał- niby po studencku a jakość tak dziecinnie
6. Biblia- za dużo fantastyki i naciąganej fabuły
Mang i trykotów nie kupuję i nie czytuję bo było by pewnie tego więcej

[chch]

Jak dla mnie największym zawodem i najsłabszym komiksem jaki kupiłem była Skarga Utraconych Ziem. Głupi byłem,że rzuciłem się na drugie wydanie, zamiast najpierw przeczytać skan.

heheheh. ale to wcale NIE jest najgorszy komiks, jaki czytałem w tym roku. W dodatku już kiedyś, dawno go napocząłem, ale musiałem szybko oddać, i wtedy nawet było całkiem nieźle. Zdecydowanie nie jest gorszy niż np. wspomniana kilka postów wyżej Kriss nr 5. Dobra, nie będę owijał w papier toaletowy; moim rozczarowaniem roku i rzeczą, po której dostałem komiksowej niestrawności jest "V jak vendetta".

Mi V podobało się nawet bardziej niż Strażnicy, ale tegoż samego autora nie trafiła do mnie kompletnie LNDż. Wg mnie bardzo kiepska scenariuszowo. No i nie rozumiem też zachwytów nad Sandmanem. Przeczytałem rok temu, ale zacząłem dwa lata temu, któryś tom tak mnie wynudził, że na rok odpuściłem. Niektóre tomy dobre, zakończenie fajne, ale całościowo - nie dla mnie. Więc nie jesteś odosobniony, Ramirezie, jeśli chodzi o podejście do "świętości" komiksowych.

[wujekmaciej]

Więc nie jesteś odosobniony, Ramirezie, jeśli chodzi o podejście do "świętości" komiksowych.

kiedyś najstarsi górale powiedzieli mi, że ze świętością jest tak samo jak z doopą. do dziś nie wiem o co im chodziło...

[kosmoski]

Rozumiem, że się można naciąć na Garażu, Sandmanie, Strażnikach, Thorgallach...

Ale serio, kupujesz Biblię, licząc, że będzie tam nagle coś innego niż było od zawsze? Przecież choćby i komiksowa zawsze będzie poruszać się w tych samych ramach...

[Jaroslaw_D]

1) Fins de siècle
Falangi czarnego porządku, Polowanie

2) Wieże Bois - Maury

3) Mój drogi Bracie (choć tu o rozczarownie trudno, bo nie liczyłem na wiele więcej )

ps. można wyczyścić wątek z komentarzy?

[tucoRamirez]

ps. można wyczyścić wątek z komentarzy?

bez komentarzy ten wątek stanie się jałowy jak,,,, eeeee..... ugryzłem się w język

[starcek]

A to cytat z wywiadu z Minkiewiczami. 


"Na studiach, nawet jeśli z aprobatą mówiono o komiksie, to tylko takim artystycznym, bez fabuły, za to z ciekawym "eksperymentem formalnym". Wtedy, owszem, asystenci, a nawet i sam profesor potrafili pocmokać z uznaniem."

[peta18]

A to cytat z wywiadu z Minkiewiczami. 


"Na studiach, nawet jeśli z aprobatą mówiono o komiksie, to tylko takim artystycznym, bez fabuły, za to z ciekawym "eksperymentem formalnym". Wtedy, owszem, asystenci, a nawet i sam profesor potrafili pocmokać z uznaniem."

O asystenci i profesor czytali Garaz!!!