No to ja oddam pierwszy, choć nieważny
głos
Kiedy byłem małym chłopcem dostałem do ręki pierwsze dwa komiksy: "Kajko i Kokosz - Cudowny Lek" i "Leśny Klub Sportowy - Cukierenka pod liściem". Dwa naraz! W tamtych czasach dwa komiksy to było coś. I stało się, wciągnęło mnie doszczętnie, od tego czasu przestałem być tym szarym, niekomiksowym człowiekiem, a stałem się szalonym miłośnikiem historii obrazkowych. Odkryłem moje medium, moją muzę. Ponieważ sam kompletnie nie potrafię nic narysować, a uwielbiam komiks, więc darzę tak ogromnym szacunkiem tych, którzy potrafią, iż nie mogę wskazać naprawdę słabych komiksów. Kilka obrazków, tekst w dymkach i morda mi się cieszy jak małemu chłopcu. A, co tam - znowu jestem małym chłopcem.
Oczywiście nie mam nic przeciwko temu plebiscytowi - zabawie. Z ciekawością przeczytam co się nie podoba. No, ale ja nie mogę, wybaczcie...
Powyższa historia jest może ckliwa, ale (niestety dla mojego budżetu domowego) jak najbardziej prawdziwa.