Autor Wątek: Jeff Lemire  (Przeczytany 17188 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline LordDisneyland

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 28, 2017, 08:51:40 pm »
Właśnie dziś przyszedł pakiet z "Czarnym Młotem". Warto było iść mimo choroby po paczkę do kiosku :)
Zaprawdę powiadam wam- bardzo dobry komiks to jest i z niecierpliwością na kolejną część czekać będę.
Aha...
Jeżeli Ormston jest w stanie tak rysować po udarze, to czapki z głów. Rehabilitacja ze wszech miar pomyślna.

I nadal czekam na polską wersję "Girl Who Would Be Death".

Offline absolutnie

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 28, 2017, 09:40:47 pm »


I nadal czekam na polską wersję "Girl Who Would Be Death".


Ale ten komiks specjalnie nie porywa. Graficznie to wypas, ale scenariuszowo to jeden z wielu dopisków na marginesach "Sandmana" (w tym wypadku "Śmierci"). Piszę to z żalem, bo w sumie lubię Caitlin Kiernan.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline LordDisneyland

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 28, 2017, 09:51:21 pm »
A ja go od lat lubię. Przez pierwsze lata go nawet nie czytałem , tylkom rysunki oglądał- kupiłem niemiecką wersję , a mniemieckim jako takim nie władam :)
I chciałbym go mieć w kolekcji po polsku, ot tak :)

PS- A panią Kiernan także darzę jakąś tam sympatią-  za "Dreaming".
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2017, 10:02:39 pm wysłana przez LordDisneyland »

Offline absolutnie

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 28, 2017, 11:08:06 pm »


PS- A panią Kiernan także darzę jakąś tam sympatią-  za "Dreaming".


O tak. "Dreaming" jej się bardzo udało. I jeszcze ta powieść, która wyszła w Polsce: "Tonąca dziewczyna".
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline helsing

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 08, 2017, 05:55:41 pm »
Pierwszy tom "Czarnego Młota" bardzo intrygujący. Powoli się rozpędzał i przedstawiał każdego z bohaterów a na końcu chcę więcej. Jestem strasznie ciekawy jak to się potoczy ale pewnie za szybko się nie dowiemy. 2 TPB w USA zapowiedziany jest na grudzień dopiero.

Połączenie superbohaterów, magii i sci-fi w typowej dla Lemire'a scenerii czyli małe, farmerskie miasteczko. Wielkie problemy obrony świata łączą się z tymi bardziej przyziemnymi jak rodzina, samotność, tęsknota i poszukiwanie kogoś kto może cię zrozumieć.
Rysunki Deana Ormstona bardzo dobrze pasują do klimatu opowieści i w jasny sposób prezentuje wydarzenia i emocje bohaterów. Płynnie się je czyta i sprawiają sporo przyjemności. Lemire rysuje tylko alternatywne okładki ale dla mnie są świetne.

Ostrzeżenie dla osób z barykadami w głowach (?spoiler?): występuje niewypowiedziana propaganda homoseksualna i nawet możliwe że z księdzem katolickim; czarnoskóry człowiek jest tytułowym bohaterem; ludzie uprawiają seks dla przyjemności.
日本語の勉強をしながら。。。
日本語能力試験三級を合格した!!! :D
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem." Mark Twain

Offline LordDisneyland

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 09, 2017, 06:02:46 pm »
Nie wiem, pewnie wedle twoich kryteriów mam w głowie barykadę, ale i tak przeczytałem "Młota" z duża przyjemnością.

Offline clarence

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 11, 2017, 09:16:19 am »
Czytając rozdział z Colonelem Weirdem o razu przypomniały mi się Syreny z Tytana i chronoklastyczna infundybuła w którą wpadł Winston Niles Rumfoord wraz z psem. Rozciągneło go i w czasie (Winston przeżywa wszystkie chwile swego życia jednocześnie) jak i w przestrzeni - drga w funkcji falowej od Słońca do Betelgezy. Ciekawa sprawa:) Bardzo fajny rozdział w Młotku w każdym razie. Przypomina też trochę zeszyt z Dr Manhatanem na Marsie. Przypuszczam, że Moore również czytał Syreny.

Offline Itachi

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 19, 2017, 07:02:52 pm »
Czarny Młot 8/10

Kawał znakomitego komiksu. Świetny rozdział za rozdziałem, skupiony na poszczególnych członkach ekipy, a zarazem w sposób absolutnie przemyślany i spokojny pchający fabułę do przodu. Największą siłą pierwszego tomu jest to właśnie "wiejskie" podejście do tematu, też czuliście w nim Aaron'owy klimat? Podobne odczucia miałem w Bękartach z południa, oba albumy skupione są na podobnych inspiracjach. Pierwszy tom to jedno wielkie wprowadzenie, w kolejnych etapach Jeff Lemire zapewne skupi się na akcji i osobie Dragonfly. Serdecznie polecam!

Amer

  • Gość
Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 26, 2017, 07:04:06 pm »
Z lektury "Czarnego Młota" płynie grzeszna przyjemność. Wiesz, że czytasz głupotki tworzone z ogromną satysfakcją, wiesz, że logiczne rozumowanie musisz odłożyć na bok, wiesz, że w kolejce do czytania znajduje się sporo poważniejszych i bardziej wymagających pozycji, ale brniesz w ten świat z coraz większą ochotą. I gdyby była taka możliwość, to zatopiłbyś się w nim na amen. Ale na razie mamy w Polsce tylko jeden tom.

Z każdej strony wylewa się ekscytacja autorów samym procesem tworzenia dziwnych, ponadnaturalnych, superbohaterskich postaci. A ja z czytania miałem uciechę, jak dawniej z samego wyboru mojego bohatera do planszowej gry RPG "Magiczny miecz".

Nie siedzę w komiksie długo, tym bardziej nie znam komiksów sprzed kilku dekad, ot przejrzałem kilka skanów dostępnych w internecie, ale i bez tego dostrzegłem pokłon w stronę powojennych amerykańskich komiksów z gatunku superhero. To się czuje nawet w warstwie tekstowej. Monstrualnych rozmiarów Robokról niszczy miasto. Pierwsza reakcja dzielnej Golden Gail: "O nie! Mój największy wróg, doktor Sherlock Frankenstein, ponownie atakuje miasto". I dziewczyna zaczyna się martwić, że jeśli ujawni swoją prawdziwą tożsamość, to boski facet, w którym się durzy, a który stoi tuż za nią, nie będzie chciał jej więcej znać. Co tam, że właśnie w tej chwili giną setki niewinnych ludzi... No i oczywiście w pierwszym refleksie na śmiertelne niebezpieczeństwo dokonuje się chłodnego spostrzeżenia, że przed nami taki a taki fenomen, i że akurat on ci najgroźniejszy ze wszystkich. Już widzę te stare komiksy, w których roiło się od takich nienaturalnych reakcji. W innym miejscu Abraham Slam: "Wykorzystam swoje wyszkolenie, aby odnaleźć nikczemnego pana Olsena i innych podobnych mu oprychów, którzy rządzą w Spiral City". Jaki on kulturalny! Szkoda że pięć sekund temu zabito mu przyjaciela...

Nie czynię tu zarzutu, wręcz przeciwnie. Przy takich kąskach pysznie się bawiłem. Zresztą taka zmanierowana postawa charakterystyczna jest dla komiksowych figur tylko wtedy, gdy akcja cofa się do Złotej Ery, Złotego Wieku, jakkolwiek. W teraźniejszości bohaterowie są nie do odróżnienia od codziennych zgryźliwców, uszczypliwców i innych smutnych ludzi. To zresztą niejedyna (świadoma) niekonsekwencja. Z jednej strony wydaje się, że świat rozwijał się swoim historycznym torem (II wojna światowa, wojna w Wietnamie), z drugiej już w latach 50. rozpoczyna się kolonizacja innych planet. Nie jest też wyjaśnione, skąd w Ameryce tylu gigantycznych wrogów, którzy zrobiliby sporą karierę w kiczowatym "Power Rangers". Zadziwiająca jest też amnezja (czy może raczej wyparcie) Ziemian, którzy byli świadkami batalii superbohaterów z groteskowymi stworami, a - wg narratora - pozwalają sobie powątpiewać w realność tych nie tak odległych przecież wydarzeń.

Są tu poza tym światy równoległe, horrendalna parastrefa, tunele czasoprzestrzenne, pozaziemskie inteligentne formy życia, wątki homoseksualne (które być może zakończą się zbliżeniem międzygatunkowym), sztuczna inteligencja, burzenie czwartej ściany, folklor. Bo czym innym jest retrospektywna opowieść z szóstego zeszytu? Zrozpaczona matka udająca się do wiedźmy z bagien z martwym dzieckiem na rękach? Sprany motyw. Ten komiks przypomina próbę ułożenia puzzli z różnych pudełek. Nie wiem, czy to się uda. Wszystko tu jest hołdem, odnośnikiem, easter egg-iem. Główna tajemnica, farma i miasteczko, z którego nie można się wydostać, trochę mniej nęci, gdyż w takim uniwersum każde rozwiązanie jest sensowne, nawet jeśli nie jest.

Na razie daję 6/10. I czekam na tom drugi.

Przy okazji rozpiska wydań kolekcjonerskich:

Black Hammer, Vol 1 (#1–6)
Black Hammer, Vol. 2 (#7–11 & 13)
Sherlock Frankenstein & the Legion of Evil: From the World of Black Hammer (#1–4 & Black Hammer #12)

Brakujący zeszyt 12 dołączony został do tomu z miniserią o Sherlocku Frankensteinie. Niebawem w USA rozpocznie się kolejny spin-off, tym razem o doktorze Star (którego nazwisko zostało u nas w pierwszym tomie przetłumaczone na język polski). Mam jednak nadzieję, że z okładki nie będzie nas straszył doktor Gwiazda. Na wiosnę kontynuacja głównej historii z podtytułem "Age of Doom".
« Ostatnia zmiana: Grudzień 26, 2017, 07:09:08 pm wysłana przez Amer »

Amer

  • Gość
Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 31, 2018, 10:50:46 pm »
Powiedzcie mi, czy to tak musi być, że o wszystkich komiksach Lemire'a wypowiadamy się tutaj? Czy nie można utworzyć osobnego tematu dla "Czarnego Młota", którego uniwersum powoli się rozrasta?

Offline Death

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 01, 2018, 01:19:40 pm »
Ten temat liczy dopiero dwie strony. Chcesz tu mieć za chwilę 5 tematów po 1 stronę każdy? :biggrin:

Offline tranway

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 07, 2018, 12:04:16 pm »
Czy krążą po lokalnych internetach jakieś plotki o planach Egmontu względem spinn-offów "Czarnego Młota"? W Stanach na dniach pojawi się trejd Sherlocka, a u nas?

JanT

  • Gość
Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 07, 2018, 12:13:32 pm »
Trzeba czekać na KW/Katalog  :smile: Raczej będą tylko nie wiadomo kiedy.

W tym roku 2 spin-off'y:

https://www.amazon.com/Sherlock-Frankenstein-World-Black-Hammer/dp/150670526X/ Zawiera Black Hammer #12

https://www.amazon.com/Doctor-Star-Kingdom-Lost-Tomorrows/dp/1506706592/

A na styczeń zapowiedziana trójeczka:

https://www.amazon.com/Black-Hammer-Age-Doom-Part/dp/1506703895/

Amer

  • Gość
Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 07, 2018, 12:21:33 pm »
Plus zapowiedziany jest już zeszyt trzeciego spin-offa zat. "Quantum Age" z akcją przeniesioną tysiąc lat naprzód. Na razie wygląda to na pierwsze rozgałęzienie, bez którego można się obejść (ale i tak bym chciał przeczytać). Spin-offów ma być sześć.

Offline tranway

Odp: Jeff Lemire
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 23, 2018, 07:55:02 am »
Sherlock Frankenstein zapowiedziany na lipiec :biggrin:
Kupuję w ciemno, ale czytał już ktoś? Poziom ten sam co Młot? Klimat podobny?