Egmont 2015

[Fau]

"Po prostu potrzebowaliśmy miejsca na reklamę." - zastąpili okładkę w galerii reklamą, bo przecież w 14 tomie serii jest niezbędna reklama poprzednich tomów. 

[isteklistek]

I zagadka wyjaśniona " Dlaczego zdecydowaliście się wyciąć z Azylu Arkham jeden z całostronicowych rysunków Jokera autorstwa McKean'a (to drugi rysunek od końca w oryginalnej wersji)? (w polskiej wersji pojawia się za to posłowie p. Kamila Śmiałkowskiego, co może sugerować, że usunęliście rysunek McKeana po to by wstawić posłowie Śmiałkowskiego).
 
 Ponieważ uznaliśmy, że dla polskiego czytelnika ważniejsza jest obecność lokalnego posłowia niż jednego rysunku twórcy komiksu. Komiksy z linii Deluxe kupuje wielu nowych czytelników (a już na pewno – niespecjalistów) – jak Pan zapewne zauważył, staramy się objaśniać im konteksty poszczególnych albumów, ich związki z innymi tytułami, wagę w historii uniwersum."



 

[Pan]

Ja po przeczytaniu komiksu nie mam już chęci czytać jakiś posłów czy dodatków, więc Egmont się myli.

[KukiOktopus]

Ja po przeczytaniu komiksu nie mam już chęci czytać jakiś posłów czy dodatków, więc Egmont się myli.

Byc moze w Twoim (a moze i nawet wszystkich) przypadku kolejność czytania powinna byc odwrotna - najpierw nalezy przeczytac dodatki i poslowie, aby nabrac apetytu i nastepnie odpowiednio zinterpretowac i byc moze docenic sam komiks. 

[Night wolf]

Ja po przeczytaniu komiksu nie mam już chęci czytać jakiś posłów czy dodatków, więc Egmont się myli.

W moim przypadku wręcz odwrotnie, posłowie mi nie przeszkadza a czasem zwraca na jakiś aspekt którego nie brałem pod uwagę. Więc są grupy które wolą taką wersje albo taką albo niema to dla nich znaczenia.

[isteklistek]

W moim przypadku wręcz odwrotnie, posłowie mi nie przeszkadza a czasem zwraca na jakiś aspekt którego nie brałem pod uwagę. Więc są grupy które wolą taką wersje albo taką albo niema to dla nich znaczenia.

Zgadzam się, że posłowie jest ważnym elementem, ale:
1. Nie powinno pojawiać się kosztem czegoś, co jest integralnym elementem dzieła, mam na myśli - wycinanie pobocznych historii, okładek, szkiców itp itp
2. Nie powinno być pisane na siłę. Nie wiem, być może Kamil Śmiałkowski uważa, że jego teksty są bardzo dobre i jest z nich więcej niż zadowolony, ale wydaje mi się, że gdyby miał więcej miejsca i mógłby wyczerpać temat, to było by to korzystne dla wszystkich - nowicjuszy i starych wyjadaczy.
3. Nie wiem, więc zapytam które posłowie z komiksów DC Śmiałkowskiego się Tobie przydało i dlaczego? Możliwe, że coś przeoczyłem.

[JanT]

"Po prostu potrzebowaliśmy miejsca na reklamę." - zastąpili okładkę w galerii reklamą, bo przecież w 14 tomie serii jest niezbędna reklama poprzednich tomów. 

Dziwne że nie wyrzucili okładki która była też okładką całego tomu.

[brzon]

Odpowiedzi od Egmontu i już się zaczał hejting.... typowe. Posty pochwalne tylko w wątku Studia Lain i Scream Comics.


Podsumujmy:


1. Będzie Flashpoint w DC Deluxe
2. Prędzej czy później będzie Batman vs. Judge Dredd
3. Top 10 może w DC Deluxe
4. Deadpool w Marvel Now
5. Hugo
6. Będzie mroczny Rycerz Kontratakuje i pewnie Dark Knight 3 Master Race
7. Star Wars Legendy co 2 miesiące
8. Wojna Sambrów 3 raczej w 2017 plus reprint 1
9. Jest już plan na 1000 album KŚK - to będzie ten Bone czy nie?


Do uzupełnienia 

[buczanova]

W Marvel Now szykuje się dużo serii, skoro Pan Kołodziejczak radzi oszczędzać pieniądze.

[Fau]

Odpowiedzi od Egmontu i już się zaczał hejting.... typowe. Posty pochwalne tylko w wątku Studia Lain i Scream Comics

Nie przypominam sobie, żeby Scream lub Lain zastępowało integralną część z oryginalnego wydania reklamą lub posłowiem.

Zresztą poczytaj wątki poświęcone tym wydawcom dokładniej. Są tam również słowa krytyki, gdy coś było nie tak z ich komiksami.
Hejting? Nie. Wyrażenie swojego zdania.

[isteklistek]

To teraz wszystko nazywa się hejtingiem, a nie krytyką? Mnie się wydaje, że każde wydawnictwo, które stosowałoby takie praktyki, jak Egmont, to też byłoby tak samo krytykowane i całkiem słusznie. Pierwszy przykład z brzegu: gdyby Mucha wydała Sprawiedliwość bez lakierowanej okładki, która jest pod obwolutą, to spadłby gromy na wydawnictwo -  Egmont wydaje Nową granicę bez lakierowanej okładki pod obwolutą z rysunkiem, tylko czarną okładkę - a robi to, bo nie chce zmieniać sposobu wydawania deluxe. Takie tłumaczenie jest dziwne, bo w jednym wypadku w trosce o czytelnika i jego dobro wycinają poboczne wątki z Trójcy, a gdy mogą dać czytelnikowi piękną lakierowaną okładkę, co jest do zrobienia.... to w tym przypadku nie dopieszczą czytelnika, bo nie, choć wszyscy wiedzą, że mogą to zrobić tak, jak zrobiła to Mucha.

[Inuki]

"Flashpoint" - oł je

Czyli wygląda na to, że "JLA" pójdzie jednak na wzór wydań HC, a nie softa. Troszkę szkoda. Dziwne też, że "Gotham Central" idzie na miękko. Jakby nie było to jednak grubaśne tomiska są (przeszło 220 stron w każdym tomie), w dodatku wydanie HC zawiera wszystkie zeszyty. No chyba, że materiał będzie z HC? Jak już wybierać, to wolałbym Gotham w HC, a JLA w sofcie. Fakt, że byłoby więcej tomów, ale wydanie byłoby bardziej kompletne. Ciekawe czy my też dostaniemy te paskudne obrazki na grzbietach JLA? W przypadku "Batman/Superman" i "JH" soft jest w pełni zrozumiały, bo tomiki są dość cienkie.

[Koalar]

1. Nie powinno pojawiać się kosztem czegoś, co jest integralnym elementem dzieła, mam na myśli - wycinanie pobocznych historii, okładek, szkiców itp itp

Akurat szkice nie są integralnym elementem jakiegoś dzieła, ale tylko elementem jakiegoś wydania. Można by i co wydanie dawać inne szkice (superkompleciści by to może łyknęli  ). Ale też generalnie nie podoba mi się usuwanie fajnych dodatków (zwł. okładek).

Dziwne że nie wyrzucili okładki która była też okładką całego tomu.

O, i to jest moim zdaniem dobre rozwiązanie.

Egmont oczywiście chwalę za liczbę wydawanych komiksów, różnorodność, dobrze wydawane komiksy, przystępne ceny. Ale jednak wolałbym, żeby bardziej pochylono się nad zgłaszanymi błędami - jeśli na pierwszy rzut oka widać, że tłumaczenie jest słabe, to wypadałoby nie powielać błędów i w kolejnych wydaniach je poprawić. Ja np. nie kupiłem jeszcze wznowienia Azylu Arkham i się zastanawiam, czy to zrobić, bo na co mi taka tłumaczeniowa niedoróbka?

[kelen]

"Flashpoint" - oł je

Czyli wygląda na to, że "JLA" pójdzie jednak na wzór wydań HC, a nie softa. Troszkę szkoda. Dziwne też, że "Gotham Central" idzie na miękko. Jakby nie było to jednak grubaśne tomiska są (przeszło 220 stron w każdym tomie), w dodatku wydanie HC zawiera wszystkie zeszyty. No chyba, że materiał będzie z HC? Jak już wybierać, to wolałbym Gotham w HC, a JLA w sofcie. Fakt, że byłoby więcej tomów, ale wydanie byłoby bardziej kompletne. Ciekawe czy my też dostaniemy te paskudne obrazki na grzbietach JLA? W przypadku "Batman/Superman" i "JH" soft jest w pełni zrozumiały, bo tomiki są dość cienkie.

Ale SC też zawiera wszystkie zeszyty. Nowe, pełne edycje wydano w dwóch oprawach. Powtórzę to jeszcze raz - nie sugerujcie się tym, jak co wychodziło w oryginale w zależności od opraw.

[buczanova]

To teraz wszystko nazywa się hejtingiem, a nie krytyką? Mnie się wydaje, że każde wydawnictwo, które stosowałoby takie praktyki, jak Egmont, to też byłoby tak samo krytykowane i całkiem słusznie. Pierwszy przykład z brzegu: gdyby Mucha wydała Sprawiedliwość bez lakierowanej okładki, która jest pod obwolutą, to spadłby gromy na wydawnictwo -  Egmont wydaje Nową granicę bez lakierowanej okładki pod obwolutą z rysunkiem, tylko czarną okładkę - a robi to, bo nie chce zmieniać sposobu wydawania deluxe. Takie tłumaczenie jest dziwne, bo w jednym wypadku w trosce o czytelnika i jego dobro wycinają poboczne wątki z Trójcy, a gdy mogą dać czytelnikowi piękną lakierowaną okładkę, co jest do zrobienia.... to w tym przypadku nie dopieszczą czytelnika, bo nie, choć wszyscy wiedzą, że mogą to zrobić tak, jak zrobiła to Mucha.

Dokładnie, też wolałbym lakierowaną okładkę w Nowej Granicy zamiast tych czarnych, które są brzydkie według mnie. Ale nie to nie, polskie wydanie i tak zakupię, po prostu nie będę ściągał obwoluty. :P