a ja uważam, że obecna sytuacja w niczym nie przypomina tamtej z 97
{uwaga- poniższa analiza opiera się na badaniach przeprowadzonych na jednej narcystycznej jednostce, więc wszędzie gdzie padają słowa typu wszyscy/większość należy czytać je jako "Sławek Kwaśny i inni ludzie o podobnej historii"}
większość ludzi czytających wtedy semici to dzieciaki z podstawówki, ewentualnie licealiści
w okolicach roku 1997 ludzie Ci kończyli liceum/szli na studia w związku z tym w tamtej sytuacji ekonomicznej musieli dokonać wyboru/przekierowania funduszy, a jak się przyjrzysz piramidzie Maslowa, to miejsce na komiksy znajduje się na pewno gdzieś bardzo wysoko
osoby te w większości wracały po wielu latach (najczęściej po podjęciu pracy zarobkowej) do hobby. część z nich rozwijała swoje pasje korzystając z dostępnych na rynku rozwiązań, ale sporo sięgnęło po komiksy oryginalne
ale między ich odejściem a powrotem nastąpiła przerwa. brakło napływu młodej krwii
I tu dochodzimy do proponowanych przeze mnie powodów, czemu załamanie się nie powtórzy:
te osoby są elementem, którego brakło w 1997. są źródłem informacji dla osób rozpoczynających przygodę z komiksem (poprzez blogi, fora, albo nawet czytanie <7 latkom przed snem)
są składnikiem różnego rodzaju for (forów?) i blogów tworzących tzw kulturę czytania komiksów (czego niestety nie mogły w latach 90-tych robić starsze pokolenia czytaczy z lat 70-tych i 80-tych z powodów ograniczeń technologicznych)
Kończąc mój bełkot:
Meritum sprawy jest ciągłość pokoleniowa. jestem przekonany, że takie puste przebiegi (lata bez osób przygotowanych/gotowych czytać komiksy) już nas nie czekają. na miejsce osób rezygnujących będą pojawiać się neofici.