gdyby ktoś jeszcze nie widział
trochę się boję pewnej wtórności - już po raz trzeci na pustynnej planecie gdzieś na zadupiu galaktyki wychowuje się przyszły heros (po raz pierwszy płci żeńskiej), na tąż pustynną planetę trafia szturmowiec, ale zamiast spalić jakieś obejście, pali chyba coś innego, co powoduje rozterki egzystencjalne. Oboje jadą szukać szczęścia, spotykają Hana i Chewiego, potem Luke (Yoda) uczy mudzina/dziewczynę/oboje (Luke'a). Luke (stary mistrz Kenobi) ginie poświęcając się/
Wiem, że ludzkość opowiada wciąż od nowa te same historie, ale to byłoby chyba jednak za proste
"nie ma Luke'a w trailerze" --> 1.34
ciekawe czy przytrzymają go na sam koniec filmu, na przykład żeby uratował mudzina przed Sithem, bo ten pierwszy nie wygląda na pewnego siebie mistrza miecza.
A we wcześniejszym teaserze Luke mówi klasyczny tekst, moc była zawsze silna w mojej rodzinie, bla bla, ojciec, ja, siostra --> masz i ty! Teraz rozkmina kto to jest "ty"?
Widzę, że Sithowie porzucili zasadę jeden mistrz-jeden uczeń, chyba że panowie w czerni są tylko do odtańczenia gangam style
muzyka genialna, kocham Williamsa
a dziewczę w głównej (?) roli już mi się podoba