Autor Wątek: Muszkieterowie  (Przeczytany 5898 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ribald

Muszkieterowie
« dnia: Wrzesień 15, 2014, 05:59:53 pm »

Za sprawą serialu BBC odświeżyłem sobie temat muszkieterów - biorąc pod uwagę ilość ekranizacji chyba jeden z bardziej eksploatowanych na srebrnym ekranie motywów. Z wersji, które oglądałem wciąż najbardziej jednak podoba mi się "klasyczna" (przepraszam Douglasa Fairbanksa i Gene'a Kelly'ego) adaptacja z 1973 i 1974 r. (odpowiednio "Trzej" i "Czterej muszkieterowie", dwuczęściowa pełna ekranizacja książki). Jest najbardziej wierna Dumasowi, ma fantastyczny klimat (również dzięki smaczkom spoza głównego wątku, pokazaniu życia ludzi wokół itp.), subtelny humor ("Naprawdę starasz się lubić to co robisz") i niesamowitą obsadę. Władczy Oliver Reed jako Atos, boski Rochefort w wykonaniu Christophera Lee, kapitalny Richelieu w poważnej interpretacji Charltona Hestona (nie wiedzieć czemu potem nadawano tej postaci jakiś rys kabaretowy), Raquel Welch jako Konstancja o zjawiskowej urodzie i Faye Dunaway, która nie tyle grała, ale była Milady, Simon Ward oddający Buckinghama... wszyscy oni ukształtowali moje pojęcie o kinowych odpowiednikach postaci z lektury. Poszczęściło się też tej wersji jeśli chodzi o rolę D'Artagnana, która położyła kilka innych interpretacji - Michael York w momencie zagrania go miał już 31 lat i doświadczenie aktorskie, ale ze swoją chłopięcą twarzą i entuzjazmem był absolutnie wiarygodny.
Ulubiony chyba fragment:
Atos: [Portos] mówił mi o pewnej Milady, która cię prowadzi za rękę
D'Artagnan: Nie, nie, nie! Ją kocham z rozsądku. Ale moje serce należy do Konstancji
Atos: Zdumiewająca anatomia.

Ekranizacja z 1993 r. przekonywałaby jako zwykły film przygodowy, ale nie jako muszkieterowie. Za dużo Hollywoodu i błędy obsadowe, powodujące zgrzytanie zębów - Chris O'Donnel ma z D'Artagnanem wspólny tylko apostrof w nazwisku.

Bardzo podobał mi się za to casting naszej czwórki bohaterów w "Człowieku w żelaznej masce" (1998) - Byrne, Irons, Malkovich i Depardieu byli znakomici jako muszkieterowie 20 lat później, za utworem Kaczmarskiego - "już nie ci sami, dojrzałości pożółkli goryczą, zaczęli liczyć się z realiami, choć realia się z nimi nie liczą". Ale mimo wszystko "stać ich by historii się przypomnieć, wskoczyć w siodło i wykrzesać iskry z ostrza, znów uwierzyć w zew: muszkieterowie do mnie!" Lecz historia czy się stała przez to prostsza?
Niestety film został mi skutecznie obrzydzony przez podwójną królewską rolę Di Caprio, którego nie mogłem w nim ścierpieć. O dziwo, potem w innych obrazach okazało się, że jednak grać umie. Więc może po prostu nie ten klimat. Co nie zmienia faktu, że do zadymionej od strzałów piwnicy dalej chętnie wracam.

Do obejrzenia wersji z 2011 się trochę zmusiłem, obawiając się widocznych w zwiastunie elementów matrixowych i fantastycznych. Niestety obawy potwierdziły się nie w stu, ale trzystu procentach. Takiego stężenia idiotyzmu na centymetr taśmy filmowej jeszcze w kinie przygodowym nie widziałem. Szkoda było patrzeć na Christopha Waltza, który jako Kardynał, zamiast myśleć nad racją stanu królestwa, musiał się chyba zastanawiać "co ja tu robię?".

A serial? Po dwóch odcinkach zapowiada się zacnie. Dobrym pomysłem było wzięcie do obsady aktorów nieznanych (przynajmniej niewtajemniczonym), ale zapowiadających się wcale niezgorzej - najwięcej wątpliwości mam przy Atosie, ale może stał się ofiarą mojego przywiązania do Olivera Reeda. Za to Aramis - wspaniały! Komplementowany Peter Capaldi w roli purpurata budzi zaś we mnie ambiwalentne odczucia - może to przez podobieństwo do Hugh Lauriego (który miał zresztą świetny epizod w "Człowieku..."). Podobała mi się zabawa konwencją - jeśli były zmiany, to z pomysłem i smakiem. Oby tak dalej!

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego :)

PS: Nie znam wersji radzieckiej z 1978 (ktoś?), ale piosenkę przewodnią ma zacną
https://www.youtube.com/watch?v=-xxm5O3cuZk&feature=player_embedded
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Trisz

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 158
  • Total likes: 0
  • zmuszani do przekraczania własnych granic...
Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 17, 2014, 03:32:49 pm »
Nie znam tak dokładnie historii, ale zawsze lubiłam te serie :)
Każdy jest nadzwyczajny.

Offline Danio237

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 17, 2014, 08:33:55 pm »
Małe deja vu bo niedawno czytałem dość podobny przekrój na pewnym blogu. ;)
http://zpopk.pl/trzej-muszkieterowie-i-osiem-filmow-czyli-zwierz-ma-slabosc-do-plaszcza-i-szpady.html#axzz3DVxV6lZj

A serialu mam już nagrane 2 pierwsze odcinki ze Stopklatki, jak obejrzę to dam swoją opinię.

Offline Ribald

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 18, 2014, 09:13:27 am »
Wypis Zwierza mnie zainspirował:) I podkradłem mu ruską piosenkę.
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Holsten

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 18, 2014, 09:51:27 am »
Mnie także najbardziej podobają się ekranizacje z lat 1973 i 1974. Na naszym rynku dostępna jest jeszcze wersja francuska z 1961 roku http://www.filmweb.pl/film/Trzej+muszkieterowie+cz.1+Diamentowe+spinki+kr%C3%B3lowej-1961-174793 i http://www.filmweb.pl/film/Trzej+muszkieterowie%3A+Zemsta+Milady-1961-174794

Offline maximumcarnage

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 18, 2014, 10:00:43 am »

PS: Nie znam wersji radzieckiej z 1978 (ktoś?), ale piosenkę przewodnią ma zacną

https://www.youtube.com/watch?v=-xxm5O3cuZk&feature=player_embedded

Ja znam (mam nawet na dvd) i nie tylko tę piosenkę  ma zacną, gdyż jest to film powstały na podbudowie musicalu. Cała ścieżka dźwiękowa jest fantastyczna, a i obsada bardzo dobra. Występuje tam chociażby Oleg Tabakov (znany z "Kilku dni z życia Obłomowa"). Tu link do opisu filmu http://www.filmweb.pl/film/D%27Artanyan+i+trzej+muszkieterowie-1978-100995

Offline Danio237

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 24, 2014, 11:47:29 am »
Jestem po trzech odcinkach serialu - WSPANIAŁY! Ulubioną postacią Portos, w sumie nie wiem dlaczego. :wink:

Offline Ribald

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 24, 2014, 12:48:15 pm »
Sezon Muszkieterów obejrzany. Będzie gęsto od SPOILERÓW!!!


Ostatnie odcinki połknąłem jak młody pelikan, więc nie może dziwić pozytywna ocena. W największym stopniu o sukcesie zdecydowało chyba rozpisanie i odegranie postaci - począwszy od głównych po epizodyczne. Chciało się je po prostu oglądać i przeżywać wspólnie przygody, co nie pozwalało na myślenie o niedoróbkach fabularnych i błędach logicznych. Mimo początkowych obaw, znów Atos wysforował się na czoło muszkieterów - kapitalnie oddany wątek z Milady. Ale dzielnie sekundował mu uroczy Aramis, a i pozostałym postaciom niczego nie brakowało. Kardynał Capaldiego wprawdzie w niektórych scenach dalej mi trochę zgrzytał, ale w gruncie rzeczy ufam mu, że wszystko robi dla dobra Francji - a to najważniejsze w odbiorze tej postaci. No i miło było go w kilku scenach zobaczyć w pozytywnej roli, nawet trzymającego sztamę z Trevillem.  Już się cieszę na drugą serię :) Choć podobno bez Richelieu, bo Capaldi ma inne zobowiązania - ciekaw jestem jak twórcy sobie z tym poradzą.
A propos spoilerów, wiedziony jakąś pokusą nieopatrznie przeczytałem po czterech odcinkach coś na temat pogrzebu Atosa, potem już tylko w kolejnych odcinkach oczekiwałem nieuniknionego...aż do ostatniego. Nietrudno było zresztą w to uwierzyć, bo kreacja postaci miała w sobie rys tragiczny. Pewnie to zresztą nie koniec...
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Ribald

Odp: Muszkieterowie
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 30, 2015, 11:53:03 am »
Sezon 2 chyba lepszy od pierwszego. Doskonale poprowadzona i zagrana(!) postać Rocheforta. Akcent przesunięty z D'Artagnana na pozostałych muszkieterów, więcej Treville'a - na plus. Stopień odrealnienia wciąż spory, ale to już taka konwencja. No i ładnie zaakcentowano, choćby poprzez wypowiedź Milady z finału, że nie wszystkie racje bohaterów nominalnie pozytywnych są słuszne. Cieszę się na 3 sezon :)
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

 

anything