trawa

Autor Wątek: Komiks a prawo autorskie  (Przeczytany 12404 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline SztukaPrawa

Komiks a prawo autorskie
« dnia: Wrzesień 15, 2014, 12:59:13 pm »
Ponieważ nie udało mi się znaleźć odpowiedniego wątku, zakładam nowy. Chce wam polecić artykuł o prawie, dla twórców komiksu właśnie. Napisany klarownie i bez zbędnej spiny.
http://sztukaprawa.com/komiks-prawo-autorskie/
dajcie znać, co o tym myślicie

Offline Garf

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 24, 2014, 03:23:17 pm »
Epilog dyskusji o komiksie jako utworze drobnym/niedrobnym i prawie cytatu: dziś otrzymałem odpowiedź z serwisu Legalna Kultura. Parę cennych uwag, które mogą nam na przyszłość rozjaśnić niektóre sprawy.

Cytuj
PYTANIE:

Czy osoba prowadząca blog o komiksach ma prawo umieścić na nim w postaci elektronicznej całość zeszytu komiksowego (ok.20-30 stron), opatrując go analizą krytyczną i recenzując go? Chodzi głównie o to, czy pojedynczy zeszyt komiksowy można określić mianem "drobnego utworu", co w myśl art. 29.1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych umożliwiłoby przytoczenie go w całości w utworze krytycznym.

ODPOWIEDŹ:

Całego kilkudziesięciostronicowego komiksu nie można z pewnością zaliczyć do kategorii utworów drobnych, które można zacytować w całości. Pojęcie "utworu drobnego" stosuje się przede wszystkim do takich form wyrazu, z których trudno jest wydzielić fragmenty, które można byłoby powołać samodzielnie. Będą to np. krótkie wiersze, pojedyncze rysunki, fotografie, fotosy filmowe. Do tej kategorii można także zaliczyć rysunek przedstawiający pojedynczą scenkę z komiksu. Cały komis jest już natomiast utworem złożonym i rozbudowanym - nie można go zacytować w całości.

Co więcej, należy mieć na uwadze, iż zakres wykorzystywanego cytatu musi odpowiadać potrzebie wynikającej z celu jego powołania w ramach samoistnego utworu (przy czym celem tym może być: wyjaśnianie, analiza krytyczna, nauczanie lub tworzenie dzieła w ramach gatunku twórczości, który opiera się na korzystaniu z zapożyczeń). W przypadku, o którym mowa w pytaniu, zastosowanie cytatu musi być zatem uzasadnione analizą krytyczną konkretnego fragmentu komiksu, do którego odnosi się wprost dany fragment tej analizy. Przy tym, uzasadnieniem użycia cytatu nie może być funkcja dekoracyjna - cytat nie może pełnić funkcji jedynie oprawy graficznej innego utworu.

Należy też mieć na uwadze, że fragment cudzego utworu z powołaniem się na prawo cytatu możemy użyć wyłącznie w utworze stanowiącym samoistną całość. Cytat musi być w stosowny sposób wpleciony w materię własnego utworu, łącząc się z nim w całość. Konieczne jest też zachowanie stosownych proporcji (także ilościowych) pomiędzy tymże samoistnym utworem a cytatem. Na prawo cytatu nie będzie można się natomiast powołać, jeżeli naszym głównym celem jest rozpowszechnienie cudzego utworu i w tym celu, wtórnie, "opatrzymy" ten utwór pewnym komentarzem, recenzją czy analizą krytyczną. Wówczas nie dochodzi nawet do przytoczenia cudzego utworu w ramach własnego dzieła lecz do prostego zestawienia obok siebie dwóch utworów: cudzego oraz własnego. Takie działanie nie należy do zakresu prawa cytatu.

Zamieszczenie całego komiksu na stronie internetowej niewątpliwie przekracza zatem ramy prawa cytatu nie tylko ze względów wielkościowych, ale także z uwagi na brak realizacji pozostałych przesłanek prawa cytatu.
http://garfield.com/ -  codziennie świeży Garfield!

Przypuszczalny skład kolekcji "Star Wars" od De Agostini i opisy tomów:
Część pierwsza (tomy 1-31): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1417973.html#msg1417973
Część druga (tomy 32-46): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418058.html#msg1418058
Część trzecia (tomy 47-70): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418124.html#msg1418124

A Kamala Khan to Ms Marvel, a nie Miss Marvel, do jasnej ciasnej!

fragsel

  • Gość
Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 24, 2014, 03:51:58 pm »
no i wszystko jasne... Dzięki Garf. bardzo ciekawe info

Offline starcek

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 24, 2014, 08:31:37 pm »
No jak tak można? Bez orzecznictwa, bez SN? Nie, naprawdę, to jakieś jaja..
A tak na poważnie -  ciekawe czy gdy wydawano "Komiks w Świecie Młodych", to chyba te jednostronicowe komiksy np. Szarloty Pawel, które tam się pojawiły były właśnie na prawach drobnego utworu? Ale to już autor i wydawca musieliby wyjaśnić. No chyba, że poszli jednak krok dalej i na wszelki wypadek dla jednoplanszówek uzyskali zgody autorów.
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline oligator1975

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 24, 2014, 08:41:03 pm »
No jak tak można? Bez orzecznictwa, bez SN? Nie, naprawdę, to jakieś jaja..
A tak na poważnie -  ciekawe czy gdy wydawano "Komiks w Świecie Młodych", to chyba te jednostronicowe komiksy np. Szarloty Pawel, które tam się pojawiły były właśnie na prawach drobnego utworu? Ale to już autor i wydawca musieliby wyjaśnić. No chyba, że poszli jednak krok dalej i na wszelki wypadek dla jednoplanszówek uzyskali zgody autorów.
W Świecie Młodych polscy autorzy mieli płacone od planszy/strony i na tamte czasy im to odpowiadało coś na ten temat wypowiadał się Tadeusz Raczkiewicz

Offline starcek

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 24, 2014, 08:51:56 pm »
Nie w tym rzecz - nie pisałem o wydawaniu komiksów w Świecie Młodych, a o książce L. Kaczanowskiego "Komiks w Świecie Młodych". Może wejdzie na forum i  nam odpowie... :cool:
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline turucorp

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 24, 2014, 09:12:45 pm »
No jak tak można? Bez orzecznictwa, bez SN? Nie, naprawdę, to jakieś jaja..

widzisz roznice miedzy "porada prawna" a "wiazacy wyrok"?
Czy moze chcesz udowodnic, ze sady sa zbedne, skoro wystarczy opinia jednego prawnika?
A tak na powaznie, zdrowy rozsadek i ocena proporcji wydaja sie tutaj jedynym rozwiazaniem, jestem ciekaw, czy blog o Zbiku reaktywuje sie w zmodyfikowanej formie, szczegolnie, ze ma akceptacje ze strony Ongrysa w kwestii publikowania "cytatow" i mozliwosc weryfikowania zgody przynajmniej czesci autorow.

Offline starcek

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 24, 2014, 09:41:23 pm »
Jak na razie po raz kolejny widzę, że hipoteza z drobnym utworem jako okolicznością usprawiedliwiającą publikowanie komiksów na wzmianowanym blogu - w calości - nie trzyma się kupy.
Ale co ja wiem - nie jestem twórcą komiksów, jedynie znowu dzisiaj musiałem opiniować umowę w zakresie praw autorskich. Szkodnik jeden.
Bardziej widzę właśnie, jako drobny utwór, te jednoplanszówki w książce Kaczanowskiego - ale tutaj chwilkę trzeba poczekać - może autor ksiązki coś podrzuci do dyskusji. Zazwyczaj najbardziej ochoczo wszyscy powołują się na prawo cytatu.
A wyroków komiksowych (skrót myślowy), śmiem twierdzić,  jeszcze długo sie nie doczekamy, bo rynek jest zbyt płytki. Przecież z branży filmowej mamy raptem może jeden zaledwie - jak dobrze pamiętam chodziło o "ciemnośc widzę, ciemność".  Ale w kontekście wykorzystania w reklamie. Tam z kolei trudno było posiłkowac się twierdzeniem, że mamy do czynienia li tylko z inspiracją.
Blog Żbika niech rośnie w siłę na chwałę twórczości wszelakiej!
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline Kokosz

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 24, 2014, 09:44:24 pm »
A tak na poważnie -  ciekawe czy gdy wydawano "Komiks w Świecie Młodych", to chyba te jednostronicowe komiksy np. Szarloty Pawel, które tam się pojawiły były właśnie na prawach drobnego utworu? Ale to już autor i wydawca musieliby wyjaśnić.

Nie bardzo rozumiem, czego dokładnie dotyczy pytanie. Książka opisywała komiksy publikowane w Świecie Młodych. Do wielu komiksów wybrana była prezentacja, zazwyczaj w postaci jednego odcinka. Nie pytałem autorów o zgodę. Żaden komiks wieloodcinkowy nie był prezentowany w całości - 10 czy 20 odcinków, jak na blogu Żbika. Zawsze była to próbka.


W kilku przypadkach pojawiły się komiksy jednoplanszowe i były one zamieszczone w całości. Z tego co rozumiem ideę cytatu, jak i z zacytowanej powyżej opinii, zachowana została najważniejsza zasada, czyli cytat (komiks) był ilustracją samodzielnego dzieła, jakim był tekst o komiksach, a nie tekst był dodatkiem który miałby usprawiedliwić publikację komiksu bez zgody autorów. Nie widzę tu sprzeczności w tym, że plansza komiksu wieloodcinkowego jest fragmentem, a plansza z jednoplanszowego jest całością. Zawsze podstawą jest tekst (mój własny), a komiks jest jedynie ilustracją,

Offline turucorp

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 24, 2014, 10:25:59 pm »
Jak na razie po raz kolejny widzę, że hipoteza z drobnym utworem jako okolicznością usprawiedliwiającą publikowanie komiksów na wzmianowanym blogu - w calości - nie trzyma się kupy.
Ale co ja wiem - nie jestem twórcą komiksów, jedynie znowu dzisiaj musiałem opiniować umowę w zakresie praw autorskich. Szkodnik jeden.
Bardziej widzę właśnie, jako drobny utwór, te jednoplanszówki w książce Kaczanowskiego - ale tutaj chwilkę trzeba poczekać - może autor ksiązki coś podrzuci do dyskusji. Zazwyczaj najbardziej ochoczo wszyscy powołują się na prawo cytatu.
A wyroków komiksowych (skrót myślowy), śmiem twierdzić,  jeszcze długo sie nie doczekamy, bo rynek jest zbyt płytki. Przecież z branży filmowej mamy raptem może jeden zaledwie - jak dobrze pamiętam chodziło o "ciemnośc widzę, ciemność".  Ale w kontekście wykorzystania w reklamie. Tam z kolei trudno było posiłkowac się twierdzeniem, że mamy do czynienia li tylko z inspiracją.
Blog Żbika niech rośnie w siłę na chwałę twórczości wszelakiej!

nie chce robic OT, ale moze kiedys/gdzies bedzie okazja do zaprezentowania tekstow umow, ktore dostaja autorzy, wtedy moze pogadamy o wszelkiej masci prawnikach, doradcach, specjalistach od prawa etc., mam kilka "perelek" tego typu w kolekcji (zebralo sie przez te kilkanascie lat bycia tylko autorem, chetnie wrzuce, posmiejemy sie razem)
O "plytkosci rynku komiksowego" tez nie bede tutaj dyskutowal, bo kumpel jakis czas temu opowiadal mi o tym jak prowadzil sprawe o prawa autorskie do projektu przystanku autobusowego, jesli nasz rynek jest plytki a rynek przystankow autobusowych rozbudowany na tyle, ze mozna go powaznie rozpatrywac, to cos jest chyba nie tak z komiksem w Polsce :(

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 24, 2014, 11:15:14 pm »
Ale co ja wiem - nie jestem twórcą komiksów, jedynie znowu dzisiaj musiałem opiniować umowę w zakresie praw autorskich. Szkodnik jeden.
Bardziej widzę właśnie, jako drobny utwór, te jednoplanszówki w książce Kaczanowskiego - ale tutaj chwilkę trzeba poczekać - może autor ksiązki coś podrzuci do dyskusji. Zazwyczaj najbardziej ochoczo wszyscy powołują się na prawo cytatu.
A wyroków komiksowych (skrót myślowy), śmiem twierdzić,  jeszcze długo sie nie doczekamy, bo rynek jest zbyt płytki. Przecież z branży filmowej mamy raptem może jeden zaledwie - jak dobrze pamiętam chodziło o "ciemnośc widzę, ciemność".  Ale w kontekście wykorzystania w reklamie. Tam z kolei trudno było posiłkowac się twierdzeniem, że mamy do czynienia li tylko z inspiracją.
Blog Żbika niech rośnie w siłę na chwałę twórczości wszelakiej!
Nie chce mi się już o tym pisac, bo oczywiscie na tym forum nie tylko są sami znawcy komiksow, ale równoczesnie sa wszyscy prawnikami (oraz, w miare potrzeby, wszystkim innym). Powiem tylko, że problem z brakiem orzeczen SN ws. komiksów nie tyle wynika z "płytkosci rynku" (co to w ogole znaczy w "komiksowym" kontescie - jaki jest punkt odniesienia dla owej "płytkości"?), ale przede wszystkim z dolnej granicy wartosci przedmiotu zaskarżania ws. o prawa majątkowe. Otoz ta dolna granica dla skargi kasacyjnej zostala okreslona w kpc na 50 tys. zl dla "zwyklych" spraw i jeszcze do niedawna (teraz juz to zniesiono) na 75 tys. zl ws. gospodarczych (art. 398[2] kpc). Co prawda, sprawy jeszcze moga trafic do SN (niezaleznie od wartosci przedmiotu sporu) poprzez sady nizszych instancji, ktore moga kierowac do SN pytania prawne, ale czynia to rzadko, bo to skomplikowana procedura jest i sedziom nie chce sie tego robic oraz dodatkowo znacznie wydłuza proces (a to jest sprzeczne zasada ekonomii procesowej), bo na odpowiedz trzeba czasem czekac kilka lat.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2014, 02:20:35 am wysłana przez KukiOktopus »

Offline starcek

Odp: Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 25, 2014, 06:17:28 am »
W kilku przypadkach pojawiły się komiksy jednoplanszowe i były one zamieszczone w całości. Z tego co rozumiem ideę cytatu, jak i z zacytowanej powyżej opinii, zachowana została najważniejsza zasada, czyli cytat (komiks) był ilustracją samodzielnego dzieła, jakim był tekst o komiksach, a nie tekst był dodatkiem który miałby usprawiedliwić publikację komiksu bez zgody autorów. Nie widzę tu sprzeczności w tym, że plansza komiksu wieloodcinkowego jest fragmentem, a plansza z jednoplanszowego jest całością. Zawsze podstawą jest tekst (mój własny), a komiks jest jedynie ilustracją,
Dziękuję za wyjaśnienia.
Płytki - zbyt małe pieniądze wchodza w grę (w przypadku jednostkowych zeszytów/dzieł), choć życzyłbym sobie oczywiście, jako konsument opowiieści obrazkowych, żeby był gargantuiczny. STOP - ale wtedy juz zupełnie oszalałbym z nadmiaru dobra.

Gdyby ktoś zaszalał i umieścił na blogu całe Thorgale - wtedy raczej by się działo. :evil:

Oj wyobrażam sobie, co mogą do ręki dostawać autorzy, oj tak. Z działki literackiej wygooglujcie sobie konkurs na dokończenie jednej z książek Tyrmanda. W regulaminie jest podane jak ewentualnego kontynuatora powieści ładnie chcą bez mydełka....
 
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2014, 08:14:38 am wysłana przez starcek »
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline SztukaPrawa

Odp: Komiks a prawo autorskie
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 29, 2014, 03:04:23 pm »
Kolejna część praw autorskich w komiksie. W wielkim skrócie:
- czy wolno kopiować styl innego twórcy
- czy można wykorzystywać pojedyncze elementy
- jak to jest ze znakiem towarowym


http://sztukaprawa.com/opracowanie-graficzne-komiks/




miłego czytania!

Offline starcek

Odp: Komiks a prawo autorskie
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 29, 2014, 03:28:01 pm »
Wejdź do wątku o Żbiku - tam się działo.  :roll:

OOO, a może by to moderator tutaj przerzucił?
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline turucorp

Odp: Komiks a prawo autorskie
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 29, 2014, 04:07:29 pm »
OOO, a może by to moderator tutaj przerzucił?

W sumie, moglby, zeby potem czlowiek nie blakal sie miedzy watkami (szczegolni, ze wyszukiwarka wiadomo jak "dziala")
BTW kwestia techniczna, siedze sobie i rysujac dokumentuje i nie wolno mi uzyc marek samochodow, reklam na bilbordach itp. bo bede sie musial liczyc z pozwami koncernow?
Przeciez te loga zostaly umieszczone w przestrzeni publicznej, w dodatku mamy prawo cytatu, czyli mamy conajmniej dwa paragrafy PA pozwalajace na zamieszczenie logotypow jako elementow rysunku?
Alternatywa wydaje sie pozostawienie pustych miejsc z adnotacja.