trawa

Autor Wątek: Frederik Peeters -Niebieskie pigułki i inne komiksy  (Przeczytany 21705 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tink

Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 09, 2008, 08:31:58 pm »
   Szczerze powiedziawszy bardzo się cieszę, że zaczynając czytać "Niebieskie Pigułki" nie miałam pojęcia, o czym traktuje fabuła. Dzięki temu podeszłam do lektury bez jakiejkolwiek z góry narzuconej pozycji, nie będąc 'przygotowanym' na 'komiks o HIV'. Bo w sumie wirus moim zdaniem jest jednym z wielu aspektów poruszanych w tej historii. Nie umniejszam, komiks wali naprawdę wiele stereotypów na temat tej choroby i człowiek potrafi czytając kilka ładnych razy złapać się na pomyśleniu: "o rany, naprawdę?".
Dla mnie to jest komiks przede wszystkim o miłości. Jakkolwiek naiwnie samo w sobie to słowo brzmi, przeciśnięte przez wyżymaczkę stuleci kultury. Miłość pokazana w "Niebieskich Pigułkach" to uczucie bardzo... hm... życiowe. Ludzkie. I piękne jednocześnie. Chciałabym się kiedyś zakochać w taki sposób, jeśli rozumiecie, o co mi chodzi.
A choroba jest tu jedną z 'przyległości życia". Zdarzyła się i trzeba sobie z nią radzić. Niesie ze sobą mnóstwo komplikacji i bólu, ale jest czymś, czemu można stawić czoła.
Opowiedziane to jest po prostu cudownie. Historia jest, jak tu już kilka osób zauważyło bardzo ciepła. To chyba określenie, które najbardziej do niej pasuje.
Kilka razy śmiałam się przy lekturze, bo poczucie humoru autor ma cudowne, ale jednocześnie głęboko mnie dotknął ten komiks. Nie w taki sposób jak niektóre - mocnym akcentem po głowie i budzisz się po kilku dniach. To zupełnie inny sposób dotarcia do czytelnika. I taki chyba bardziej do mnie przemawia.

Nie rozumiem wątpliwości co do warsztatu rysunkowego autora. Jasne, co kto lubi, jednak osobiście jakoś ostatnio zaczęłam się przekonywać, że rysunek 'realistyczny' wcale nie musi być rysunkiem 'dobrym'. Jeżeli autor kreślił kadry szybko, tak jak w temacie wyczytałam, to dodatkowe brawa dla niego. Linia, którą się posługuje w sposób najprostszy i najbardziej oszczędny precyzyjnie opisuje kształty. Czasem się zastanawiałam, jak tak grubą i mocną krechą można tak prawdziwie opisać przedmiot, ciało. Peeters nie wchodzi w szczegóły, ale to nie oznacza, że nie wie, co rysuje. Doskonale oddaje mimikę ludzką, stawiając kilka wywijających się linii. Podziwiam ludzi, którzy potrafią tak robić. Bo, imho, każdy mógłby narysować twarz stawiając milion kresek i wyglądałoby to dobrze, ale mało jest ludzi, którzy przy jednym pociągnięciu długopisu oddaliby wszystko, co w tym milionie kresek siedzi. To jest sztuka, moim zdaniem.
Nie zgodzę się też z opiniami, że słowo pisane przerasta tu formę rysowaną. Komiks jest po to, żeby rysunek współgrał z tekstem. Gdyby wyczyścić wszystkie kadry u Peetersa i zostawić samą narrację i dialogi, to by nie było to samo.

Ojej, chyba trochę się zagalopowałam z pisaniem ^^" Jeśli to wyszło zbyt chaotyczne lub niezrozumiałe, to przepraszam. Jestem świeżo po lekturze i staram się ubrać w słowa moje wrażenia, a to nigdy za dobrze mi nie wychodziło...

Offline Koalar

Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #46 dnia: Lipiec 02, 2017, 12:41:05 am »
Świetny komiks, przeczytałem w wydaniu Postu, które zakupiłem, zanim jeszcze coś było wiadomo o nowym wydaniu (2014... hm, chyba wylądował za nisko w szafce...). Ta rozmowa na pierwszej randce i wyznanie dziewczyny - szoking! Największy, jaki ostatnio pamiętam. Teraz pomyśleć, że czytam najpierw opis komiksu... Pyk i zero zaskoczenia.

Czytałem Lupusa, czytałem RG, podobały mi się. Chyba wątpię, że Frederik Peeters nie popełnił więcej nic fajnego. Więc czekam na kolejne komiksy, drodzy wydawcy (Aâma wygląda nielicho).
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline gobender

Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #47 dnia: Lipiec 02, 2017, 06:57:52 am »
aama jest spoko, ale Koma jest jeszcze lepsza.

przy okazji dzięki za tip, bo nie wiedziałem, że to u nas wyszło
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2017, 07:01:42 am wysłana przez gobender »

Offline Bartek Gawron

Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #48 dnia: Lipiec 02, 2017, 12:23:07 pm »
tak, wyszlo i to jeszcze na dodatek 2 razy: raz dawno i raz niedawno, i to z dwoma odrebnymi tlumaczeniami. swietny komiks, moj drugi w rankingu tego, co wydano peetersa u nas (pierwszy jest lupus). mogli by te kome chociaz jeszcze u nas wydac, oj, mogli by....
Jedyne co przeraża mnie w śmierci to to, że można umrzeć nie z miłości.
Obserwowany
Moderowany
Wyciszony

Offline kenji

Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #49 dnia: Lipiec 06, 2017, 11:43:35 am »
Peeters - świetny. W każdym tytule , który u nas się pojawił.
Zbieram się aby Lupusa przeczytać jeszcze raz, tylko kiedy... :)
Bardzo żałuje że nie powstały kolejne tomy RG bo właśnie w takiej sensacji lubuje. Czyli trochę bardziej obyczajowej.
A Niebieskie pigułki genialne. Mocno otwiera oczy. Polecam

Offline gobender

Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #50 dnia: Lipiec 06, 2017, 12:03:12 pm »
A Niebieskie pigułki genialne. Mocno otwiera oczy. Polecam

No ja jestem odrobinę rozczarowany, bo mam wrażenie, że czytam po raz któryś ten sam komiks. Jak dla mnie lekko powierzchowny i niedojrzały, choć przyjemnie się czyta. No ale jestem w trakcie więc wszystko moze sie jeszcze wydarzyć.
Za to po kolejnych dwóch tomach AAMY jestem zachwycony. Ewolucja kreski w coś naprawdę unikatowego i pięknego, plus świetnie poprowadzona historia.
Cofam to o KOMIE. Aama jest o niebo lepsza.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Niebieskie pigułki
« Odpowiedź #51 dnia: Lipiec 22, 2018, 10:23:32 am »
a ja dopiero teraz po lekturze Aamy....
ufff, a już mi się wydawało, że przestaję lubić komiksy, a to po prostu dawno nie czytałem czegoś tak wciągającego, a zarazem prostego. bardzo wiarygodny, głęboko zdefiniowany protagnista ze zwykłymi, codziennymi (no powiedzmy) obyczajowymi problemami wciągnięty w tajemniczą intrygę na zadupiu znanego wszechświata. plus znakomita "małpa"!
Nie wiem, kiedy ciąg dalszy, ale nie potrafię się doczekać!!


ps.
może ktoś zmieniłby tytuł wątku na "PEETERS", bo widzę, że o Niebieskich pigułkach już wszyscy powoli zapominają, zaczynając pisać o innych dokonaniach Autora.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.