Tom 7 Grzech pierworodny: W związku z wydarzeniami eventu Original Sin, agenci S.H.I.E.L.D dowiadują się o dwóch rzeczach dotyczących Najemnika: 1. NIE POWIEM i 2. NIE POWIEM. Ten tom naprawdę mi się podobał. Jest pełen akcji, krwi, absurdu – ale w tym lepszym wydaniu. Dodatkowo w albumie znajduje się jeden z najlepszych zeszytów całego runu – dotyczy flashbacku i wyjazdu Wilsona do Kanady (w swoim kulminacyjnym etapie programu X – jest po prostu niepotrafiącą samodzielnie myśleć maszyną do zabijania) w celu wykonania zadania mającego na celu tylko i wyłącznie potwierdzenie, że jest posłuszny… Ehhh bardzo mocna rzecz… Ta mina Sabertootha, któremu ewidentnie zrobiło się żal DP… no nic mocne, mocne. Rozluźniająca jest podróż w czasie Wade’a do przeszłości z misją odnalezienia kompana do pomocy w walce z zastępem wampirów. Ode mnie śmiałe 7+/10
W tym momencie w Omnibusie ląduje zeszyt : Death of Wolverine: Deadpool & Captain America #1
Generalnie Wolvie dostaje kosę i ginie. Na nożu, którym go zabito znajduje się jego DNA. Dlatego Cap i Wade udają się na misję odnalezienia i zniszczenia przedmiotu aby zapobiec ew. pomysłom przywrócenia Logana dzięki pozostałościom na ostrzu. Co łączy tę trójkę? Wszyscy są efektem próby wykonania ultra super żołnierza. Cap był sukcesem programu, Wade był jego porażką a Wolvie plasował się gdzieś pomiędzy. Bardzo dobrze napisane i narysowane. Krótkie ale z Powerem. Raczej poważnie. Ukazuje, że ta 3 mimo tak różnych charakterów bardzo szanuje siebie nawzajem. Żarty na mega plus. 9/10 ! Serio !
Tom 8 AXIS : Generalnie podobało mi się. Jest to odcinek, powiedzmy bardziej obyczajowy z całkiem przyzwoitymi żartami. Dracula kupuje na Ebayu pewną bardzo zapomnianą broń, którą dawno, dawno temu pewien osobnik próbował załatwić Spider-Mana co prowadzi do jednych z lepszych komediowych starć ever – bez kitu ryłem ze śmiechu.
SPOILER ! Córka Deadpoola mieszka z Preston i jej rodziną dlatego Wade kupuje dom naprzeciwko, żeby mieć oko na dzieciaka co odbija się na jego związku ze Shiklah SPOILER ! . Drużna „X”, którą poznajemy w tomie 3 potrzebuje pomocy i zwraca się do DP i tak lądują u X-men. Wszystko nabiera lekkiego tonu po czym nastaje bum ! i mamy AXIS. Postaci zmieniają się o 180 stopni w wyniku czego DP, którego znamy nosi teraz nazwę „Zenpool”. Totalne przeciwieństwo oryginału. Pacyfista, kochający bliźniego. Prowadzi to do szeregu absurdalnych ale przy tym zabawnych sytuacji. Tom finiszuje na kolorowanej opowiastce o tym jak funkcjonują i jak destruktywne dla naszej planety są korporacje. Miłym bonusikiem jest kilka postaci ze świata komiksu i komedii w tej historyjce min. J.Aaron i Sarah Silverman . Całość 8/10
Tom 9 Wszystkie dobre rzeczy : Ostatni tom DP runu P & D. Wade jest zmęczony i postanawia wyruszyć w podróż opuszczając na chwilę swoją rodzinę i znajomych w celu odnalezienia samego siebie… Mamy starcie z Omega Red, całym Ultimatum. Scenariusz jest bardzo fajnie rozpisany a komiks bdb narysowany. Wydaje mi się, że to mój drugi po tomie 3 ulubiony numer. Wade pokazuje, że jednak w tym całym szaleństwie, które go ogarnia (lub sam powoduje) w rezultacie jest (stara się być) dobrym gościem. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, żeby nie walić spoilerami. Największy jednak jest już w opisie komiksu (zakładam, że Egmont wyda 1:1 edycje tpb). Może zakończenie nie spodoba się niektórym ale wg. mnie tak powinno było się to zakończyć. Po finiszu głównej opowieści dostajemy kilka kilkustronicowych historyjek o postaciach drugoplanowych tego runu. Wszystkie były bardzo fajne. Na sam koniec mamy ostatnią wariację „starego numeru” . To niestety mnie nie porwało. Jestem wielkim fanem Comedy Central Roast of…. A tu nie było nic śmiesznego. I za to, że jest to mimo wszystko element tego albumu ocena idzie w dół bo to zwykła, głupia zapchajdziura. 8/10
„Odnalezione zeszyty” – rozumiem zagrywkę. Miało być to coś innego, pewien powiew świeżości. Mi się nie podobało. Szczerze jak widziałem kolejny „odnaleziony zeszyt” to mnie skręcało. Po prostu kolejna kłoda, konieczna do przeskoczenia na drodze. Dla mnie to coś jak misje w Assassin’s Creed gdzie musimy grać Desmondem. Na + numer z Hitlerem – tam jest kilka zabawnych tekstów a już najlepszy gdy Adolf dostrzega osobę, która się teleportuje do jego czasów i rzuca coś w stylu: „no nie, kolejny teleporter, przybywa żeby mnie zabić” – wskazując, że pierwszą myślą, każdej osoby która buduje wehikuł czasu jest cofnięcie się do czasów II Wojny Światowej i załatwienie Hitlera. Bomba. Nie wspominam o numerze z Grzechu pierworodnego, tak jak pisałem. Wow. Reszta - tragedia.
Szkoda, że nie dodano do omnibusa 4 zeszytów Hawkeye Vs. Deadpool Duggana
https://www.goodreads.com/book/show/23017989-hawkeye-vs-deadpool ale nie można mieć wszystkiego a sam Omni to spory klocek – 1360 stron.
No dobra po pierwsze gratulacje wszystkim, którzy wytrwali do końca i chciało im się czytać moje wypociny. Dzięki !
Podsumowując:
Generalnie nie żałuję czasu i pieniędzy poświęconych na tę serię. Największą bolączką jest fakt, że jest to tak strasznie nie równo napisane… Są perełki: tom 3 + zeszyt bonusowy z ca i wolvie. Są albumy bardzo dobre: 8, 9. Dobre : 4, 5, 7 i bardzo słabe: 1, 2, 6… Widać było, że panowie P&D wiedzą jak pisać przygody Deadpoola ale nie mogli się zdecydować czy idą w serię na poważnie – co wyszło im najlepiej czy może 100% komedii a to wyszło bardzo słabo. Pokombinowali też na 50/50 i wtedy też dobrze wyszło. Osobiście stawiam tę serię wyżej niż Deadpool & Cable Niciezy czy run Way’a. Zachwyty z za wielkiej wody są jednak grubo przesadzone. Król jest tylko jeden -> Kelly ! (nowego jeszcze nie czytałem ale nadzieje, które w tym pokładam mogą okazać się zbyt duże – please, please…). Plus za bohaterów, motyw Preston w głowie Wilsona, związek ze Shiklah, całą akcję z Capem, Wolviem, nowy zespół X, nowe mroczne wątki z przeszłości, rodzinę – sporo tego. Niestety dla całego funu trzeba przejść te fatalne dwa pierwsze tomy oraz „odnalezione zeszyty” i nie każdemu podejdzie pomysł z Draculą.
Całość -> solidne 7+/10
Na zdjęciu widać inną serię, którą zrobiłem od razu po DP -> Superior Foes of Spider-Man. Powiem tylko tak: Jak dla mnie najlepsza seria z Marvel Now! absolutnie mistrzowski komiks. Krótki ale rewelacyjny. 9/10 komedia pełną gębą. Zupełnie inny humor, niż w DP. Napiszę więcej jak znajdę chwilę.
Pozdrawiam