Właśnie jestem po lekturze 1602. Czytałem od środy i niestety bardzo się przy lekturze męczyłem. Średnio mi podszedł ten album. Doceniam kunszt scenarzysty, rysunki też są niczego sobie, ale czegoś w tym wszystkim dla mnie brakuje. Czegoś co sprawi, że komiks czyta się z ogromnym zaciekawieniem.
Na plus dla mnie:
- rysunki
- świetne kolory
- wprowadzenie superbohaterów
- zaskakujące elementy z dwójką z nich (nie chce spojlerowac)
- świetny kadr z płaczącym xmenem
A poza tym dla mnie historia mało ciekawa i wciągająca, żeby nie powiedzieć, że trochę nudna. Liczyłem na coś więcej.