Parkera można czytać, czytać, wąchać, podziwiać i jeszcze raz czytać... Jatka po raz czwarty wprowadziła mnie w wyjątkowy stan oddania się w 100% swojej pasji. Lektura po prostu uzależnia jak dobry narkotyk.
Cóż mogę napisać? Tytuł mówi sam za siebie, tym razem główny bohater wpada w kłopoty już na samym początku komiksu, Cook nie daje czytelnikom nawet minuty na zapoznanie się z bohaterami czy sytuacją. Ot tak po prostu, już na samym początku wsiadamy do najlepszej bryki na 3 i pół bańki i lecimy lekko 360 km/h.
Nie chcę spojlerować, bo odnoszę wrażenie, że dosyć mała objętość komiksu powoduje, że cokolwiek napisałbym o fabule, mogłoby popsuć czytelnikom radość z lektury
Jatka opowiada o dwóch przygodach Parkera i mam nadzieję, że w przyszłości powstaną kolejne. Ta seria po prostu musi trwać. Klasyka.