"Zdobycz" to moim zdaniem najlepszy "Parker" do tej pory. Wybornie skonstruowany i zrobiony. Jak nigdy dotąd udało się Parkera uczłowieczyć, pogłębić psychologicznie, pewnie z powodu interakcji z tyloma postaciami. Opowieść przewrotna, prowokująca mnie do odpowiedzi na pytanie, do którego momentu kibicuję sukinsynom, a od którego momentu współczuję ludziom (do których ci pierwsi również się oczywiście zaliczają). Bardzo dobre tłumaczenie Roberta Lipskiego.