Rodryk.....
scenariusz miałki, że aż piszczy, ale nie spodziewałem się niczego lepszego (...hiszpańskiej inkwizycji...?), myślę, że w porównaniu do średniej scenariuszowej komiksów w tanich magazynach dla kobiet z lat 60/70 - to i tak mistrzostwo świata i okolic! Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, ale zdaje mi się, że seria próbowała się jakoś rozkręcić... tyle, że wcześniej zdążyła umrzeć.
Potwierdzam, postać Amathei znika jeszcze bardziej niespodziewanie niż się pojawia, ewidentnie miała się jeszcze pojawiać później, w jakichś kluczowych momentach...
Tak więc scenariusz.... hmmm... przemilczmy, da się przełknąć, za to obrazki! świetny stary styl, może na samym końcu troszkę gorsze - czyżby jednak już wtedy było wiadomo, że ciąg dalszy jednak nie nastąpi?
Ramiro...
ciekawe, naprawdę ciekawe, jakie to będzie. Pierwszy integral nisko oceniany, za to drugi zbiera niezłe noty! uzbrajam się w cierpliwość...