Ależ ta Szambala wciąga! Opowieść tytułowa to nie tylko scenariusz ciekawy, ale jeszcze te rysunki. Nie jestem wyznawcą opowieści z uniwersum Dredda, więc trochę z dystansem podszedłem do tego tomu, a tu taka niespodzianka.
I tylko szkoda, że pani tłumacz jest na bakier z językiem polskim, a korekta nie wychwyciła drobnych kwiatków - ale nie można mieć wszystkiego. Byłoby zbyt pięknie.