organizatorzy to są pasjonaci
Ci organizatorzy to nie tylko pasjonaci, ale też miłośnicy historii z dydaktycznym zacięciem.
Za darmo pokazują młodemu pokoleniu czym były kolejki za mięsem w czasach komuny i prezentują swój pogardliwy stosunek do ludu pracującego miast i wsi. tzn. do tak zwanego szarego czytelnika komiksów, każąc mu stać godzinami w w kolejkach i biegać z wywieszonym ozorem po autografy. Niech się jeden z drugim cieszy, że szynkę wieprzową dostał, czyli autograf samego van Hamma. Że papier toaletowy udało się zdobyć, czyli rysuneczek Granta i to za free! Nie każdy co z kartkami na cukier przyszedł, załapał się na ten specjał, ale to przecież jego wina - było nie spać po nocy i wczesnym świtem komitet kolejkowy zawiązać, a nie teraz psioczyć i płakać na forum. Ewentualnie wejść w komitywę z Panem Organizatorem, przecież by nie odmówił pomocy. No chyba, że byłby zajęty, bo mógł się przecież zajmować akurat swoją prawdziwą pasją, czyli liczeniem, czy się kasa w kasie zgadza i na pifko i śledzika wystarczy. Imprezka się udała, na pifko wystarczy na cały rok.
Dobra teraz już możecie wylać na mnie kubeł pomyj za to, że nie chciałam dać się wydy*ać innym i na festiwal nie przyjechałam.
Do zobaczyska ludziska!