Gilles McCabe - Daniel Gizicki i Barbara Okrasa

[Nawimar]

O ile wobec umiejętności pisarskich scenarzysty tego przedsięwzięcia przejawiam – delikatnie rzecz ujmując – dalece posunięty sceptycyzm, o tyle akurat w przypadku tego tytułu najbardziej zniechęcająca okazała się dla mnie warstwa wizualna. Zbyt wiele w tym wszystkim przypadkowości , przysłowiowego „siana” graficznego nanoszonego na zasadzie improwizacji. W gruncie rzeczy to nie tyle gotowy produkt co rzeczywiście rodzaj szkicownika, storyboardu, sketchbooka, czy jakkolwiek to nazwać. Od razu widać, że  autorka poruszała się wcześniej w zupełnie odmiennych obszarach plastyki niż komiks. Komentarze powyżej wskazują jednak, że istnieje grupa czytelników skłonna akceptować tego typu manierę. Więc kto wie; może to początek całkiem owocnej współpracy.

[Jaroslaw_D]

@Nawimar - owszem jest to specyficzny styl, ale przy okazji moim zdaniem wyróżniający się. Dla mnie jest to takie paradoksalne połączenie rysunku "niedbałego", ale przy tym dopracowanego w szczegółach. Może to i improwizacja lecz nawet jeśli tak, to w takim dobrym znaczeniu tego słowa, takie "comics session"    Barbara Okrasa może wyrosnąć na Johna Coltrayna polskiego komiksu heh    A tak już bardzo na poważnie to do mnie to przemawia.
 
Co do scenariusza to są drobne wady, o których napisałem w recenzji, do przeczytania TU lub TUTAJ. Może autorzy skuszą się pociągnąć temat na więcej niż dwie części, bo w mojej skromnej opinii ma ona potencjał, aby potrwać dłużej. Licze też, że druga część pojawi się w tym roku.
 
A swoją drogą to z mojej strony ogromne brawa dla Wydawnictwa Komiksowego za okładkę, która jest jedną z najlepszych, którą widziałem jeśli nie w komiksie w ogóle to przynajmniej na polskiej scenie. Dziwne, że nikt o niej nie wspomniał do tej pory.
 
 

[Nawimar]

Jarosławie; chyba już zbyt dużo widywałem tego typu "wyróżniających" się stylizacji i pewnie dlatego do mnie to nie przemawia. Ale ok.

[Ystad]

Komiksu nie czytałem jeszcze to się nie wypowiem.

Ale co do tego co napisał Nawimar o komiksie - to radzę wziąć na to poprawkę. Wiadomo, że głównym kryterium odbioru komiksu przez Przemka są sympatie i antypatie łączące go z autorami. A jak dało się zauważyć też na tym forum - za Danielem Gizickim nie przepada. Ba. Można powiedzieć, że wręcz nienawidzi. Więc nie spodziewałbym się pozytywnych recenzji.

[Nawimar]

Jakże mi miło Ystadzie. Tak też czułem, że można na Ciebie liczyć i już mi nawet trochę było tęskno za Twymi przenikliwymi mądrościami.
 
A wracając do meritum to bez przesady z tą nienawiścią. Jako człowiek ów jegomość jest mi kompletnie obojętny. Po prostu uważam, że to co robi deklarując się jako scenarzysta jest nijakie i bez wyrazu. Takie – cytując jego kolegów – pitu-pitu. I ok. Niech się chłopak dalej produkuje. Może pewnego dnia coś mu w końcu przez przypadek wyjdzie. Co prawda bardzo w to wątpię, ale kto wie… Życie jest pełne niespodzianek. Natomiast ilustratorki tego komiksu (a do jej udziału odnosił się w głównej mierze mój post) nie znam nawet z forum.
 
Na pewno jednak o jakości „Gillesa…” (tak jak zresztą każdego innego tytułu) lepiej przekonać się osobiście nie dowierzając zarówno „Ystadom” jak i „Nawimarom”.

[Ystad]

Na pewno jednak o jakości „Gillesa…” (tak jak zresztą każdego innego tytułu) lepiej przekonać się osobiście nie dowierzając zarówno „Ystadom” jak i „Nawimarom”.

hmmm. Piszesz tak jakbym wypowiedział się o samym komiksie.. ba. przed samym wpisem napisałem "Komiksu nie czytałem jeszcze to się nie wypowiem". Ale już wcześniej widać było, że masz problem z rozumieniem postów ludzi.

Jakże mi miło Ystadzie. Tak też czułem, że można na Ciebie liczyć i już mi nawet trochę było tęskno za Twymi przenikliwymi mądrościami.

Spoko. cieszę się, że uważasz moje wpisy za pełne przenikliwej mądrości.

[Nawimar]

Ystad: "Piszesz tak jakbym wypowiedział się o samym komiksie"
 
 Pisałem w sensie ogólnym. Twoja szacowna osoba posłużyła mi za rodzaj metafory.
 
 "Spoko. cieszę się, że uważasz moje wpisy za pełne przenikliwej mądrości."
 
 Nie inaczej! Dziwię się natomiast, że cieszysz się dopiero teraz. Bo między wierszami już wcześniej  kilkukrotnie ową zjawiskowość sugerowałem. Liczę zatem, że po przeczytaniu tego tytułu zechcesz podzielić się swymi spostrzeżeniami na forum. Z pewnych względów jestem ich bardzo ciekaw.

[Ystad]

Nie inaczej! Dziwię się natomiast, że cieszysz się dopiero teraz. Bo między wierszami już wcześniej  kilkukrotnie ową zjawiskowość sugerowałem.

No cóż prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że Twoje zdanie mnie najnormalniej nie interesuje, więc owszem zdarzy mi się coś Twojego przeczytać, pośmiać się... ale żeby się tym przejmować i się na tym skupiać... Szkoda czasu. Prawdopodobnie już jutro nie będę pamiętał co dzisiaj do mnie piszesz.

Liczę zatem, że po przeczytaniu tego tytułu zechcesz podzielić się swymi spostrzeżeniami na forum. Z pewnych względów jestem ich bardzo ciekaw.

Jeżeli będę odczuwał ogromną potrzebę podzielenia się swoim zdaniem po przeczytaniu komiksu, to tak zrobię. Ale nie liczyłbym na to na forum. Bo nie lubię pisać o komiksach. Wole o nich dyskutować na żywo (wiesz, nie WYŁĄCZNIE anonimowo z poziomu forum jak to się wielu osobom - w tym Tobie - zdarza). Pewnie pierwszą osobą (i możliwe, że ostatnią), z którą podzielę się spostrzeżeniami będzie scenarzysta - Daniel.

Od razu widać, że  autorka poruszała się wcześniej w zupełnie odmiennych obszarach plastyki niż komiks.

Przy okazji - Ogólnie dziwi mnie też Twoje zdanie, które świadczy o tym, że nawet nie zrobisz małego riserczu zanim się wypowiesz. Barbara Okrasa kończyła studia na łódzkiej ASP, tworzy komiksy od 2011 roku (była też nawet w jednym numerze Bicepsa. Zastanawiam się od kiedy (od roku wydania Gillesa - 2014), według Ciebie jest to "wcześniej".

[Nawimar]

Ystad: "Przy okazji - Ogólnie dziwi mnie też Twoje zdanie, które świadczy o tym, że nawet nie zrobisz małego riserczu zanim się wypowiesz. Barbara Okrasa kończyła studia na łódzkiej ASP, tworzy komiksy od 2011 roku (była też nawet w jednym numerze Bicepsa. Zastanawiam się od kiedy (od roku wydania Gillesa - 2014), według Ciebie jest to "wcześniej"."
 
Gdy potencjalny odbiorca rozważający zakup współtworzonego przez wspomnianą albumu (a do tego w żadnym stopniu wobec Barbary Okrasy nieuprzedzony) ma poczucie, że „Gilles…” to na tym polu jej debiut to chyba tym gorzej dla autorki.
 
„Bicepsa”, tak jak już wcześniej Ci wspominałem, czytałem bodajże trzy numery (niestety na ten moment nie czuję się jakoś szczególnie zachęcony by sięgać po kolejne odsłony wzmiankowanego zina). Nie przypominam sobie abym w którymkolwiek z nich natknął się na prace tej plastyczki. Mogę zatem wyrażać swoje odczucia o tym co wstępnie znam tj. komiksu, który jest wymieniony w temacie tego topiku.  Jeśli pewnego dnia zapoznam się z tym co Barbara Okrasa zaprezentowała w "Bicepsie", to zapewne podzielę się swymi uwagami we właściwej części forum.

[Jaroslaw_D]

W ubiegły piątek odbył się wernisaż połączony z łódzką premierą komiksu Gilles McCabe duetu Dominik Gizicki/Barbara Okrasa. Niestety z racji obowiązków zawodowych nie mogłem się na nim pojawić (czego niezmiernie żałuję), więc na "Półce" nie było relacji z tego wydarzenia, ale w pierwszej wolnej chwili wybrałem się do Łódzkiego Centrum Komiksu, by nadrobić zaległości i chociaż obejrzeć to co twórcy zaprezentowali fanom.

http://jaroslawd.blogspot.com/2014/05/foto-gilles-mccabe-komiksowa-wystawa-w.html

[Jaroslaw_D]

Nie wiem czy jeszcze autorzy zaglądają na to forum, ale może wydawca tak Czy wiadomo już coś w sprawie drugiej części? Będzie w tym roku czy już nie ma szans?

[Daniel Gizicki]

w przyszłym roku będzie

[Jaroslaw_D]

Co taka cisza w temacie?

Ja już po lekturze dwójki. Jest naprawdę fajnie. Zupełnie zaskakujące zakończenie, którego totalnie się nie spodziewałem. Daniel "pojechał" w stronę, której absolutnie nie brałem pod uwagę czekając ten rok na dwójkę.

Scenariusz wciągający, graficznie też jest fajnie, choć momentami kadry Barbary Okrasy niejako się powtarzają.

Niestety Wydawnictwo Komiksowe tym razem spieprzyło sprawę po całości. Zmiana papieru na kredę spowodowała, że rysunki Okrasy wiele straciły. To już nie jest ten sam efekt co w pierwszej odsłonie niestety. Samo odwzorowanie barw jest o wiele gorsze. Szkoda, że autorzy się zgodzili na taką zmianę...

Cała recenzja dla zainteresowanych --> TUTAJ

[Dariusz Hallmann]

Scenariusz sprawny, rysunki znakomite, interpunkcja fatalna. Niekonsekwencja z doborem papieru w drugim tomie rzeczywiście dziwi. Parę razy wymaga się od czytelnika, żeby czytał dymki jak w mandze, co dziwi również. Pisownia imienia Gilles sugeruje, że należy je czytać z francuska. To też trochę dziwne.
W pierwszej części jest kilka świetnych plansz, które chętnie umieściłbym w mojej "deszczowej" antologii. W alternatywnym świecie ukazał się właśnie jej pierwszy tom.

[Jaroslaw_D]

Swoją drogą to pytanie do wydawcy lub autorów skąd w ogóle pomysł na zmianę papieru? Oszczędność?