I nie oglądaj. Dno i 50 metrów mułu. Zrobili taki miks 4 pierwszych tomów , że można się zakręcić: Kenshin zostawia swój miecz na polu bitwy, ale ślepy szermierz go znajduje i stwierdza, że teraz on jest Siepaczem, to handlarz opium chce przejąć dojo Kaoru, a Sagara dla niego pracuje (oryginalnej grupy ninja ani widu, ani słychu). Zrobili z tego taki miks, że nic nie ma ładu i składu. Postacie wyglądają sensownie, ale gra aktorska, walki i ich zachowanie to jedna wielka kpina. Jeśli ktoś nie zna mangi to uzna, że film jest średni, reszta nie wytrzyma do końca jak ja.