Bardzo się cieszę z Pasażerów. Mam Towarzyszy Zmierzchu i muszę przyznać, że jest powalający od strony graficznej, a fabuła niczym w Imieniu Róży.
Czyżby się okazało, że Egmont zaczął wracać do Europejskich klasyków? Mam nadzieję, że tak i czeka nas spora dawka dobrej lektury.
Oczywiście Persepolis też już jest na mojej liście.