Były jakieś zgrzyty między twórcą, a DC, dlatego zakończenie historii w sumie jej domknięcie i finałową konfrontację przejął następca Marc Andreyko, który aktualnie dalej piszę Batwoman.
2. Sporo elementów mi się w komiksie podoba np. wojskowy dryl, trudne relacje z ojcem - np. nr z odczytaniem pozostawionego listu dla ojca, który zawsze Kate zostawia przed każdą akcją jest świetny, albo jeszcze zdemaskowanie Kate jako Batwoman przez DEO - mistrzowskie zagranie. Fajnie jest przedstawiona geneza Batwoman i jej pierwsze kroki. Podoba mi się też wyjaśnienie, dlaczego Kate postanowiła nosić symbol Batmana i co on dla niej znaczy.
3. Seksualność Kate jest nieodłącznym elementem i sporo jej na łamach komiksu, ale powiedziałbym, że wszystko jest przedstawione w sposób dość subtelny, kadry też są niezłe - o ile dobrze pamiętam to nr 4 świetnie pokazuje jednocześnie przeplatane kadry: łóżkową scenę Kate i Maggie z walką sidekicka Batwoman Flamebird, a raczej jej porażkę.