Przyznaję, że jestem debilem, bo kilka lat temu na studiach potrzebowałem kasy na stancję, więc sprzedałem Cromwella, Noce nieskończone, Umowę z Bogiem, Blueberry`ego i kilka innych. Więc tak, jestem za dodrukami, bo za nimi tęsknię, chcę mieć i ponownie przeczytać. Blueberry wtedy poszedł za 50 zł...teraz chcąc go odkupić musiałbym dać z 250-300 zł.
Już trudno, że mi Towarzysze, Sambre, Incal i kilka innych stracą na wartości (nie chcę ich sprzedawać, ale zawsze fajnie mieć jakąś zamrożoną kasę, jakby co).
Druga edycja: Josel, Indiańskie lato, Sandman NN, Incal.
A tak, bo Sambre już było na kolejny rok, ale wydali przed Gwiazdką, żeby ludzie dużo nakładu wykupili na prezent. Co to był wtedy za koniec roku, ta Gwiazdka 2006: Sambre, Blankets i Phenian - potrójna rewelacja. Piękne czasy.