miejmy nadzieję, że sprzedaż będzie na tyle zadowalająca, że doczekamy albumów z lat '70-'80. Szczerze, wolałbym edycję integrali Dargauda z połowy lat '90; tam od samego początku dostajemy to, co najlepsze, a w tej nowej mamy niby zachowaną kolejność, ale chyba też nie tak do końca... nie za bardzo się wyznaję w mnogości edycji różnych wydawnictw z Moranem (może ktoś jest ultrafanem i mógłby coś więcej skrobnąć na temat...?).
Wielka szkoda, że swego czasu Korona nie wydała zapowiadanych Gigantów z Mu, bo to dosyć dobry album, z pewnością przysporzyłby teraz nostalgicznych czytelników wydaniu Sideki.