Jak zarabia autor komiksu, rozliczenie z wydawcą za pracę autor/wydawca

[zlydobryneutralny]

Witam wszystkich

Komiksy czytam od jakiegoś czasu i zawsze zastanawiało mnie jedno (nigdzie nie znalazłem konkretnych informacji na ten temat chociaż trochę szukałem) w jaki sposób zarabia autor komiksu rysownik/scenarzysta na danym komiksie. Nie interesuje mnie ILE, bo jak wiadomo sumy i jaki procent to jest sprawa tylko między autorem a wydawcą, tylko bardziej mi chodzi o kwestię, w jaki sposób płaci wydawca takim autorom. Jako, że czasami przesiaduję na tym forum to widziałem już osoby które pracują w tej branży i stwierdziłem, że założę temat może ktoś się podzieli tą informacją. Tak więc, czy wygląda to tak. (Kwoty jakie podam są wzięte z kosmosu, bardziej chodzi o przedstawienie sytuacji.)

A. JEDNORAZOWA WYPŁATA ZA KOMIKS: wydawca płaci autorom za STRONY danego komiksu, np komiks 50 stron, wydawca płaci autorowi 50 x 100, czyli 5000 i autor nie ma już więcej z tego, koniec, zamknięty dla niego biznes na tym komiksie. A wydawnictwo może sobie drukować ile tam chce egzemplarzy i zarabiać na nich już nie myśląc o autorze.

B. JEDNORAZOWA WYPŁATA ZA KOMIKS+PROCENT ZE SPRZEDAŻY : wydawca płaci autorom za STRONY danego   komiksu, np komiks 50 stron, wydawca płaci autorowi 50 x 100, czyli   5000 i jakiś dodatkowy % (np 10) ze sprzedaży nakładu. Czyli przy nakładzie 2000 egz (cena komiksu 20 zl), autor zarobi 5000+4000. Gdy zdecyduje się na dodruk wydawca np 1000 egz, autor zarobi dodatkowe 2000 z tego komiksu.

C. TYLKO PROCENT ZE SPRZEDAŻY. Czyli przy nakładzie 2000 egz (cena komiksu 20 zl), autor zarobi 4000. Gdy zdecyduje się na dodruk wydawca np 1000 egz, autor zarobi   dodatkowe 2000 z tego komiksu.

Zapraszam do dyskusji ludzi którzy mają jakąś wiedzę lub doświadczenia w tym temacie.

[N.N.]

Nie przedstawiłeś żadnego problemu, o którym moglibyśmy dyskutować.

[fragsel]

oj, N.N. Po prostu źle się wyraził
Widać, że zależy mu na informacji, a nie wymianie poglądów
A jak ktoś udzieli takiej informacji to ktoś inny powie "naprawdę? to skandal. nie tak powinno być"
na co inny powie "nie masz racji mówiąc nie tak powinno być. powinieneś powiedzieć: tak być nie powinno"
na co ktoś inny będzie opryskliwy, ktoś powie, że to sitwa. potem ktoś powie, że dzięki pewnemu wydawnictwu to wszystko się zmieni, ja powiem coś sarkastycznego, ktoś mnie obrazi i voila: mamy dyskusję...

[zlydobryneutralny]

No, jakby nie patrzeć to już rozpoczęliście dyskusję.

Dobra, źle się wyraziłem. Tak więc zapraszam jeśli dla kogoś to nie stanowi problemu do podzielenia się doświadczeniami, informacjami w tym temacie.

[Jaroslaw_D]

oj, N.N. Po prostu źle się wyraził
Widać, że zależy mu na informacji, a nie wymianie poglądów
A jak ktoś udzieli takiej informacji to ktoś inny powie "naprawdę? to skandal. nie tak powinno być"
na co inny powie "nie masz racji mówiąc nie tak powinno być. powinieneś powiedzieć: tak być nie powinno"
na co ktoś inny będzie opryskliwy, ktoś powie, że to sitwa. potem ktoś powie, że dzięki pewnemu wydawnictwu to wszystko się zmieni, ja powiem coś sarkastycznego, ktoś mnie obrazi i voila: mamy dyskusję...

Czy tylko ja uważam, że to post roku?

[N.N.]

Ogólnie rzecz biorąc na polksim rynku miewamy do czynienia z dwiema skrajnymi możliwościami. Komiksy zamawiane są z reguły wynagradzane kwotowym honorarium (tak było w wypadku antologii Egmontu czy antologii "44"). Na inne są zawierane umowy procentowe. Wypłata plus procent ma (o ile jeszcze się zdarza, bo kiedyś był to standard) charakter zaliczki: wydawca wypłaca twórcy pewną kwotę i w umowie okresla, że całkowite wynagrodzenie będzie obliczane na podstawie procentu od sprzedanych egzemplarzy. Przy czym, oznacza to dodatkowe pieniądze, jeśli komiks sprzeda sie bardzo dobrze, ale nie wiąże się z koniecznością zwrotu uzyskanego honorarium, jesli sprzeda się poniżej oczekiwań.

[wojtekzk]

Potwierdzam powyższa wypowiedź. Zaliczka a następnie od sprzedanych egzemplarzy minus zaliczka. Rozliczenia co jakiś czas - najlepiej po roku żeby się jakaś sensowna sumka uzbierała.

[TAURUS MEDIA]

Witam

Potwierdzam wypowiedź NN. Wszystko jednak zależy od "wiary" wydawcy w dany tytuł. Dobrą praktyką jest rozliczanie się na takich samych zasadach jak w przypadku zakupu praw do komiksu od zagranicznego wydawcy tzn. jednorazowa (lub w 2 ratach) płatność wg wzoru:

ustalony procent x nakład x cena okładkowa

pozdrawiam
Taurus Media

[Death]

ustalony procent x nakład x cena okładkowa

W jednym z największych polskich wydawnictw (ale nie piszę o Taurusie, bo nie wiem jak tam...) jest 10% ceny okładkowej razy nakład. Czyli jak mamy tysiąc nakładu przy okładkowej 40 zł, to wychodzi 4000 zł dla autora za pół roku, albo i więcej ciężkiej pracy. Kokosów z tego nie ma.
Słyszałem też, że świetnie zarabiają autorzy, którzy tworzą komiksy dla IPN. To jedno z niewielu miejsc (jedyne?) gdzie można naprawdę dobrze zarobić.
Ciekawe jak jest z kasą przy tworzeniu komiksów dla innych instytucji...

[N.N.]

Czyli jak mamy tysiąc nakładu przy okładkowej 40 zł, to wychodzi 4000 zł dla autora za pół roku, albo i więcej ciężkiej pracy. Kokosów z tego nie ma.

A które z polskich komiksów mają 1000 nakładu?

[Death]

A które z polskich komiksów mają 1000 nakładu?

Ten tysiąc jest przykładem. Słyszałem o kilku tytułach, ale nie pamiętam dokładnie. Jeden miał 800, inny 1000, nie będę kręcił, który ile, bo nie pamiętam dokładnie.
Wiem na pewno, że mój ulubiony polski komiks, czyli Łauma miał 1200 nakładu. To jest liczba, którą mogę podać bez ryzyka, że coś pomyliłem.

[turucorp]

Ten tysiąc jest przykładem. Słyszałem o kilku tytułach, ale nie pamiętam dokładnie. Jeden miał 800, inny 1000, nie będę kręcił, który ile, bo nie pamiętam dokładnie.
Wiem na pewno, że mój ulubiony polski komiks, czyli Łauma miał 1200 nakładu. To jest liczba, którą mogę podać bez ryzyka, że coś pomyliłem.

niektore rzeczywiscie maja naklady 1000 i (troche) wiecej, z drugiej strony wiele tytulow wychodzi w nakladach 500-600 egz.
a w przypadku komiksu takiego jak "Łauma" warto zauwazyc, ze cena okladkowa to 24,90 pln, KRL "zarobil" na tym 2988 pln brutto (kwestie dalszych profitow zwizanych z tym albumem to juz inna historia).

[N.N.]

niektore rzeczywiscie maja naklady 1000 i (troche) wiecej, z drugiej strony wiele tytulow wychodzi w nakladach 500-600 egz.
a w przypadku komiksu takiego jak "Łauma" warto zauwazyc, ze cena okladkowa to 24,90 pln, KRL "zarobil" na tym 2988 pln brutto (kwestie dalszych profitow zwizanych z tym albumem to juz inna historia).

Wydaje mi się, że wydawca nie płaci procentu od ceny okładkowej, ale od ceny zbytu. Przynajmniej w "Mandragorze" tak liczyli (o ile dobrze pamiętam).

[turucorp]

Wydaje mi się, że wydawca nie płaci procentu od ceny okładkowej, ale od ceny zbytu. Przynajmniej w "Mandragorze" tak liczyli (o ile dobrze pamiętam).

?! O_o
wprawdzie publikuje u jednego wydawcy, ale znam warunki pozostalych i u praktycznie wszystkich jest podobnie, czyli procent od ceny okladkowej.
roznice sa w procentach, nakladach i terminach platnosci.

[Kokosz]

Wydaje mi się, że wydawca nie płaci procentu od ceny okładkowej, ale od ceny zbytu. Przynajmniej w "Mandragorze" tak liczyli (o ile dobrze pamiętam).

Jest taka opcja (oczywiście wtedy powinien być inny procent, bo różnica między ceną okładkową netto (!) a ceną zbytu jest znaczna), ale w takim przypadku sporządzanie rozliczeń jest trudniejsze.

Łatwiejsza jest opcja z ceną okładkową - w rozliczeniu podajesz ilość sprzedanych sztuk, szybkie mnożenie i wynik gotowy.

Ja miałem do czynienia z kilkunastoma umowami, tylko w jednym przypadku autor chciał rozliczać się od ceny zbytu.