trawa

Autor Wątek: Before Watchmen  (Przeczytany 32038 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sokratesik

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #90 dnia: Grudzień 04, 2014, 10:51:01 pm »
Tom 1 - Jedwabna zjawa: Chyba nigdy postać z komiksu mnie tak nie wku....ła jak tatuś i mamusia. Te błędy wychowawcze są tak pospolite, że zaraz jak to poczytałem musiałem się napić ;) Jestem rodzicem i mam nadzieję, że nigdy nie będę takim kretynem względem mojego dziecka.
Swoją drogą - mój emocjonalny post świadczy, że (przynajmniej dla mnie) to dobry komiks jest :) 

Offline graves

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #91 dnia: Grudzień 05, 2014, 05:34:47 pm »
Przeczytałem ostatnio tom 4.
Jak dla mnie najlepszy. Rewelacyjna grafika Jae Lee i niebanalna historia o Ozymandiaszu to ozdoba tego albumu.
Bardzo klimatyczna grafika w opowieści o czerwonym korsarzu. Co ciekawe zachowano w niej klimat, który tak mnie zachwycił w Strażnikach. Trzecia opowieść (jedno-zeszytowa) o Dolarówce, to tylko wypełniacz - w porównaniu z poprzednimi opowiadaniami... Biorąc pod uwagę jednak całą kolekcję nie wypada wcale tak blado.
Świetny tom. Zdaje się, że już ostatni?
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

ramirez82

  • Gość
Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #92 dnia: Grudzień 05, 2014, 05:48:23 pm »
Zdaje się, że już ostatni?

Tak, czwarty tom jest ostatnim.

Offline Emeryt

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 699
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • taki duży, a taki gruby.
    • Story of the Month - konkurs na fanfiki WH40.000
Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #93 dnia: Grudzień 26, 2014, 08:34:46 pm »
Przeczytałem ostatnio tom 4.
Jak dla mnie najlepszy. Rewelacyjna grafika Jae Lee i niebanalna historia o Ozymandiaszu to ozdoba tego albumu.
Bardzo klimatyczna grafika w opowieści o czerwonym korsarzu. Co ciekawe zachowano w niej klimat, który tak mnie zachwycił w Strażnikach. Trzecia opowieść (jedno-zeszytowa) o Dolarówce, to tylko wypełniacz - w porównaniu z poprzednimi opowiadaniami... Biorąc pod uwagę jednak całą kolekcję nie wypada wcale tak blado.
Świetny tom. Zdaje się, że już ostatni?
Dokładnie moje odczucia.

Przepięknie narysowany Ozymandiasz, do tego genialny pomysł z kadrami (zwróciliście uwagę?).
Korsarz - oczekiwałem rozwinięcia historii ze Strażników, z dokładnym oddaniem tego, co mieliśmy okazję zobaczyć na kadrach tychże, dostałem coś tylko podobnego. Co nie zmienia faktu, że jest to bardzo dobrze poprowadzony horror i myślę, że taki maximumcarnage na pewno przy lekturze bawiłby się pysznie.

ramirez82

  • Gość
Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #94 dnia: Styczeń 22, 2015, 09:11:27 pm »
Trzeci tom Before Watchmen przeczytany. Po rozczarowaniu tomem Azzarello, długo zwlekałem z lekturą następnego - niepotrzebnie, Straczynski napisał trzy całkiem dobre historie, które gładko mi się czytało. Graficznie Kubertowie nie porwali mnie, Risso lubię, a tu zaprezentował swój dobry poziom, ale najbardziej spodobały mi się rysunki Hughsa, którego wcześniej nie znałem - idealnie pasowały do klimatu historii Dr. Manhattana, w trakcie lektury niemal słyszałem w głowie muzykę Glassa, która towarzyszyła w filmowej adaptacji Strażników w scenie powstania Dr.

Teraz z chęcią zabiorę się za ostatni tom.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 22, 2015, 09:26:25 pm wysłana przez ramirez82 »

Offline pokia

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #95 dnia: Czerwiec 28, 2015, 02:25:54 pm »
Właśnie jestem po lekturze wszystkich 4 tomów. Najlepsze historie to Rorschach i Komediant. Graficznie fajnie prezentuje się też Jae Lee, ale brak drugiego i trzeciego planu na dłuższą metę obniża moją ocenę jego rysunków.

Natomiast Karmazynowy Korsarz, to dla mnie porażka. Nie wiem czy to kwestia kiepskiego tłumaczenia czy tak było w oryginale, ale to co czytałem, to jeden wielki bełkot. Niestety.

Na co dzień nie czytam superhero i może się odzwyczaiłem, a może najnormalniej w świecie te komiksy to nic specjalnego... Dlatego całość oceniam co najwyżej średnio.

Offline mack3

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 03, 2016, 03:18:25 pm »
Właśnie czytam Before Watchmen, wkrótce postaram się szkrobnąc jakąś recenzję/ podzielić wrażeniami.


Miałbym małą prośbę - bo dziwi mnie jedna rzecz w tomie 1, w Gwardzistach. Pomyślałem sobie, że być może jest to jakiś drobny błąd tłumacza (choć pewnie nie). Czy ktoś posiadający angielska wersję mógłby wrzucić skan strony 162 (w wydaniu zbiorczym) lub napisać ja w oryginale brzmią pierwsze 4 kwestie na tej stronie.

Chodzi o kwestie w polskiej wersji zaczynające się od: "Zostawił mnie tam wpatrzonego w czerń swojego własnego dzieła (..) " a kończące się na "O ironio, przez ostatni tydzień redagowałem książkę (...)"

JanT

  • Gość
Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 03, 2016, 04:29:00 pm »
Kliknij by powiększyć  :smile:




Offline mack3

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #98 dnia: Kwiecień 03, 2016, 05:19:17 pm »
Wielkie dzięki!
A więc jednak moje przeczucie okazało się słuszne. Tłumacz przetłumaczył "we wouldn't have even been there that night if I hadn't been so blind" na "nawet by go tam wtedy nie było gdyby nie moja slepota", co brzmiało mi absurdalnie, bo niby dlaczego fakt, że
Spoiler: pokaż
 ZS najwyraźniej zamieszkał w wieży po swoim zniknięciu miał być zależny od tego, że Komediant w przebraniu ZS pobił Puchacza i Mason obwiniał ZS o uprowadzanie dzieci. Przecież ZS nie mógł o tym wiedzieć
??
Niestety tłumacz zawalił sprawę w dość ważnej dla fabuły kwestii. Angielska wersja pokazuje, to co było logiczne - że
Spoiler: pokaż
to Puchacza z Człowiekiem Ćmą nie byłoby w wieży gdyby nie pomyłka Masona
.

fragsel

  • Gość
Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #99 dnia: Maj 06, 2016, 11:27:34 am »
Wiem, że pisanie o tym, to trochę odgrzewane kluchy, ale dopiero teraz czytam. I jest źle... Tak bardzo źle...

O ile podobało mi się jeszcze coś tam nieco w Gwardzistach (jestem zachwycony, że najbardziej pomijana przez Moore'a postać okazała się najlepszą, najskuteczniejszą, najuczciwszą i najbardziej ciekawą postacią ze wszystkich gwardzistów - tak mówię o
Spoiler: pokaż
Sylwetce
. Szkoda tylko, że żeby to osiągnąć trzeba było zrobić z reszty, albo przynajmniej większości reszty, jakieś ciamajdy i/lub żądne sławy indywidua) to pozostałe trzy (jestem w połowie, po drugim tomie) to jakaś masakra...


Zjawa to  nie dla mnie. Ani się jaram komiksami w stylu Teen Humor Heroine (chociaż doceniam stylizację, jako fan Marvela widzę tu jak żywo Patsy Walker) ani narkotykowymi odjazdami. Może komuś się podoba, ale nie mnie.


Rorschach jest poprawny, ale tak naprawdę nic nowego nie wnosi. Nieciekawy Villain to ogólnie problem także Zjawy. A tu jeszcze wkurza mnie jak bardzo łatwo główny bohater daje się złapać w pułapki, dostaje w tyłek i wiele zawdzięcza szczęściu albo lenistwu złoczyńców. Wiem, wiem, jest taki motyw nawet często w Batmanie czy Spider-manie, ale tam nie robi się tego tak lamersko.


I tu właściwie dochodzę dopiero do tego dlaczego piszę tego posta.


Komediant...

Na tym forum od lat z dużą regularnością toczą się dyskusje pod hasłem "ja wspieram komiksy po polsku nawet jak znam angielski"

 Ja nigdy tego nie robiłem.
Ale widocznie przemówił jeden z drugim do mojej podświadomości bo jak odświeżałem sobie Watchmen i postanowiłem wreszcie przeczytać prequel, to gdy się okazało, że po polsku i po angielsku cena jest podobna, to tym razem wybrałem patriotyzm...

I nigdy więcej...

Ja nie wiem jak zakręcony i poszarpany jest oryginał, ale tego się po protu nie da czytać... Na początku to prawda, czytałem na lajciku, ale potem naprawdę starałem się skupiać i nic z tego co czytałem nie maiło sensu...

Naprawdę nie rozumiem o co tam chodziło, nie wiem do kogo mieć pretensje, ale oberwie się tłumaczowi...

Słabe! Bardzo słabe.

Jakby to było coś lepszego to bym sobie wymienił na oryginał w mgnieniu oka. A tak to sobie zostawię. Ale sorry Egmont, jakieś frankofony to jeszcze od Ciebie kupię, ale to wszystko...


 

anything