Autor Wątek: Wiktor Suworow  (Przeczytany 30091 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline fisha

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 06, 2004, 10:15:10 pm »
Dla mnie książki suworowa są wspaniałe.
Zawsze się mówi tylko o rzeszy rzeszy rzeszy i rzeszy. Pora trochę pogadać o Rosji !
Tematy o Stalinie są bardzo ciekawe. Kult jednostki to jest to !! :)

Najbardziej podoba mi się Kontrola ( wstęp trochę dezorientuje człowieka, nie chciałem by Nastia w taki sposób zginęła ale skończyło się dobrze :) ) i Lodołamacz.

Offline Mara

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 07, 2004, 07:24:19 am »
Cóż, Kontrola to świetna książka. Lepiej się ją czyta ze wzgledu na to, że fakty podane są w otoczce ciekawej fabuły.
To również moja ulubiona książka Suworowa :)

Offline fisha

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 07, 2004, 07:29:11 am »
Jak tak się rozglądam po osiadlu szkole itp. to ksiażki Suworowa są niedoceniane. Chociaż być może przez to nie są takie drogie :)

Offline optio

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 07, 2004, 07:28:08 pm »
Cytat: "fisha"
Tematy o Stalinie są bardzo ciekawe. Kult jednostki to jest to !!.


Ale te tematy o Stalinie gdzie maja byc poruszane? Istnieje juz temat; Józef Stalin...

Offline fisha

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 07, 2004, 08:18:19 pm »
Nie ten kontekst miałem na myśli. Chodziło mi ogólnie o to co pisze Suworow. Wszyscy to praktycznie się zajmują hitlerem i rzeszą. A na tym swiecie nie ma jednej strony konfliktu i dobrze o tej innej stronie pisze własnie Pan Wiktor.

Offline Radagajs

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 17, 2004, 04:28:55 pm »
Z Suworowem jest tylko jeden drobny problem : literatura to dla niego narzędzie do rozwiązywania problemów narodowościowych. Z lektury jego dzieł wynika z jednej strony , że Wehrmacht był słaby , miał mało czołgów i samolotów , z drugiej zaś , iż Armia Czerwona mimo czystek była prawdziwą potęgą. Jakoś przebieg wojny nie potwierdza tych założeń.

Offline optio

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 25, 2004, 06:26:10 pm »
Ale co  masz na mysli przez 'przebieg wojny'? że to, że Rosjanie w 1945  r. bili sie na terenie Niemiec nie potwierdza założen jego, Suworowa tez?

Offline Radagajs

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 25, 2004, 07:32:58 pm »
Nie potwierdza. Gdyby Japończycy uderzyli na ZSRR zamiast na USA , byłby to koniec państwa , o którego możliwościach tak hurraoptymistycznie wypowiada się Suworow. Armia Czerwona w konfrontacji z Wehrmachtem okazała się zwykłym strachem na wróble.

Offline Gollum

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 25, 2004, 10:15:55 pm »
Cytat: "Radagajs"
Gdyby Japończycy uderzyli na ZSRR zamiast na USA , byłby to koniec państwa.

Nie byłby. Japończycy rozleźliby się po tajdze i dostali zadyszki jeszcze szybciej niż Niemcy. Tym bardziej, że mieli jeszcze problem z Czang Kaj-Szekiem, który ich z pomocą amerykańską mocno kąsał, zmuszając do utrzymywania w Chinach dużej armii.
Ruscy szybko doszli do siebie i pobiliby Niemców, Japończyków w Syberii zostawiając sobie na deser.

Offline Radagajs

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 26, 2004, 01:59:13 pm »
Cytat: "Gollum"
Nie byłby. Japończycy rozleźliby się po tajdze i dostali zadyszki jeszcze szybciej niż Niemcy.


Gollum , różnica polegała na tym , że Niemcy mieli :
a) problemy z utrzymaniem jeńców (których zagarnięto kilka milionów)
b) idiotę na stanowisku wodza naczelnego
c) przeciwników.

Japończycy nie mieliby nawet z kim walczyć - Stalin zabrał z wschodniej granicy WSZYSTKICH żołnierzy.

Cytat: "Gollum"
Tym bardziej, że mieli jeszcze problem z Czang Kaj-Szekiem, który ich z pomocą amerykańską mocno kąsał, zmuszając do utrzymywania w Chinach dużej armii.


Jakoś na wojnę z Ameryką i okupację połowy wysp na Pacyfiku i Morzu Indyjskim ludzi znaleźli. A tam , przypominam , ktoś jednak z nimi walczył. Na Syberii walczyliby z nimi najwyżej Buriaci.

Offline Glore

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 28, 2004, 10:34:27 pm »
Cenię Suworowa jako pisarza, bo pisze świetnie, ale do jego książek historycznych podchodzić trzeba z dużym krytycyzmem. Często kręci i przesadza. Widać to najlepiej po jego podejściu do Armii Czerwonej. Raz zachwyca się jej potęgą, innnym razem ją ośmiesza i wytyka słabość. A jego rewolucyjne tezy? Podaje kupę argumentów popierających jakieś mało ważne stwierdzenie, po czym rzuca tezę naprawdę ważną, ale jej już nie dowodzi. Stwarza to złudne wrażenie sumiennego podejścia do sprawy. Szczerze mówiąc nieraz sam dałem się na to złapać.
 
 Co innego powieści fabularne. Mają niesamowity klimat i świetne fabuły. W cyklu o Nastii wprowadził nawet wątek fantastyczny - Stalin jako "poskramiacz czarodziejów" - po prostu genialne!

 A moja ulubiona książka? - Żołnierze Wolności! Co tam się nie dzieje! Właśnie czytam ją jeszcze raz i wciąż ryczę ze śmiechu przypominając sobie co lepsze opcje, a jest tam ich kupa.
Choć krwią zachłysnął się nasz czas,
 choć myśli płoną w paranojach,
 nas przed upadkiem broni wciąż:
 - ZBROJA !" -  J.K.

Offline Hifidelic

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 29, 2004, 09:30:12 am »
Glore said:
Cytuj
A moja ulubiona książka? - Żołnierze Wolności! Co tam się nie dzieje! Właśnie czytam ją jeszcze raz i wciąż ryczę ze śmiechu przypominając sobie co lepsze opcje, a jest tam ich kupa.

- czy w naszym samolocie mamy robić dziurkę w skrzydle?
- (tupolew) a w amerykańskim jak jest?
- no jest dziurka.
- (tupolew) TO PO CH#$ MI GŁOWĘ ZAWRACACIE?  :lol:

___
Moją ulubioną książką jest kontrola, ponieważ była napisana nieco inaczej.
W ankiecie zaznaczyłem dzień M, nie dlatego, żeby był najlepszy; ja go lubię najbardziej, bo to pierwsza książka Rezuna jaka mi wpadła w ręce.

__
a co do słabości sowieckiej armii, to wyobraźcie sobie w civ 2 nastawianych na jednym polu, otoczonym wojskami wroga 20 katapult... Jak atakujesz, to jest potęga, ale jak Cię stukną pierwsi... ;)
adchodzą

Offline fisha

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 29, 2004, 10:29:33 am »
Ja książek W.Suworowa nie traktuję jako źródła historycznego ale kożystam z niektórych rad. Ciekawe są również niektóre rozwiązania.

Zapadają mi głównie w pamięć zdania typu:  "Chciwość - zgubą frajerów".
A już napewno nie zapomnę fragmentu akwarium gdzie Wicia sprzedawał arbuzy. Ten żyd to znał się na rzeczy  :lol:

Offline Hifidelic

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 29, 2004, 10:38:52 am »
Przypomnisz z grubsza? Czytałem to już b. dawno...
adchodzą

Offline fisha

Wiktor Suworow
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 29, 2004, 07:59:51 pm »
Historyjka mówi o tym jakim ludziom cenę zaokrąglac w górę a jakim w dół. Stałym klientom w dół - zrobią reklamę, jednorazowym w górę.Poczciwy żyd podopowiadał Wici jak i komu dać łapówkę, aby bezpiecznie sprzedawać  "O tam milicjant stoi, jemu daj !".  Pomógł mu także w przliaczaniu wagi na cenę. Wszystko organizował tak że Wicia dorobił się trochę grosza [trochę rubla :P]. Niektóre rozwiązania są naprawdę pomysłowe.

 

anything