Kupiłem. Obejrzałem.
Dobrze, że znam serię "Druuna", bo chyba byłbym mocno rozczarowany.
Wygląda to tak, jakby Serpieri po obejrzeniu "Arzacha" powiedział: "Kurna, ja też tak potrafię" i narysował ten album, a że wszystko mu się z Druuną kojarzy, to połączył tę opowieść ze swoją najsłynniejszą serią
W mojej ocenie nie jest tak, jak w "Arzachu", chociaż bywa bardzo dobrze.
I zupełnie nie jest tak, jak w "Morbus Gravis" - to są zupełnie różne komiksy, a ten wcale nie jest wstępem do tamtego.