Przeczytałem 3 pierwsze tomy Sagi (staram się czytać komiksy seriami, dopiero jak ukazuje się całość, tutaj to z oczywistych względów nie wchodziło w grę, więc zdecydowałem się na przeczytanie w całości "1. cyklu") i tak na szybko moje wrażenia:
Tom 1:
Komiks mnie trochę rozczarował. Nie żeby była to zła historia, ale czytając te wszystkie zachwyty np. o jednym z "najlepszych komiksów wszechczasów" (to na jakimś amerykańskim forum) to spodziewałem się więcej. 1 tom czytałem już jakiś czas temu jednak historia wydała mi się trochę nierówna, bywały momenty świetne, ale bywały też takie, które trochę nudziły. Mimo, że lubę s-f tutaj jakoś (mimo że teoretycznie wszystko świetnie) nie potrafiłem się wciągnąć w wykreowany swiat. Może spora część tych rzeczy wydała mi się nie dość s-f/fantastyczne (
duchy, postacie-zwierzęta
- może oczekwiałem czegoś jeszcze bardziej oryginalnego)? Sam nie wiem. Ogólnie wrażenia dość pozytywne, historia mnie zaciekawiła, ale żeby miał to być komiks roku wg głosowania na gildii?? Nieee...
Ocena: 4 z malutkim minusem/6.
Tom 2:
Przepiękna okładka. To różowe tło... Przepiękna.
A sam komiks? Cóż, jak dla mnie lekki - ale jednak - spadek formy w prównaniu z tomem 1. Ten tom wydał mi się trochę nudniejszy. Jakoś ten motyw z asteroidą
nie do końca przypadł mi do gustu. Tzn. sam motyw byłby ciekawy i fajny, gdyby był wrzucony przy okazji, rozgrywał się w jednym-dwóch zeszytach, ale stał on się tu jakby motywem przewodnim całego tomu. Jednocześnie jest on tłem
do rozmów Marka z matką i Alany z teściem
, które również ciągną się przez cały tom. I chyba to mnie troszkę wynudziło. Dodatkowo jakoś też trochę rozciągnięty wątek z
. Wszystko byłoby OK, gdyby nie ciągnęło się przez cały tom, a akcja posunęła się bardziej do przodu. Jakby autor trochę nie miał pomysłu jak pociągnąć akcję... (w obu zdaniach podkreślam słowo trochę).
Oczywiście, w dalszym ciągu nie jest to zły komiks, dużo ciekawych rzeczy się dzieje, ale poniważ był on trochę słabszy niż 1 daję 3+/6
PS. Teraz, gdy przeglądam 1 i 2, jakoś wydaje mi się, że te oceny może były zbyt surowe i teraz może byłyby trochę wyższe... niemniej jednak oceniam je tak jak czułem bezpośrednio po przeczytaniu i takiego sposobu oceniania się trzymam
Tom 3:
O, jak dla mnie najlepszy (a może nawet zdecydowanie najlepszy) z dotychczasowej serii. Chyba w końcu poczułem dlaczego ta seria jest tak chwalona. Pierwszy tom, który podobał mi się bez większego narzekania. Poprzednie wątki znajdują rozwiązania, akcja posuwa się płynnie do przodu, może nawet bardziej niż w poprzednich tomach widoczny jest "tryb" space-opery, ale naprawdę sprawnie zrobionej. Ha, może wręcz wychodzić na to wręcz, ze elementy space-operowe ("telenowelowe"?) podobaja mi się w tym komiksie bardziej niż elementy sci-fi... (aczkolwiek to jednak ryzykowne stwierdzenie). Niby ktoś, może powiedzieć, że to co zarzucałem tomowi 2. (coś w rodzaju statyczności) tutaj chwalę... może i tak, ale jednak w tomie 3, mimo, że akcja nie gna, to jednak widocznie posuwa sie do przodu, a wspomniane "elementy obyczajowe" są dla mnie ciekawiej skonstruowane niż w tomie 2, który oskarżalem o nieco-nudność.
Cały komiks czyta się dużo ciekawiej. Zastanawiałem się czy dać z dużym plusem, ale jednak 4 czy też z dużym minusem ale już 5... Ale, na zachęte wystawię 5--/6
To napisawszy dalej nie uważam Sagi za dzieło wybitne i nie do końca rozumiem tak wielkie zachwyty nad serią, tak często słyszalne. Niemniej jednak ogólnie jest to zadowalająca lektura, a tom 3 jest dla mnie wręcz bardzo dobry.
Na koniec słowo o rysunkach. Na początku jakoś specjalnie mi się nie podobały. Obecnie jednak uważam, że są świetne. Autorka jest w moich oczach szczególnie dobra w wyrażaniu emocji na twarzach... i na tym polu jest naprawdę świetna. Nie pamiętam, w którym tomie to zauważyłem, ale jej prace w Sadze napradę mi się bardzo podobają. Oczywiście nie miałbym nic przeciwko bardziej urozmaiconym tłom, niemniej jednak rysowniczka (i zdaje się przy okazji kolorystka!) to na pewno spory plus tego komiksu.
PS. Widzę, że za miesiąc w Stanach wychodzi tom 6. I tu pytanie - czy wie ktoś, czy następne 3 tomy historii (4-6) tworzą jakiś w miarę zamknięty cykl (tak jak tomy 1-3) czy inaczej to wygląda?