Itachi, nie mam zamiaru cię do niczego przekonywać. Tak jak mój post nie był żadną złośliwością, ani atakiem. Napisałeś, że ci się nie podoba. Ja napisałem, że mi się podoba. Nie wiem jaką edukację przedszkolną w tym temacie przeszedłeś. Ja do przedszkola nie chodziłem, ale mój syn własnie poszedł. Niedługo się przekonam, jaka jest wiedza pań w przedszkolu na ten temat. Nie rozumiem dlaczego jakieś dzieło nie jest warte poznania, jeżeli nie jest odkrywcze? Albo inaczej. Czy każde dzieło musi/ma obowiązek być odkrywczym? W mojej opinii nie. Ja ze "Śmieci" wyniosłem sporo informacji. Pewnie można je wynieść z branżowych pism, artykułów, wikipedii, ale to czytanie komiksów sprawia mi przyjemność. Nie wyobrażałem sobie, że biznes śmieciowi to takie pieniądze, tego co mogą wyrzucać ludzie do koszy na śmieci. Nie wiedziałem też jak działa logistyka śmieciowa i żaden znajomy śmieciarz nigdy nie opowiadał mi o swoich odprawach i podziale obowiązków. Dla mnie to jest ciekawe i szczere. Bohaterowie i ich relacje w pracy są świetnie zarysowani. Dialogi brzmią naturalnie i są zabawne. Spodziewałem się przed lekturą dużej dawki wulgarności... Dawno nie czytałem komiksu tak spokojnie napisanego. Tu się nie wiele dzieje (śmieci, śmieci, śmieci, obiad, śmieci, piwo, śmieci, żale i nadzieje) i to mnie urzekło. Żadnej pretensjonalności. Nie spodziewałem się po tym komiksie niczego i może dlatego dostałem więcej niż zakładałem. Z mojej strony to wszystko. I proszę nie odbierać tego jako brak szacunku. Rzadko tu coś piszę, częściej szukam informacji. Czas wole poświęcić na czytanie komiksów, co ostatnio wcale nie jest takie łatwe:)