Langsam, langsam, aber sicher
Kolejne części przygód Erasta Fandorina czyta się z przyjemnością - to lekkie, momentami bardzo dowcipnie napisane powieści kryminalne. Fabuła jest osadzona w interesującym okresie - od lat 70-tych XIX wieku do początku ubiegłego stulecia. co może odrobinę irytować, to fakt , że sam Erast Pietrowicz jest połączeniem Supermana i Świętego Jerzego (chyba nawet posiada order tego imienia tego ostatniego
). Ale rekompensują to postacie drugoplanowe, barwna scenografia i sprawne prowadzenie fabuły. Szybko się to czyta - bo i książeczki małe. Co do Nesbo , po przeczytaniu Czerwonego Gardła, nasuwa mi się wniosek, że owszem, można się przywiązać do bohatera, sama intryga także zosłała prowadzona efektownie. Tyle, ze ma dziury - zupełnie absurdalny i pozbawiony realizmu jest pomysł z hiperkarabinem za trylion koron, a i "policyjny geniusz zbrodni" robi oczywisty błąd dokonując zabójstwa swojego wspólnika - widać nie opuszczał się na kursie kryminalistycznym. Jęsli przymnknąc na to oko - robi się z tego całkiem wciągający thriller, z nieoczywistym , jak na skandynawów, przesłaniem społeczno-politycznym.