Lot na Marsa odbędzie się może za 15, a możo za 40 lat, ale pewnie, prędzej czy później, do niego dojdzie. Po kolejnych kilkunastu/kilkudziesięciu latach ludzie opanują układ słoneczny - ale mnie zastanawia też co dalej? Odległości pomiędzy poszczególnymi systemami gwiezdnymi są tak wielkie, że dalsze loty nie będą miały żadnego sensu, nawet jeśli przyszłe statki kosmiczne będą się miały do obecnych promów, jak, powiedzmy dzisiejsze samoloty do tych z początku XX wieku.
Chyba jedyną szansą byłoby odkrycie jakiegoś zupełnie innego napędu czy też sposobu przemieszczania się, ale czy będzie to możliwe?