trawa

Autor Wątek: „Krakers” - "Senna zmora głodomora" Winsora McCaya  (Przeczytany 540256 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline absolutnie

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #795 dnia: Czerwiec 28, 2016, 10:11:21 am »
Głosuję za rastrem, zdecydowanie. Nie lubię ingerencji w oryginał.


Tam nie powinno być rastra. Z tego, co pamiętam oryginały były litografiami i to z tego względu nie było ich przedruków w późniejszych latach, a w jeszcze późniejszych te przedruki dość słabo wyglądały.


http://grafmag.pl/artykuly/techniki-druku-czesc-ii-litografia-czyli-zanim-pojawil-sie-offset/


Skoro Michaś usuwa raster, to znaczy, że ma kiepskie materiały wyjściowe - najprawdopodobniej skany robione z późniejszych przedruków, a nie z oryginałów.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #796 dnia: Czerwiec 28, 2016, 12:04:49 pm »
Litografia? To by wyjaśniało, dlaczego na niektórych planszach połowa strony ma np. przesunięcie kolorystyczne czerwieni, a na drugiej połowie są dobrze spasowane. Albo dlaczego ten "raster" wygląda dosyć nietypowo, czasami jak struktura materiałowa (jakby ktoś odbił lniane płótno).

Skoro jednak, jak pisze Westchnienie, u Teschena też widać raster, to widocznie musiał być stosowany w litografii. Inaczej jak by osiągano półcienie kolorystyczne?

Za tym, że w barwnej litografii stosowano raster może też przemawiać moje osobiste obcowanie z przedwojennymi gazetami wydawanymi techniką litograficzną, o czym teraz wspomnę...

Miałem kiedyś (ale odsprzedałem) 16 numerów gazet austriackich "Der Papagei die Kinderzeintung" sprzed II wojny światowej z komiksami drukowaną metodą litograficzną. W przypadku stron czarno-białych ze zdjęciami i rysunkami nie było widać rastra, jakość nieznacznie gorsza od zdjęcia, ale o niebo lepsza niż gazet z czasów PRL-u, jedynie rastropodobne plamki farby jakie widzę też na skanach "Małego Nemo". Ale na stronach kolorowych raster był już widoczny i gruby, jak teraz obserwuję w "Małym Nemo". Możliwe więc, że stosowano jakąś formę rastra w litografii do uzyskiwania półcieni. Inaczej kolory byłyby jednolite, bez odcieni. No, ale ja tam specem od litografii nie jestem, więc mogę się mylić.

Obecnie poprawiam (retuszuję) plansze by uzyskać jak najlepszą jakość końcową. I stąd te moje pytanie, czy użyć filtrów do poprawiania płynności kolorów czy nie? Za chwilę wyślę w tej sprawie maila do czytelników "Krakersa", by poznać ich opinię. Zastosuję się do ich opinii z zastrzeżeniem, że gdyby wygrała opcja poprawiania rastrowania, to dotyczyłaby tylko tych stron, które wyglądałyby lepiej. A jeśli opcja bez poprawiania, wtedy byłby tylko zwykły retusz skaz drukarskich.

Możliwe, że za jakiś czas przedstawię próbkę kilku przetłumaczonych stron.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 28, 2016, 01:13:48 pm wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #797 dnia: Czerwiec 29, 2016, 06:56:45 am »
Rozesłałem maile z pytaniem i są już pierwsze odpowiedzi. Pytałem też, czy numerować każdy egzemplarz certyfikatem autentyczności.

Cytuj
Witam,
 
 Jestem za wersją z usuniętym rastrem. W przypadku gdy otwieram pliki na 100% wielkości wolałbym z rastrem, jest wtedy za wielkie rozmycie, ale w formacie A4 wygląda ładniej bez rastra. Jeśli chodzi o format to musi być twarda oprawa i szyte, chciałbym by ten komiks nie rozleciał się po kilku latach.
 
 Opcja numerowania to świetna sprawa, warto wprowadzić.
 
 Pozdrawiam
Cz.

Cytuj
Witam

Dziękuję za wysyłkę Krakersa nr 45 - egzemplarz otrzymałem w bardzo dobrym stanie. Moim zdaniem "Mały Nemo" powinien zostać wydrukowany z usuniętym rastrem - nie jestem ekspertem, ale dla mnie wydruk "z rastrem" będzie posiadał gorszą jakość. Nie mam nic przeciwko numeracji egzemplarzy.

Pozdrawiam
K.K.

Cytuj
Witam.
Uważam, że zdecydowanie powinny zostać. Mało że nadają charakteru, to to wygładzenie tak fatalnie wpływa na jakość przekazu, że aż oczy bolą od patrzenia. Kolory po wygładzeniach wyglądaja sztucznie i tak bardzo komputerowo... Cały smaczek jest w zachowaniu oryginalnych rastrów (z drobnymi co najwyżej retuszami), które oddają charakter tego komiksu!
Pozdrawiam
T.

Cytuj
Witam, chociaż bardzo podobają mi się plansze z usuniętym rastrem, zagłosuję za oryginalnym. Faktycznie niesie ze sobą nutkę nostalgii + będziemy mieli wówczas jednolicie wyglądające plansze (w drugiej opcji poprawione byłyby tylko wybrane plansze. Ale jeżeli usunięcie rastra dotyczyłoby wszystkich plansz, to wówczas jestem za drugą opcją. Sygnowanie/numerowanie to świetna sprawa - jestem jak najbardziej za. Trzymam kciuki, żeby udało się osiągnąć drugi pułap - twarda okładka i szycie to coś na co ten komiks zasługuje.   pozdrawiam P.J.

Cytuj
Witam,

Wybieram usunięty raster. Przeciez autor nie rysowal rastrem :wink: . Raster w oryginalnym wydaniu nie wynikal z zamierzenia autora a z ulomnosci poligrafii. Po co te ulomnosc powtarzac skoro poligrafia się poprawila i sa narzędzia pozwalające na korektę skanow i zbliżenie się do oryginalnych rysunkow?

Pozd,
J.


Rozmawiałem też telefonicznie ws. rastrów w litografii ze spacjalistą od poligrafii. Dowiedziałem się, że raster jest stosowany w barwnej litografii do przepływów tonalnych. Zapytałem też jednego czytelnika, który pisał mi że ma wydanie od Teschena, czy widać raster z epoki wydania i tak mi odpisał:

Cytuj
jest gruby i wyraźny

Więc sprawa wyjaśniona.

Jeśli chodzi o wspomniane wyżej numerowane certyfikaty autentyczności, to myślę, że będą w formie kolorowej naklejki (wydruk na papierze samoprzylepnym z kolorowej laserówki) z rysunkiem i stylizowanej np. na jakiś papier wartościowy z tamtych czasów, w opcji imienne i bezimiennej, oraz moim podpisem odręcznym potwierdzającym autentyczność.

Bezimienne certyfikaty wyglądałyby treściowo tak:

Cytuj
Egzemplarz nr 001 ze 100 komiksu "Mały Nemo w Krainie Snów" wydany przez Wydawnictwo JJ. 01.12.2016 - podpis redaktora


A imienne tak (doskonały pomysł dla osób, które chcą komiks sprezentować pod choinkę, który pokazuje, że komiks nie został zwyczajnie kupiony w księgarni, ale specjalnie wydrukowany dla danej osoby (może to dowartościować obdarowane dziecko):

Cytuj
Egzemplarz nr 001 ze 100 komiksu "Mały Nemo w Krainie Snów" wydrukowany specjalnie dla Jana Kowalskiego z Warszawy przez Wydawnictwo JJ. 01.12.2016 - podpis redaktora


Tych, co mają już wydanie zagraniczne i nie zamówili polskiego, zachęcam do sprawienia takiego upominku dzieciom pod choinkę. Druga część planowana jest na Dzień Dziecka, a trzecia na kolejne święta.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2016, 07:03:13 am wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #798 dnia: Czerwiec 29, 2016, 08:09:45 am »


Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline Kokosz

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #799 dnia: Czerwiec 29, 2016, 08:28:19 am »
Zastanawiam się też, czy nie numerować egzemplarzy (certyfikat autentyczności z numerem), bo to unikat będzie.

certyfikaty wyglądałyby treściowo tak:

Egzemplarz nr 001 ze 100 komiksu "Mały Nemo w Krainie Snów" wydany przez Wydawnictwo JJ. 01.12.2016 - podpis redaktora


Przepraszam, bo nie bardzo rozumiem... Numerowane egzemplarze przy małym nakładzie są ok, ale certyfikat autentyczności czego? Przecież to nie jest oryginalna, odręczna ilustracja ani nawet stuletnia gazeta tylko współczesne wznowienie, wydruk. Czy wydruk potrzebuje certyfikatu, abyśmy uznali go za autentyczny?

Podobnie podpis redaktora według mnie ociera się o megalomanię... Autograf autora rozumiem, ale autograf redaktora?
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2016, 10:04:36 am wysłana przez Kokosz »

Offline pokia

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #800 dnia: Czerwiec 29, 2016, 08:40:46 am »
Nie do końca jestem przekonany do rozmycia rastra. Chodzi o to, aby nie stracić oryginalnego charakteru komiksu. Ciekawi mnie też czy ktoś już to wcześniej zrobił.

Tylko przy druku rastra wypadało by to skierować do bardzo dobrej drukarni. Druk rastra rastrem to często fatalne rozwiązanie i pojawia się to co ja nazywam podwójną morą. Jeśli liniatura w druku (rozdzielczość) będzie niska, to wydruk może być tragiczny. Dlatego rozwiązanie, ktore zaproponował Michas nie jest takie złe.

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #801 dnia: Czerwiec 29, 2016, 10:33:30 am »
Też jestem ciekaw, czy ktoś to już zrobił. Widziałem tylko reprodukcje z zachowanym oryginalnym rastrem. U jednego wydawcy widziałem plansze podretuszowane, a u innego bez jakiegokolwiek retuszu, ze wszystkimi "śmieciami" i "skazami".

Z powodu małego nakładu będzie to drukowane w drukarni cyfrowej, a nie offsetowej, więc problem mory odpada, bo wszystkie kolory są drukowane równocześnie (bez przesunięć kolorystycznych), a nie w osobnych przelotach (z możliwymi przesunięciami i wynikającymi z tego morami). Jeśli będzie jakaś mora, to "oryginalna" z dawnych gazet z lat 1906-1926 (jeśli nie uda mi się jej usunąć podczas retuszu). Zanim puszczę materiał do druku, będzie w drukarni wydrukowany próbny egzemplarz korektorski bym mógł wyłapać i usunąć potencjalne błędy (także drukarskie). Komiks będzie drukowany w 1200 dpi, plansze dostarczę w 600 dpi.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2016, 10:41:56 am wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline westchnienie

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #802 dnia: Czerwiec 29, 2016, 07:06:43 pm »
Przykłady bez rastra wg mnie pokazują tylko sztuczność tego rozwiązania - litografia czasów McCaya zasługuje na zachowanie jej charakteru.


Mi też wystarczy sama numeracja egzemplarzy, bez zbędnych dodatków autorskich Redaktora, choć jakiś wstępniak/wprowadzenie bardzo chętnie.


Poza tym, dlaczego zakładać, że taka kultowa rzecz, jak Nemo, rozejdzie się w niskim nakładzie - nic tylko nagłaśniać, zamiast straszyć budżetowym wydaniem w miękkiej okładce... :shock:

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #803 dnia: Czerwiec 30, 2016, 04:21:58 pm »
Cytuj
nic tylko nagłaśniać

Staram się nagłaśniać, ale jak na razie tylko "Aleja Komiksu" poinformowała o planach wydania "Małego Nemo w Krainie Snów". Reszta stron nawet nie dodała komiksu do zapowiedzi wydawniczych choć maile rozsyłałem. W tej kwestii jestem zdany na dobrą wolę redaktorów stron i pomoc czytelników. Rozesłałem też niedawno zapytania ws. warunków patronatów medialnych i czekam na odpowiedzi. Mam nadzieję, że nie będą jak z kosmosu.

Najciekawsze, że niektórzy mają wielkie wyobrażenia o wydawaniu niszowych komiksów w Polsce. Niedawno spotkałem np. ciekawą reakcją czytelnika, który myślał, że "Krakers" generuje ogromne zyski i taplam się w banknotach, jak poznał prawdę, że to kilka symbolicznych stów zysku dla wydawcy, to mu szczęka opadła, bo myślał że to są bajońskie sumy tysięcy złotych. Strat nie ma, ale zysków też specjalnych nie ma, ważne by do tego nie dopłacać, bo to nie sztuka wydać komiks który przyniesie stratę.

Zachęcam wszystkich, którym wydanie tego komiksu nie jest obojętne, by pomogli nagłośnić wydanie "Małego Nemo w Krainie Snów" w sieci (np. na Facebooku) i wśród znajomych. Im więcej będzie zamówień, tym większy będzie budżet do sfinansowania kosztów druku (czytaj: podniesienia jakości wydania przy zachowaniu tej samej ceny). Do minimum brakuje już tylko 5 egz., a do twardej okładki i szycia nićmi 15 egz., więc każde zamówienie jest na wagę złota. A gdyby udało się zebrać jakimś cudem 150 sztuk zamówień, to będzie można nawet obniżyć cenę (różnica w kosztach druku przy nakładzie 100 i 150 egz. jest niewielka, ale można rozbić pozostałe koszty na większą liczbę egzemplarzy i zredukować cenę o 10 czy może nawet 20 zł - kwestia do wyliczenia). Jeśli będzie zaś jakiś większy zysk (cuda się zdarzają), to zostanie przeznaczony na zakup licencji jakiegoś innego fajnego komiksu, który ucieszy czytelników.

Na koniec małe ogłoszenie: szukam kogoś do pomocy w tłumaczeniu artykułu o "Małym Nemo" i Winsorze McCayu. Za pomoc odwdzięczę się - mam trochę gratisów "Krakersów" 44 i 45 do rozdania. Tekst chcę później rozpowszechniać w sieci.

A teraz koleje odcinki komiksów.




« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2016, 04:52:04 pm wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #804 dnia: Czerwiec 30, 2016, 04:49:19 pm »
Byłbym zapomniał, dwie kolejne opinie czytelników ws. pytania konsultacyjnego:

Cytuj
Moim skromnym zdaniem, jeśli filtrować - to całość. Bo zestaw raster/filtr będzie stanowić złą mieszankę. (wiem, więcej roboty). Czyli - filtr po całości, a jak się nie da - sam raster. głos oddany. :)pozdrawiam,
T.S.

Cytuj
Chciałbym, by zachować jak najwięcej z uroku starego wydania - czyli rastry, przesunięcia itp.
A.K.
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline chch

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #805 dnia: Czerwiec 30, 2016, 06:25:41 pm »
Dopiero teraz przeczytałem, że ktoś ma zamiar wydać Małego Nemo. Tytuł ten przewijał się w rozmowach na forum jako (jeśli dobrze pamiętam) prekursor, komiks innowacyjny, inspirujący (bodajże jedna z inspiracji Sandmana?). Ale nigdy nie czytałem żadnego artykułu, ktoś napisał o tym komiksie po polsku? Jest online jakiś artykuł dostępny?
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #806 dnia: Czerwiec 30, 2016, 06:45:17 pm »
Właśnie nie ma i dlatego chcę zorganizować jakieś tłumaczenia, choćby z Wikipedii.

Na razie po polsku są takie zdawkowe rzeczy:

Bardzo krótka biografia autora:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Winsor_McCay

O filmie animowanym na podstawie komiksu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przygody_ma%C5%82ego_Nemo_w_krainie_sn%C3%B3w

I krótki tekst o samym komiksie:
http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/publicystyka/2966/klasyka-komiksu-nemo-ale-nie-kapitan

I fragment tego artykułu:

Cytuj
"Little Nemo in Slumberland" powstał w 1905 roku. Winsor McCay dostał propozycję od "New York Herald" by co tydzień zapełniać jedną stronę weekendowego wydania gazety komiksem. W dodatku w kolorze. Propozycję rzecz jasna przyjął. Były to czasy, kiedy zawód twórcy komiksowego dopiero się rodził, a artyści zamujący się tym nowym medium parali się wieloma innymi zajęciami graficznymi. Tak było również w przypadku McCaya. Zajmował się satyrą polityczną, projektował plakaty i tworzył ilustracje. To zamiłowanie do ilustracji, szczególnie secesyjnej, pełnej ozdób, detali, charakteryzującej się płynną linią w "Little Nemo..." widać wyraźnie.



Każdy odcinek "Little Nemo in Slumberland" to prosta historia. Przedstawia sen tytułowego Nemo i za każdym razem kończy się tak samo - dziecko nagle się budzi. We śnie wszystko jest możliwe i dozwolone. Zatem artysta też pozwalał sobie na wiele. Surrealistyczne wizje, niesamowite sceny i przygody, jakie przeżywa Nemo to jedno. Drugie i ważniejsze, to sposób przedstawiania snów chłopca. McCay bawi się perspektywą, niestandardowym kadrowaniem, dymkami i kompozycją. Praktycznie wszystkim, co w komiksie możliwe. Robi to nonszalancko i bez zahamowań.



Dziś powiedzielibyśmy, że przełamywał schematy, tylko że w latach, gdy tworzył, tych schematów w komiksie jeszcze nie było. Rodziły się przez następne dziesięciolecia, szczególnie w takich wydawnictwach jak Marvel czy DC. Natomiast McCayowi udało się rozciągnąć komiksowy język do granic możliwości. Niestety, główny nurt komiksu amerykańskiego poszedł w innym kierunku. Pofrunął w przestworza z superbohaterami, a przez to do dziś obrazkowe medium kojarzy się właśnie z Supermanem i Batmanem, ustandaryzowanymi rozwiązaniami formalnymi i graficznymi, a nie z dokonaniami McCaya. Tym bardziej w Polsce, gdzie do dziś nie opublikowano jego prac, a anglojęzyczne, zbiorcze wydania z prasy niestety są drogie. Jeśli znajdziecie zatem kiedyś "Little Nemo in Slumberland" w rozsądnej cenie – nie wahajcie się ani chwili.

Oj... Ze składem tej planszy z masą napisów to się napocę  :lol:
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2016, 06:51:51 pm wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline chch

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #807 dnia: Czerwiec 30, 2016, 07:07:47 pm »
Kurczę, a Prof. Jerzy Szyłak nie napisał nic o Nemo?
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #808 dnia: Lipiec 01, 2016, 07:24:37 am »
Zrobiłem dziś rano dodatkową kalkulację kosztów wydania dla nakładu 80 sztuk (choć plan A zakłada 100 sztuk, warto mieć plan awaryjny B na wypadek, gdyby zainteresowanie komiksem było mniejsze niż oczekuję). Tak wygląda liczba niezbędnych jeszcze zamówień do realizacji poszczególnych standardów wydań dla planu B:

PLAN B (80 egz.)
- 1 zamówienie - miękka okładka, grzbiet klejony zwyczajnie
- 8 zamówień - twarda okładka, grzbiet klejony wachlarzowo
- 10 zamówień - twarda okładka, grzbiet szyty nićmi

PLAN A (100 egz.)
- 25 zamówień - twarda okładka, grzbiet szyty nićmi, papier kredowy

To tyle by podstawowe koszty produkcji się zwróciły. Czyli potrzeba jeszcze 1 zamówienia by komiks się ukazał i 10 zamówień, by była twarda okładka i grzbiet szyty nićmi. Myślę, że ten plan minimalny jest do wykonania.




« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2016, 06:38:56 am wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

Offline Michaś P.

Odp: "Krakers" - wkrótce "Mały Nemo w krainie snów" Winsora McCaya
« Odpowiedź #809 dnia: Lipiec 01, 2016, 12:43:35 pm »
Skrobnąłem krótki tekst promocyjny o komiksie dla WAK-a, który dołączył do patronów medialnych. Jak ktoś chce, można tekst kopiować i rozpowszechniać (także z modyfikacjami):

Cytuj
"Mały Nemo w Krainie Snów" na Gwiazdkę, Dzień Dziecka, Gwiazdkę...
 
Bajeczny, kultowy, legendarny, pionierski, odkrywczy... Co jeszcze można powiedzieć o komiksie "Mały Nemo w Krainie Snów"? To on zainspirował Neila Gaimana do stworzenia serii "Sandman" i w tym roku po raz pierwszy ukaże się w Polsce!
 
Autorem jest Winsor McCay (ur. 26.09.1869, zm. 26.07.1934) – amerykański twórca komiksów, ilustrator i pionier animacji. Jego najbardziej znany komiks "Mały Nemo w Krainie Snów" ("Little Nemo in Slumberland") publikowany był od roku 1905 do roku 1927 na łamach „New York Herald” oraz „New York American”. Jest także twórcą komiksu "Dream of the Rarebit Fiend" (1904–1925) oraz animacji "Gertie the Dinosaur" (1914 – czternaście lat przed Mickey Mouse). Artysta jest laureatem nagrody The Will Eisner Award Hall of Fame.
 
Komiks opowiada o niesamowitych przygodach małego Nemo - fikcyjnej postaci, której protoplastą był syn twórcy Robert Winsor McCay, który później komiks kontynuował. Całostronicowy pasek gazetowy ukazywał fantastyczne sny Nemo, które były przerywane nagłym zbudzeniem na koniec odcinka.
 
Komiks jest uznawany za arcydzieło światowego komiksu z powodu eksperymentów z formą strony, użyciem kolorów, tempem akcji, wielkością i kształtem kadrów, perspektywą, detalem architektonicznym i innym. Stał się źródłem inspiracji nie tylko dla Gaimana, twórcy komiksu "Sandman" (nota bene postać Sandmana pojawia się w komiksie McCaya), ale także wielu innych twórców. Swoją wersję komiksu przedstawił światu Moebius, doczekała się również filmowych adaptacji i tłumaczeń na języki obce.
 
Komiks w Polsce wydaje wydawca "Krakersa". Ukaże się w kolorze w 3 tomach po 188 stron. W środku znajdziecie wszystkie 549 odcinków komiksu. Pierwsza część powinna ukazać się na początku grudnia 2016 r., kolejne dwie przed Dniem Dziecka i kolejną Gwiazdką. Może to być idealny upominek dla dziecka, tym bardziej, że wydawca rozważa opcję imiennych certyfikatów z numeracją (na życzenie).
 
Publikacja wydawana jest hobbistycznie na zasadach samofinansowania się, dlatego standard wydania zależy od ilości zamówień. W przypadku małego zainteresowania komiks ukaże się w miękkiej okładce z klejonym grzbietem, w przypadku dużego - w twardej oprawie z szytym grzbietem. Szanse na lepszy wariant są duże, gdyż do opcji tej brakuje wydawcy jeszcze tylko 10 zamówień! Komiks, ze względu na redukcję kosztów (aby cena była jak najniższa), dostępny jest w przedsprzedaży i sprzedaży wysyłkowej.

Jak ktoś zechce ten tekst rozpowszechniać, by komiks wypromować, to oczywiście dobrze pamiętać o linku do strony wydawcy, by czytelnik nie musiał tego szukać w sieci. Z góry dziękuję wszystkim za pomoc.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2016, 07:36:58 pm wysłana przez Michaś P. »
Nowy adres oficjalnej strony "Krakersa": http://komiks.ovh

 

anything