Panie Michaś P. - faktycznie było wiele zarzutów o niepoważności waszego przedsięwzięcia i powyższym pokazał Pan najniższy możliwy poziom rozmowy z nami jako sprzedawcą. Ujawnianie publicznie kwestii negocjacyjnych jest czymś tak absurdalnym i głupim, że niestety ale jedyną naszą reakcją powinno być zerwanie z Panem jakichkolwiek kontaktów. Przypomnę również, że dostaliśmy od Pana ofertę handlową na cenę hurtową i mamy jako sklep prawo do kształtowania własnego zarobku na podstawie przewidzianej sprzedaży i ceny hurtowej. NIGDY nie ustalamy ceny sprzedaży z wydawcą , chyba że mowa o dodatkowym rabacie.
W związku z tym, że na forum pisze Pan, że dostaliśmy ofertę na cenę 85 zł a w mailu pisze Pan, że nie jest to ostateczna cena, to jak mamy Pana traktować poważnie jako kontrahenta? Nie możemy. W związku z czym rzeczywiście nie będziemy bezpośrednio współpracować przy żadnych projektach kierowanych przez Pana.
Szot.
Szanowny Panie, takżeś mnie Pan zdenerwował, że aż sobie konto założyłem.
Jaki masz Pan problem w tym, że wydawca tłumaczy zaistniałą sytuację ludziom, którzy współfinansują to przedsięwzięcie? Sam Pan jesteś niepoważny.
Co do zaistniałej sytuacji (chociaż już zakończonej) - trochę kicha. Nie mam problemu z tym, że komiks mógłby być dostępny w normalnej sprzedaży. Ale jako "współfundator" chciałbym czegoś w zamian. Bo w gruncie rzeczy to nasze zamówienia wpływają na to, że będzie wydany itd. Nie wiem co - jakiś plakat, listę "fundatorów" w komiksie. Cokolwiek. I w takim wypadku niechby to sobie nawet było dostępne dla szerszej publiki na te kilka złotych mniej. Ale na pewno nie podoba mi się sytuacja, że jakiś sklep podpina się pod to tak z buta i jeszcze jakieś pretensje ma. To wy powinniście zadbać o to, żeby ewentualna sprzedaż w waszym sklepie nie wzbudzała niesmaku pozostałych.