Autor Wątek: "Lincoln"  (Przeczytany 37163 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Death

Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 29, 2014, 02:59:41 pm »
Nie pisz takich rzeczy, bo Twoja wiarygodność spada. :smile: 
Nie znałem nikogo kto by uważał, że Lincoln idzie w dół. Aż tu nagle... :biggrin:
Czy jeżeli wspomnę, że podobał mi się ostatnio Twój długi post w temacie "Lucky Luke", odzyskasz dobry humor?
Ja mam cały czas dobry, ale teraz mi jeszcze poprawiłeś. Dzięki za miłe słowa. :smile:
Moja wrazenia wygladaja tak: 1. tom Lincolna calkiem sie podobal, 2. juz troche mniej, 3. kicha, 4. Lincoln wraca na wlasciwe tory :smile:
1 - 7,5/10
2 - 7/10
3 - 8/10
4 - 8,5/10

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 29, 2014, 04:14:42 pm »
Odłamkowym!
Tom 1. - 7/10
Tom 2. - 5/10
Tom 3. - 3/10
Tom 4. - 4/10
 :p

ramirez82

  • Gość
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 29, 2014, 07:24:25 pm »
Tom 3. - 3/10
Tom 4. - 4/10
Nieźle. Dla mnie najsłabszy był drugi tom, który w najgorszym wypadku oceniam na 6,5/10. Ale zaskakujące dla mnie jest, że można tak nisko ocenić tak znakomicie narysowany komiks, bez względu na to jakie ma się zastrzeżenia do fabuły. Wiadomo, same rysunki nie obronią komiksu, ale 3/10? Jakby chodziło o jakiś totalny bubel. No i że w ogóle po tak niskim ocenianiu tomu trzeciegi, sięga się po kolejny.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #48 dnia: Październik 29, 2014, 10:22:19 pm »
Nieźle. Dla mnie najsłabszy był drugi tom, który w najgorszym wypadku oceniam na 6,5/10. Ale zaskakujące dla mnie jest, że można tak nisko ocenić tak znakomicie narysowany komiks, bez względu na to jakie ma się zastrzeżenia do fabuły. Wiadomo, same rysunki nie obronią komiksu, ale 3/10? Jakby chodziło o jakiś totalny bubel. No i że w ogóle po tak niskim ocenianiu tomu trzeciegi, sięga się po kolejny.
Strasznie upraszczasz. Ja naprawdę jestem otwarty, pełen dobrej woli i zwyczajnie ciekawy "jak to wyszło tym razem". Ale jeśli coś jest słabe, to jest słabe. A bubel to bym ocenił 1/10.

ramirez82

  • Gość
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #49 dnia: Listopad 17, 2014, 08:04:04 pm »
Może się czepiam, ale okładka do Lincolna 7 jakoś podejrzanie podobna do okładki komiksu Trondheima i Ranty"Celebritiz" z 2006 roku...



Deg

  • Gość
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #50 dnia: Listopad 17, 2014, 10:40:35 pm »
Obie kojarzą mi się z tym:

 :wink:

ramirez82

  • Gość
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #51 dnia: Listopad 17, 2014, 10:49:34 pm »
Nie znam. Dobre to jest? Mógłby Taurus to wydać...

Offline Death

Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #52 dnia: Listopad 17, 2014, 11:09:46 pm »
Podobno straszne pierdoły. Jakiś koleś spada z gwiazd, ratują go wikingowie i potem ruda laska mówi mu, że jest nie z tego świata. Kiedy wołano go na obiad i nie było go kilka godzin, to twierdził, że biegał gdzieś z krasnoludkami, więc cała wioska ma go za głupka i musi zostać bardem, zamiast szkolić się na woja. Później koleś ma syna, który podobno rzuca czary i ma kumpla zielonowłosego demona. Ma też córkę gadającą z wilkami, a sam mówi że kocha żonę, ale biega po świecie i poznaje pełno fajnych panienek i - uwaga - żadnej nie bzyka. No przygłup. W końcu jednak chuć daje o sobie znać, więc udaje, że stracił pamięć i lata po świecie z gorącą wioskową piętnastką, którą pewnie zabija, ale twierdzi, że została w jakimś Niflheimie czy czymś takim. Potem niby wraca do żony, ale nie na długo, bo znowu nabiera wszystkich na ten sam numer ze stratą pamięci i hajta się z taką fajną czarną, która zawsze na niego leciała. Dodatkowo ma schizy, bo twierdzi, że za tym wszystkim stoją bogowie.

Offline Sokratesik

Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #53 dnia: Listopad 17, 2014, 11:23:16 pm »
Moja wrazenia wygladaja tak: 1. tom Lincolna calkiem sie podobal, 2. juz troche mniej, 3. kicha, 4. Lincoln wraca na wlasciwe tory :smile:
Mam bardzo podobne wrażenia. To co dla jednych jest głupkowate, dla innych po prostu absurdalne - a właśnie absurd jest tym co w Lincolnie najlepsze

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #54 dnia: Listopad 18, 2014, 04:42:34 pm »
Mam bardzo podobne wrażenia. To co dla jednych jest głupkowate, dla innych po prostu absurdalne - a właśnie absurd jest tym co w Lincolnie najlepsze
To nie najlepiej świadczy o Twoim wyczuciu absurdu w "Lincolnie". Jeżeli w finale scenarzysta koniecznie chciał
Spoiler: pokaż
pochować Lincolna
i w tym celu stworzył scenę, która wybrzmiewa fałszywie i niemądrze, to nie jest to absurdalne, tylko spartaczone. 

KukiOktopus

  • Gość
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #55 dnia: Listopad 18, 2014, 09:10:42 pm »
W koncu przeczytalem Lincolna 4 i raczej jestem bardziej na 'nie' niz na 'tak'. Jak dla mnie, scenariuszowo, pierwsza z opowieści trzyma poziom dwóch historii z Lincolna 3., mianowicie - jest wymuszona, nijaka i zupelnie niesmieszna; po prostu jest i nic poza tym. Druga z opowieści jest nieco lepsza, ale dla mnie owa "lepszość" zaczyna się i kończy na kilku kadrach dotyczących "demona na froncie" (że tak enigmatycznie napiszę, by nie spojlerować). Jest to jedyny fragment, którego ogląd wywołał na mojej twarzy pewien grymas, który można by było zakwalifikować jako uśmiech. Zeby już nie być totalnym malkontentem, napiszę, że mocną stroną komiksu są rysunki - m.in. podobały mi się kadry statku i kadry z frontu.

[...] Jeżeli w finale scenarzysta koniecznie chciał
Spoiler: pokaż
pochować Lincolna
i w tym celu stworzył scenę, która wybrzmiewa fałszywie i niemądrze, to nie jest to absurdalne, tylko spartaczone.
Myślę, że sformułowania, iż finalna scena "wybrzmiewa fałszywie i niemądrze" są nieco nieadekwatne do formuły zastosowanej w Lincolnie, który to komiks niejako z definicji jest "niemądry" i ocenienie go po kątem kryteriów "fałszywości", "spojności logicznej", etc jest po prostu pomyłką.  Jak dla mnie, scena finałowa jest po prostu nijaka, jak niemalże cały komiks. Innymi słowy, koherencja śmieszności została zachowana, ponieważ komiks jest niemalże we wszystkich miejscach tak samo nieśmieszny.
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2014, 09:15:16 pm wysłana przez KukiOktopus »

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #56 dnia: Listopad 19, 2014, 09:34:07 am »
Myślę, że sformułowania, iż finalna scena "wybrzmiewa fałszywie i niemądrze" są nieco nieadekwatne do formuły zastosowanej w Lincolnie, który to komiks niejako z definicji jest "niemądry" i ocenienie go po kątem kryteriów "fałszywości", "spojności logicznej", etc jest po prostu pomyłką.  Jak dla mnie, scena finałowa jest po prostu nijaka, jak niemalże cały komiks. Innymi słowy, koherencja śmieszności została zachowana, ponieważ komiks jest niemalże we wszystkich miejscach tak samo nieśmieszny.
Gdy piszę, że scena wybrzmiewa fałszywie i niemądrze, to punktem odniesienia jest dla mnie to, co było wcześniej w "Lincolnie". Więc adekwatnie jest, a ja zachowuję poczucie wewnętrznej uczciwości. :)

Offline Sokratesik

Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #57 dnia: Listopad 19, 2014, 09:58:59 am »
To nie najlepiej świadczy o Twoim wyczuciu absurdu w "Lincolnie". Jeżeli w finale scenarzysta koniecznie chciał
Spoiler: pokaż
pochować Lincolna
i w tym celu stworzył scenę, która wybrzmiewa fałszywie i niemądrze, to nie jest to absurdalne, tylko spartaczone.
no widzisz, zgadzamy się - mam dokładnie takie samo zdanie co do Twojego wyczucia absurdu w "Lincolnie", jak Ty do mojego ;)

KukiOktopus

  • Gość
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 19, 2014, 11:44:22 am »

Mój główny zarzut, który stawiam serii Lincoln, odnosi się do potencjału absurdalnego humoru, który to potencjał tkwi w świecie przedstawionym (by nie powiedzieć, że jest jego immanentnym składnikiem) i który powinien być nośnikiem fabularnym opowieści, a który po prostu nie zostaje w tej serii wykorzystany (prawdopodobnie przez swego rodzaju "ślepotę asocjacyjną" scenarzysty). Anatomia absurdalnego humoru polega na tym, że mamy jakiś wyjściowy stan świata przedstawionego będący zapalnikiem fabularnym, którego uaktywnienie, w wyniku jakiegoś z pozoru niewinnego zdarzania, prowadzi do reakcji łańcuchowej logicznego ciągu zabawnych zdarzeń, wiodących do stanów tego świata, które są coraz to większym "zaprzeczeniem" stanu-zapalnika.

Jako znamienity przykład filmowy, dość kompatybilny z formułą potencjału humorystycznego tkwiącego w Lincolnie, można podać scenę z "Ace Ventura: Zew natury", w której to Carrey siedzi w gumowym nosorożcu (stan-zapalnik), w nosorożcu coś zaczyna szwankować (niewinne zdarzenie) i rozgrzewa się na tyle, że Carrey najpierw rozbiera się do naga i następnie, z dużymi trudnościami, ewakuuje tylną dziurą nosorożca. Jednocześnie swiadkami tego zdarzenia jest grupa dorosłych z dziećmi i przewodnikiem, który wskazuje im, że mają szczeście, bo są świadkami narodzin młodego nosorożca - po udanym "porodzie" Carreya niektórzy z dorosłych wymiotują z obrzydzenia, natomiast jeden z małoletnich chłopców w zachwycie wypowiada znamienne "Cool!!!".

To jest właśnie typ humoru, jakiego spodziewałem się po Lincolnie, a którego niestety tam prawie nie uświadczyłem, pomimo iż wiele scen aż prosi się o takie rozwinięcie. Jako przykład z ostatniego Lincolna można podać scenę z 1. opowieści, w której
Spoiler: pokaż
 narąbany Lincoln z dwójką narąbanych kamratów pędzi wozem z wódą w Święta Bożego Narodzenia do miasta. Scena ta aż prosi się, żeby ją jakoś asurdalnie rozwinąć pod kątem motywu Trzech Króli. Niestety nic z tych rzeczy nie dostajemy - rezultatem jest jedynie nieśmieszne, nudne i dalekie od absurdu spalenie kościoła.
Dziwi mnie, że scenarzysta zdaje się nie dostrzegać takich rozwiązań, które - jak mi się wydaje - powinny same "wyskakiwać" ze świata podczas jego pracy. Dlatego właśnie wspomniałem wcześniej o jego "ślepocie asocjacyjnej".

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: "Lincoln"
« Odpowiedź #59 dnia: Listopad 19, 2014, 03:03:05 pm »
no widzisz, zgadzamy się - mam dokładnie takie samo zdanie co do Twojego wyczucia absurdu w "Lincolnie", jak Ty do mojego ;)
Oczywiście - moje jest po prostu kapinkę bardziej zniuansowane. I tyle. :)