Nawet ciekawe, ale skąd pomysł, że licząca się większość graczy giełdowych korzysta z usług astrologicznych? A nawet jeśli, to czy wszyscy będą korzystali z tych samych?
Dla mnie to mocno naciągane, mimo, że gość zasłania się metodami statystycznymi. Że niby tylko bada korelacje i na tym zarabia. Moim skromnym dyletanckim zdaniem takie systemy, jak giełda albo gospodarka państwa należą do rodzaju tych bardzo złożonych i podlegających wpływom gigantycznej ilości czynników. Urodzaj, napięcia społeczne, historia przemian ustrojowych, bieżące działania polityczne, sytuacja międzynarodowa, krzyżujące się wpływy wszystkich sąsiadów, mody, zachmurzenie, ilość artykułów w szmatławcach o krwawych morderstwach i w końcu też wpływ Jowisza. Ale głupotą było by twierdzić, że to akurat Jowisz steruje warszawską giełdą papierów wartościowych?