Autor Wątek: ARQ  (Przeczytany 134423 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sokratesik

Odp: ARQ
« Odpowiedź #345 dnia: Marzec 03, 2017, 09:34:56 am »
Czytałem dwa pierwsze tomy... ale jakoś nie zapadły mi w pamięć, więc do trzeciego podchodzę jako laik. Stąd dwa pytania. Czy wystarczy to "streszczenie" na początku trójki, czy lepiej czytać wszystko od początku? Skąd czerń i biel w tym tomie - zamysł autora, czy ... ?
 :roll: :roll: Dobra, wziąłem do ręki tom drugi i... drugiego pytania nie było  :wink:
« Ostatnia zmiana: Marzec 03, 2017, 09:38:47 am wysłana przez Sokratesik »

Offline TePe

Odp: ARQ
« Odpowiedź #346 dnia: Marzec 03, 2017, 11:15:02 am »
Ja bym proponował przeczytać całość i to powoli i uważnie, ta seria ma tyle wątków i postaci, że streszczenie może nie wystarczyć a jak wiemy u Andreasa liczą się szczegóły.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: ARQ
« Odpowiedź #347 dnia: Marzec 03, 2017, 06:22:20 pm »
Ja bym proponował przeczytać całość i to powoli i uważnie, ta seria ma tyle wątków i postaci, że streszczenie może nie wystarczyć a jak wiemy u Andreasa liczą się szczegóły.
hmmmm....
jak by tu napisać, żeby za dużo nie zdradzać...?
Z jednej strony uważam, że jak najbardziej warto zapoznać się z tomami zbiorczymi 1 i 2, bo to są po prostu bardzo dobre komiksy :) więc warto, jak najbardziej!
ALE
Czytane po raz drugi (i w moim przypadku, tom I po raz trzeci), oczywiście bardzo uważnie, bo jakżeby inaczej, żeby niczego nie przegapić.... no więc czytane niby dla przyjemności, ale tak naprawdę, to w momencie wejścia tomu III jedynie po to, by przypomnieć sobie historię --- trochę nużą (nigdy bym nie pomyślał, że powiem coś takiego o jednym z najlepszych komiksów Andreasa!!). Więc jeśli ktoś już to czytał, a po przeczytaniu wstępu mniej więcej wie o co chodzi, to myślę, że może próbować z tomem III, jak już się dojdzie do końca, to wiadomo dlaczego (chyba) nie trzeba znać wszystkich szczegółów i niuansów tej opowieści, by ją zrozumieć i docenić [działa to też w drugą stronę: niektórzy pogubią się na końcu, bądź wkurzą zakończeniem, mimo tego, że wcześniej dokładnie prześledzili wszelkie wątki, postaci i ukryte kody... :)]
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline nayroth

Odp: ARQ
« Odpowiedź #348 dnia: Marzec 05, 2017, 10:27:47 am »
Jednak ostatni tom ARQ przyniósł rozczarowanie. Po 12 częściach budowania napięcia, tajemnic i wodzenia za nos oczekiwałem bardziej satysfakcjonującego zamknięcia serii. W jednej recenzji którą czytałem ocena komiksu wyniosła 5/10 bodajże i jestem skłonny się z nią zgodzić.
Wydłużona wysokość albumu nie przeszkadza ale też nie wnosi specjalnie dodatkowej wartości. Natomiast brak kolorów przeszkadzał już mocno; w poprzednich tomach podział na "kolorowy" świat ARQ i czarno-biały świat Mike/Amosa wizualnie sprawdzał się wyśmienicie. Wystarczyło konsekwentnie realizować tą konwencję, ale nie... Były kolory, nie ma kolorów, deal with it.
Z perspektywy czasu, wydaje mi się też że strawniejsze byłoby gdyby Egmont wydawał to w sześciu mini-integralach po 3 części. Mój apetyt na Andreasa został niniejszym tomem ARQ zaspokojnony na czas jakiś.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: ARQ
« Odpowiedź #349 dnia: Marzec 05, 2017, 10:46:50 am »
Natomiast brak kolorów przeszkadzał już mocno; w poprzednich tomach podział na "kolorowy" świat ARQ i czarno-biały świat Mike/Amosa wizualnie sprawdzał się wyśmienicie. Wystarczyło konsekwentnie realizować tą konwencję, ale nie... Były kolory, nie ma kolorów, deal with it.
Nie pamiętam już za bardzo szczegółów, ale chyba o to właśnie chodziło, ....w tomach "kwadratowych" czarno-biały świat robi jakby wyraźny wyłom w świecie ARQ, choć oczywiście pewne symptomy tego rozerwania (jakby się mogło wydawać) spójności świata (chyba) widać już wcześniej. W tomie "prostokątnym" wszystko naraz staje się czarnobiałe, bo nic już nie jest "pewne". To trochę tak, jak z "nowymi" rzekomymi doniesieniami naszych naukowców, reportowanymi na popularnych portalach: wcześniej (czyli przez całe życie nasze i naszych przodków) "wierzyliśmy", że wszystko jest takie, jakim je postrzegamy my, ludzie, tutaj, czyli na Ziemi, i w głowie nam się nie bardzo mieści (no bo i jak??), że może istnieć więcej/mniej wymiarów, że grawitacja nie jest tylko "spadaniem jabłka na ziemię", i że może wcale... hmmm nie istniejemy, a przynajmniej nie w takiej formie, w jakiej nam się powszechnie wydaje. Wystarczy zrobić mały wyłom w "realności", udowodnić go skutecznie, a wówczas możemy zacząć podważać prawie wszystko :)
....no, przynajmniej ja tak to odbieram, jakby co, to sorry za zbytnie uproszczenie.....
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Sokratesik

Odp: ARQ
« Odpowiedź #350 dnia: Marzec 07, 2017, 08:21:54 pm »
no to wziąłem się za czytanie od początku całości. Mało co z tego pamiętam i zastanawiam się kiedy przestało mi się podobać, bo pierwsze dwa (pojedyncze) albumy są bardzo dobre
... a teraz już pierwszy intergral za mną i to jest świetne. Czyżby drugi integral mnie tak zniechęcił...? Z niecierpliwą ciekawością będę zasiadał do lektury  :wink:
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2017, 12:27:09 am wysłana przez Sokratesik »

Offline graves

Odp: ARQ
« Odpowiedź #351 dnia: Marzec 17, 2017, 10:09:31 pm »
Też chcę odświeżyć sobie dwa poprzednie tomy, przed przeczytaniem trzeciego... Na razie jednak nie moge na to znaleźć czasu  :doubt:
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Koalar

Odp: ARQ
« Odpowiedź #352 dnia: Kwiecień 29, 2017, 02:23:08 pm »
Spojlery (ARQ, Cromwell Stone)!

Tak wyglądało moje czytanie ARQ:
1. Najpierw przeczytałem wyłącznie pierwszy integral. Ponieważ w komiksie nigdzie nie było specjalnie zaznaczone, że to część historii, liczyłem, że to zamknięta całość. Do dziś pamiętam jak na ostatnich stronach narastało we mnie zdziwienie powoli przeradzające się we wkurzenie, że to już końcówka, a w zasadzie nic się nie wyjaśniło, że autor chyba nie zdąży... I bum! Ostatni kadr i jestem z niczym...
2. Potem czytałem sam 2 integral, nie przeczytawszy ponownie jedynki. Wszystko zakręcone na maksa, a ja nie pamiętałem nic z jedynki. Satysfakcja połączona z zagubieniem...
3. I teraz, ostatnie 6 dni - codziennie 3 tomy. I super, bo oprócz tego, że bohaterowie są tacy, jacy są i że są embrionami, nie pamiętałem wiele więcej.

Ostatnia lektura była wspaniała. Andreas jest mistrzem komiksu, mistrzem rysunku, fabuły, tworzenia postaci. Mnogość rozwiązań graficznych i fabularnych budzi mój wielki podziw dla tej istoty (nie oszukujmy się, gość nie może być człowiekiem). Przeskakiwanie po wątkach, zabawy stylami rysunku, ciekawe kadrowanie. Ciągłe nowe wątki powodowały u mnie bardzo często napięcie i myśli "Kurde, o co chodzi? Znowu coś nowego, jakaś nowa postać? Dokąd to prowadzi?!". Niepewność, zagubienie, niepokój. Dla urozmaicenia przez chwilę komiks detektywistyczny, gdzieniegdzie szczypta humoru.

Niestety, końcówka mnie nieco rozczarowała. Dostajemy rozwiązanie na tacy i jest ono zbyt klasyczne, a do tego podobne już czytałem u tego autora - w Cromwellu Stonie też za wszystkim stoi dziewczyna, która jednym zdaniem zmienia cały świat. I tu chłopak tworzy wszystkie te światy i postaci. Łudzę się, że może nie, że może autor zrobił mnie w bambuko i to nie jest takie proste, jak mi się wydaje... Tak czy siak jestem zadowolony z lektury.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: ARQ
« Odpowiedź #353 dnia: Maj 05, 2017, 08:03:47 pm »
Moim zdaniem wizja Arq pochodzila nie tylko od Juliana, ale od calej piatki, jasne, ze Julian mial tam najwiecej do powiedzenia, ale pozostale osoby tez mialy swoj wklad, a co wazniejsze po opuszczeniu Arq ich zycie zostalo wzbogacone o wszystko czego tam doswiadczyli. Inaczej to rzeczywiscie bylaby taka para w gwizdek. :)
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline Koalar

Odp: ARQ
« Odpowiedź #354 dnia: Maj 05, 2017, 09:32:39 pm »
Wiadomo, że spojleruję coś tam.
I wiadomo, że wizja pochodziła też od nich, skoro to, jak wyglądało ich realne życie, miało wpływ na całą wizję. Ale czy oni mieli wpływ na to, że np. jakaś rasa wyglądała, jak wyglądała?... No może. Ale czy ich życie zostało wzbogacone o te przeżycia, to nie mam pewności. Pomyślałem nawet, że może posłużyli tylko Julianowi jako postaci, ale nigdy nie trafili do tego wyimaginowanego świata. Widać jednak w końcówce, jak w jednym momencie łapią się za głowę, to jest pewnie ten moment, kiedy wszystko się zdarzyło. Ale czy pamiętają, co się zdarzyło? Nie jestem pewien, skoro zachowują się tak, jakby nic się nie stało (wracają do swojego życia, jakby nic się nie stało). Więc na pewno przeżyli to wszystko (jeśli przeżyli :)), ale gdyby tego nie pamiętali, to czy byliby wzbogaceni o te zdarzenia? Dyskusyjne :)
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: ARQ
« Odpowiedź #355 dnia: Maj 17, 2017, 12:32:45 pm »
No ja mam bardziej optymistyczny punkt widzenia, ale Andreas rzeczywiscie zostawil pole do interpretacji, wiec kazdy moze to odczytac po swojemu. Moim zdaniem Montana sie ucywilizowal w swiecie Arq, a Travis pogodzi sie z zona, ale tego w komiksie nie zobaczymy, to sie dzieje poza kadrem w naszej wyobrazni :)
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

 

anything