A to jakaś bitwa warzyw z pasożytami, a to wolta, że nagle bohaterowie muszą uciekać z zamku, w którym sekundę wcześniej wszyscy byli dla nich mili, a uderzenia dzwonu wyznaczają pozostały czas do ucieczki. Albo pewien posąg zostaje rozwalony od środka przez setki mew, lub wybucha wulkan i niszczy cały zamek, lub nagle kraina w czasie recytowanego przez wróżkę Śliweczkę wiersza, zmienia się nie do poznania z mrocznej, w miodem i mlekiem płynącą.