0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Pewnego dnia 1983 roku Decker przebywał w domu swoich przyjaciół. Podczas tego towarzyskiego spotkania, Donnie wpadł w przedziwny trans, któremu zaczęły towarzyszyć zjawiska jeszcze bardziej niezwykłe. Mieszkanie wypełniło się mgłą, a z sufitu poczęła kapać woda.To nie jedyne niewytłumaczone wydarzenie, którego bohaterem był Decker. Podczas jednego z wypadów do restauracji, nad stolikiem Donniego i jego znajomych zawisła najprawdziwsza chmura, z której po chwili lunął deszcz. Właściciel lokalu czym prędzej wygonił sprawiającego metrologiczne kłopoty gościa, sugerując mu, że jest opętany i przydałaby się mu opieka dobrego egzorcysty.Przemoczone towarzystwo wpadło więc do domu swych przyjaciół. Tych samych, którzy mieli już kiedyś do czynienia z deszczem wywołanym przez Donniego. Tym razem gwoździem programu była lewitacja Deckera, zwieńczona jego głośnym plaśnięciem o podłogę w kuchni.Innym razem, mężczyzna wywołał prawdziwą powódź w więzieniu. Aresztowany za jakieś drobne przestępstwo, siedział w celi w towarzystwie kilku innych zatrzymanych, którzy nie za bardzo wierzyli w to, że Donnie jest w stanie wywołać deszcz za pomocą siły swej woli.Po wyjściu z aresztu, Decker podobno znalazł pracę jako kucharz, a miejsce jego obecnego przebywania pozostaje nieznane (mimo że wielu chciałoby osobiście zbadać sprawę słynnego wywoływacza opadów).