nie czytalem jeszcze czesci trzeciej, ale jedynka i dwojka bylem zachwycony. i jesli moglbym zdefiniowac "wybitnosc" utworu w kategoriach subiektywnych jako to, ze utwor "odstaje" in plus wzgledem przewazajacej liczby utworow, z ktorymi mialem okazje sie zapoznac w ramach danego gatunku i medium, to bylbym sklonny nazwac sklad komiksem wybitnym. nie jest on dla mnie wybitny ze wzgledu na jakies artystyczne ekspertymenty realizowane w ramach komiksowego medium, ktore wynosilyby go ponad przecietnosc za sprawa artystycznej eksploracji medium i przesuniecia jakichs blizej nieokreslonych granic formalnych, w ramach ktorych medium sie porusza, ale wlasnie za sprawa cech, stwierdzonych przez przemdowce powyzej, ze "to bardzo cieply, przyjemny i wciagajacy komiks obyczajowy", od siebie dodam jeszcze, ze "artystycznie bezpretensjonalny", cech, ktore w moim mnieniu zostaly zrealizowane i istnieja w skladzie w sposob mistrzowski.