Odczucia podobne jak po Żmii, miałem wrażenie że przeczytałem dziwnie spuchnięte opowiadanie. Miałem też wrażenie że czytam fabularyzowany opis przejścia jakiejś gry komputerowej, Gerard z Rybii idzie do a, wydarzenia kierują go do B, tam robi questa z uwiedzeniem czarodziejki dzięki czemu mówi mu ona że ma pójść do C gdzie zabija na arenie bossa dzięki czemu zdobywa informacje które skierują go do D, ale wpada side-quest od uwiedzionej czarodziejki, więc kieruje się do D1 zamiast do E. Dobijały mnie też diabli wiedzą po co wepchnięte wstawki z naszego świata typu on na czarno ja na biało, będziemy jak jing i jang, karabin maszynowy, potwory z numerami seryjnymi i to w wersji beta. Gdyby główny zły zaczął poruszać się transporterem rosomak to bym się nie zdziwił. AS wyprodukował przeciętne czytadło, jeśli będą powstawały kolejne tomy przygód Wiedźmina to pewnie je przeczytam, ale na pewno nie kupię.