A ja niestety dotrwałem do końca.
eh to wspolczuje. bo ja usilnie sie staralem, ale jakos tak przycialem komara.
No wiesz, od kolegi pożyczyłem, tzn. wcisnął mi to bo mu się bardzo podobało. Tak więc musiałem (?) zobaczyć bo to tak nie wypada. Za to mu pożyczyłem "Dom przy...." i mu się nie podobał. Obejrzał aż 15 minut, ale stwierdził, że to totalne dno.
Ja takich nowości to nie mam. Najnowszy film (horror) jaki mam (nie licząc tych na VHS i "haute tension") jest z 1992 roku.
FREUDSTEIN