Obejrzałem przypadkiem II część "Smakosza". Zdecydowanie mi się nie podoba. Pierwsze sceny przypominają trochę "Dzieci kukurydzy", później akcja przenosi się do autobusu, gdzie drużyna (czegoś?) jedzie sobie po bezdrożach. Nagle autobus zostaje uszkodzony i później jest jak zwykle...
Aktorów to wzięto rzeczywiście prosto z boiska. Żaden z nich nie potrafił mnie zainteresować. Do tego dialogi podcięły by skrzydła nawet najlepszym aktorom. Fabuła jest schematyczna, efektów specjalnych nie wiele, atmosfera mogła być jakimś ratunkiem, ale tak się nie stało. Muzyka to jedna lub dwie ścieżki dżwiękowe, które są rodem z filmu sensacyjnego lub katastroficznego i jak to bywa z produkcjami z USA ma ona niby przestraszyć widza, ale takie chwyty to są dobre dla dzieci.
Podsumowując: denny, nudny, schematyczny itd.
OCENA: 2/10
FREUDSTEIN