Pierwszy tom odfajkowany. To jest naprawdę świetna pozycja, począwszy od wydania (super decyzje odnośnie powiększonego formatu i papieru off-setowego), fabuły (Thomas umiejętnie zaadoptował fantastyczne opowiadania Howarda) i oczywiście rysunków (Neal Adams, Jim Starlin, a przede wszystkim niesamowity Barry Windsor-Smith).
Jeszcze posłodzę, bo chciałem zwrócić uwagę na coś, o czym chyba nie było wspomniane w tym wątku, a mianowicie tłumaczenie. Robert Lipski w idealny sposób oddał fantastyczny klimat wykreowanych czasów i miejsc. Panie Robercie, szacun!!!!
No i po tych peanach pochwalnych najważniejsza decyzja - nie wchodzę w tą serię. Odrzuciła mnie forma krótkich opowiadań powiązanych jedynie głównym bohaterem i światem wymyślonym przez Howarda. Zdecydowanie bardziej wolę kiedy historia ciągnie się dłużej, a poszczególne historie się ze sobą zazębiają i widzimy rozwój zarówno głównych, jak i pobocznych postaci. Coś jak w Thorgalu. I tak, wiem, że w kolejnych tomach będą dłuższe opowiadania, ale jednak to mnie nie przekonuje.
Czego mi brakuje w tej kolekcji? Mapy na drugiej stronie okładki.
O tak, tego też mi brakowało.
Miałem chyba z 10 prenumerat. Zawsze musiałem coś reklamować i w końcu rezygnowałem i kupowałem osobiście. Największym dramatem był Thorgal, gdzie reklamowane numery potrafiły przyjść w jeszcze gorszym stanie. Z WKKM reż nie było dobrze, raz jeden z numerów wjechał okładką w środek drugiego i pogniótł kilkanaście kartek. O otarciach i zbitych rogach już nie warto wspominać. Przerwałem prenumeratę WKKM po chyba 18 numerze i odtąd wszystkie kolekcje kupuję w kioskach.
Serio, było aż tak źle? Ja prenumerowałem WKKM (do 61. tomu) i całego Thorgala (bez dalszych tytułów Rosińskiego), a obecnie prenumeruję kolekcję SBM. Z tego wszystkiego tylko 3 tomy WKKM były uszkodzone i je reklamowałem. Ale i tak te uszkodzone mogłem sobie zatrzymać i sprzedałem je (oczywiście jako uszkodzone) dzięki czemu jakiś tam zysk był. Zresztą reklamacja w Hachette to autentycznie sama przyjemność. Zgłosiłem wszystko telefonicznie i po jakiś dwóch tygodniach nowe komiksy stały już na mojej półce.
Jeśli miałbym bawić się w Conana to wyłącznie poprzez prenumeratę. Prezenty standardowe, ale jednak niższa kwota kusi. Owszem, z wyprzedzeniem prenumeratorzy nie otrzymują tomów, paczka przychodzi ok. 2-3 tygodni po premierze ostatniego tomu w paczce, ale na serio jest to dla kogokolwiek aż taki warunek, który sprawia, że rezygnujecie z prenumeraty? Nie ma nic innego akurat pod ręką do czytania?