Autor Wątek: Conan  (Przeczytany 288880 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline 8azyliszek

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #105 dnia: Czerwiec 17, 2017, 04:51:53 pm »
W temacie o Egmoncie było mowione, że część komiksów z MMH pierwszych miało wiele błędów i Hatchette ten problem naprawilo. Jak? Wymieniają wadliwe sztuki na nowe?


Musieli wydrukować nowe, bo jak inaczej? W każdym razie do prenumeratorów trafiły egzemplarze z mniejszą liczbą błędów i lepszym tłumaczeniem. Sprawdź temat o Kolekcji Superbohaterów albo fanpage fb - tam były przykłady.

Offline Zamorano

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #106 dnia: Czerwiec 17, 2017, 05:29:52 pm »
Widzę, że kręcimy się w kółeczko,ale przecież nikt z nas nie oczekuje, że przekona drugiego, prawda?

Ale szoł mast goł on, więc może z innej strony:

Większość Twoich argumentów dotyczy jakby "późnego" Wiedźmina,

Nieprawda, że późnego Wiedźmina. Zresztą szczyt literackiej formy Sapkowskiego moim zdaniem to nie jest powieściowa"Saga" tylko wiedźmińskie opowiadania. Cały tom "Miecz przeznaczenia" i może niektóre z "Ostatniego życzenia" ("Ostatnie życzenie", "Mniejsze zło") plus niewiedźmińska "Maladie"(moim zdaniem najlepszy jego tekst prozatorski jak na razie). Saga jest ok. Ale nie jest to jego prime moim zdaniem.

Cytuj

"Conan"
Conan przybywa do miasteczka, które terroryzowane jest przez strzygę, marazm zrezygnowanego króla i rozpasanie spiskujących możnych {jak na razie typowy Conan}
Król wynajmuje Conana do spędzenia nocy w zamczysku,bo wędrowny czarodziej obiecał, że to zrzuci czar. {czemu nie}
Conan nie ma za co kupić piwa, więc się zgadza {czyż nie tak się zaczyna większość historii}
Conan rzuca bestii na pożarcie jednego możnego odpowiedzialnego za bałagan {typowy Conan, ale czemu Wiedźmin tak zrobił? przecież nie jest bez serca, prawda?}
Conan walczy z bestią, w ostatniej chwili znajduje schronienie w sarkofagu, czeka do rana. Voila.


Tak to sobie "streściłeś", żeby pasowało do Conana. Tylko, że to "nie tak było" i w tekście Sapkowskiego nie ma tam nic z typowego Conana.
To opowiadanie to euhemeryzacja, o której mówił Sapkowski w wywiadzie. Strawestowanie i napisanie na nowo istniejącej baśni, mitu, podania czy legendy. Zabawa toposami. Howard takich rzeczy nie robi. Księżniczka morduje; rycerz nie chce połowy królestwa i jest zawodowcem. Nie obudził on bohaterki romantycznym pocałunkiem, tylko mieczem, łańcuchem i pięścią. Obok opisów o cierpieniu "zaklętej królewny" Sapkowski zawarł również barwny opis popełnionych przez nią morderstw etc.. W "Conanie" nie łamie się w ten sposób konwencji. Bo Conan jest bardzo konwencjonalny, tak jak konwencjonalne było "Weird Tales". Sama postać Geralta jakoś bardziej komplikowana będzie dopiero w następnych tekstach, o czym mówi sam Sapkowski zresztą.


Cytuj
"Ziarno prawdy"

Znowu euhemeryzacja tym razem francuskiej ludowej baśni oraz znanego skądinąd tytułu kultury "Piękna i bestia".

Cytuj
Conan przemierza puszczę, trafia do zamku, biesiaduje z właścicielem, dopóki się nie okazuje,ze jego laska jest wampirem. Conan ucina łeb wampirowi.

Właściciel jest "bestią". Opowiada swojemu kompanowi swoją historię. Za namową kamratów, zgwałcił kiedyś kapłankę. Popełniła ona samobójstwo, przed śmiercią rzucając na niego urok. Parę dni później zamienił się w bestię. Z rozpaczy oszalał, jego służba i bliscy uciekli. Dom zaczął wykonywać wszystkie jego polecenia: otwieranie okien, zapalanie świec, gotowanie. "Bestia" miał nadzieję odzyskać ludzką postać, bo według bajek takie uroki może zdjąć jedynie miłość pięknej dziewczyny. No i w zamian za profity przywożą mu swoje córki. Jest sympatia, ale urok dalej działa. Żadna dziewczyna jednak nie zdjęła z niego czaru. W chwili rozmowy z wiedźminem mieszkał sobie z rusałką. Wiedźmin szybko orientuje się, że nie jest rusałką, lecz bruxą.  Zostaje uśmiercona przez Geralta, przed śmiercią wyznając "bestii" miłość – wtedy "bestia" odzyskuje ludzką postać.
"- po tylu latach? Jak to możliwe Geralt?
 -  w każdej baśni jest ziarno prawdy (...). Miłość musi być prawdziwa"

Bestii nie może prawdziwie pokochać człowiek, tylko drugi potwór. Ale zamordowanie bruxy nie jest czynem nacechowanym jednoznacznie i bezdyskusyjnie pozytywnie.
Więc biorąc pod uwagę to wszystko, myślę że
 "{kurde, ja chyba czytałem nawet taki komiks o Conanie}"

Myślę, że takiego akurat komiksu o Conanie akurat nie czytałeś. :wink:

Cytuj
"Mniejsze zło"

Conan trafia do miasteczka. Wredny czarodziej szantażuje go żeby bronił go przez bandą rębajłów.
Conan zarywa laskę, która go zdradza jednak i Conan musi pociachać całą bandę

Sympatyczna i niewinna Śnieżka zmieniła się jednak w groźną okrutną mutantką Renfri, zwaną Dzierzbą. Księżniczkę Renfri chciała zamordować jej macocha z powodów politycznych. Wysłany gończy nie był szlachetnym łowczym, tylko najemnym zbirem, który zgwałcił dziewczynkę, zamiast ją zabić. Od tego czasu Dzierzba żyła myślą o zemście. Wybór, którego dokonuje w nocy Geralt "walczyć z Renfri czy odejść" jest czymś co kompletnie nie mieści się w charakterze opowiadań o Conanie.

Recykling kulturowy stosowany przez Sapkowskiego jest zupełnie inny niż recykling kulturowy stosowany przez Howarda. Choć zaryzykuję tezę, że jeden i drugi są dziećmi swoich czasów (i swoich wrażliwości) w swojej metodzie. U Sapkowskiego to żonglerka motywami i toposami kultury. Opowiadanie z innych perspektyw plus wrażliwość i emocjonalność mniej więcej współczesnego człowieka. U Howarda to te wszystkie pseudostarożytności, archaiczności i historiozofie, które wtedy były bardzo modne. I taki wagnerowski epicki rozmach "bohaterski". Ani jedno z tych opowiadań w takiej formie jak to napisał Sapkowski lub zbliżonej nie pasuje do Conana.


Cytuj
{No udało się. Już wiemy w czym lepszy jest Wiedźmin od Conana - straszna z niego pi.... Sukces. Gratuluję}

Niewątpliwie Conan "pi" nie jest (jeśli określasz te wszystkie geraltowe postawy wobec kwestii elfiej jako "pi" to proszę bardzo). Tak został właśnie pomyślany. A może z takich tęsknot swoich czasów i swojego autora - twórcy wyrósł. Co Ty masz z tym lepszy Conan / gorszy Conan? Lepszy / gorszy Wiedźmin?


Cytuj
Ale ten "blurb" to celowe wprowadzanie w błąd lub dowód na nieuctwo autora "blurba", jak kto woli.

Grubo przesadzasz. Wiedźmin niewątpliwie nie jest taką konwencją fantasy jak Conan. I nie był jak najbardziej w okresie opowiadań wiedźmińskich. Nie jest Geralt taką postacią jak Conan. Różnią się jak Bond i powieści Le Carre, jak "Dyliżans" i "Bez przebaczenia"W tym znaczeniu blurb jest w sumie prawdziwy. Gdzie tu nieuctwo?  Z jakiś przyczyn postrzegasz określenie "rębajłą pokroju Conana" jako jakiś straszliwy, obraźliwy stygmat (słownikowo "mężczyzna dobrze i chętnie bijący się, zwłaszcza na szable"), przed którym trzeba bronić skrzywdzonego Cymmeryjczyka. To moim zdaniem jakaś histeryczna nadinterpretacja. "Nieuk i kłamca" ten to Maciej Parowski. On jest autorem tej notki z "Ostatniego życzenia". Myślę, że w kwestii szeroko rozumianej fantastyki nieukiem nie jest. W ogóle dużo sensownych obserwacji o tych opowiadaniach jest w notce na IV stronie okładki tego zbioru.

A co do komiksów o Conanie ja bym powiedział tak "Savage Sword of Conan" (czyli potencjalna kolekcja Hachette u nas) to mniej więcej klimat bliższy Millusowi i filmowi "Conan barbarzyńca". "Conan the Barbarian" to klimat raczej filmu "Conan niszczyciel". W obu seriach bywały adaptacje oryginalnych tekstów Howarda (w tym drugim też przerabiano teksty nieconanowskie Howarda na Conana, były takie nawet w Semikach). "Wieża słonia" jest właśnie adaptacją opowiadania o Conanie samego Howarda, które miało dwie wersje komiksowe w obu seriach Marvela.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 17, 2017, 06:19:42 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline LucasCorso

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #107 dnia: Czerwiec 17, 2017, 11:37:13 pm »
Nieprawda, że późnego Wiedźmina. Zresztą szczyt literackiej formy Sapkowskiego moim zdaniem to nie jest powieściowa"Saga" tylko wiedźmińskie opowiadania. Cały tom "Miecz przeznaczenia" i może niektóre z "Ostatniego życzenia" ("Ostatnie życzenie", "Mniejsze zło") plus niewiedźmińska "Maladie"(moim zdaniem najlepszy jego tekst prozatorski jak na razie). Saga jest ok. Ale nie jest to jego prime moim zdaniem.

No ja CI o chlebie, Ty mi o niebie.
Ja Ci mówię o "późnym Wiedźminie" w kontekście jego chronologii i rozwoju osobistego, Ty mi o szczycie literackiej formy Spakowskiego (z którego to definicję się zupełnie z Tobą nie zgadzam ale to sprawa na inną dyskusję)

I w dalszej części też mi rzucasz jakimiś terminami literackimi, gdy cała afera o "blurb" nie jest meta i nie dotyczy Howarda i Sapkowskiego, ale z mojej strony opiera się całkowicie na postaciach osadzonych w świecie wymyślonym, czyli mówię tylko o WIedźminie i Conanie jako osobach.

No i jak my się mamy dogadać?

W ogóle mam wrażenie, że Twoja technika wymiany zdań opiera się na tym, by zasypać mnie tumultem danych, którym niekoniecznie da się zaprzeczyć ale które nie są na temat.
Wrzucasz jakieś tam fragmenty związane z tematem, ale zasypujesz je i mieszasz, dorzucasz trudne pojęcia, wszystko w stylu przez który trudno mi się przebić.

Ustalmy więc, że albo mam rację oceniając Twój sposób dyskutowania, albo jestem za głupi, by zrozumieć Twoje mądre wywody.
W obu tych przypadkach jest to dla mnie powód, by podziękować Ci za Twój czas.
Nie byłeś mnie w stanie przekonać, nadal mam Takie samo zdanie o tamtym zdaniu, ale też czy ktoś tu na tym forum kogoś kiedyś przekonał do swoich racji? Ale przecież nie po to tu jesteśmy.

Dziękuję i do kolejnego spotkania.
Pozdrawiam
Since time immemorial, I and others of my race have beheld the myriad wonders of the universe...

Offline Bartek Gawron

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #108 dnia: Czerwiec 18, 2017, 09:08:51 am »
mnie w duzej mierze zamorano przekonal (ale tez, musze przyznac, ze od samego poczatku raczej nie bylem nieprzekonany). jedyne co mam mu do zarzucenia to to, ze powien popracowac nad zwiezloscia wypowiedzi oraz doszlifować nieco logike wywodu, ktora w takiej formie pełnej "rokokowych" zawijasów frazeologicznych i ozdobnikow terminologicznych ulega rozmyciu i, w rezultacie, mysl przewodnia umyka nie tylko czytelnikowi, ale, jak sie zdaje, niekiedy i samemu autorowi. niemniej jednak, owo "rozpuszczenie logiki przez forme" zostało mi wynagrodzone sformulowaniem "utkany z toposów", ktore postanowilem wykorzystywac wszem i wobec, m.in. do dookreslenia mojej osoby podczas przedstawiania sie osobom trzecim. 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 18, 2017, 10:27:58 am wysłana przez Bartek Gawron »
Jedyne co przeraża mnie w śmierci to to, że można umrzeć nie z miłości.
Obserwowany
Moderowany
Wyciszony

Offline rzem

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #109 dnia: Czerwiec 18, 2017, 10:01:55 am »
Ogólnie z zaciekawieniem przyglądałem sie powyższej wymianie zdań. Appolińskość vs. Dionizyjskość przerabiałem ostatnio na uczelni, więc nawet udało mi się nie poczuć w tej rozmowie głupkiem :smile:


Trochę za dużo doktoryzowania się jak dla mnie - profesorowie wyższych uczelni nie posługują się takim językiem, z takim nagromadzeniem terminów, a już na pewno nie stosują takiego stylu podczas dyskusji z drugim człowiekiem.


Co do istoty sprawy, to za bardzo skomplikowaliście temat: tamto zdanie o rębajle to był dosyć płytki chwyt marketingowy. Mi się ono nie podoba, bo lubię obydwie postaci, a tutaj ktoś stawia je do siebie w kontraście, budując autorytet jednej na obniżeniu charakteru drugiej. Marketing prowadzi do wypaczeń. Pewnie gdybym to przeczytał za pierwszym razem, też podniosłoby mi to ciśnienie.


Obie postaci uprawiały dosyć pokrewny w charakterze (nie przeznaczeniu) zawód. Wiem, że mogę tym twierdzeniem wywołać kolejną burzę z mnóstwem analiz, ale do tego przecież sprowadzały się ich profesje, czyż nie? Ukrócanie ostrzem miecza było środkiem do celu.



Offline 8azyliszek

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #110 dnia: Czerwiec 18, 2017, 11:00:49 am »
Ujmując to prościej dla mnie Conan nigdy nie był stereotypowym barbarzyńcą. Znaczy był na początku, jak był mlody i się jego przygody zaczynały. Ale wszystkie jego doświadczenia wpłynęły na jego charakter i postawę. Zmądrzał, zmężniał, nauczył się rozwagi i analizowania otaczającego go swiata. I to wszystko pozwoliło mu w końcu zostać królem Aquiloni.


A Wiedźmin został skrzywdzony już na początku swego życia, gdy oddano go Wiedźminom. I przez długi okres czasu odczuwał tylko trud, pot i łzy. To z miejsca uczyniło go cynikiem i sprawiło, że najpierw zwracał uwage na najgorsze ludzkie cechy. No i w sumie Geralt nie tak bardzo pożądał bogactwa, sławy, uznania jak Conan. On krążył po swiecie z jednym celem, którego wyuczono go w Kaher Morgen. Nie mógł już swobodnie zejść z tej ścieżki. Conan mógł i był każdym. Wiedźmin był tylko Wiedźminem. A jak ruszył Ciri na ratunek to umarł. :) Tak ja to widzę.

Offline absolutnie

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #111 dnia: Czerwiec 18, 2017, 11:29:51 am »
Conan jest "dionizyjski" (to opis Conana; zresztą w tych kategoriach w różnych tekstach o popkulturze jest często opisywany; u nas w Polsce np. przez Jerzego Szyłaka w haśle o filmie "Conan barbarzyńca" Millusa w leksykonie kina nowej przygody) i Wiedźmin jest antytezą Conana w sensie podejścia do gatunku jakim jest fantasy, a nie w sensie osi apolliński - dionizyjski.



1. Kiedy pierwszy raz wspomniałeś o "dionizyjskim" Conanie, zrobiłeś to w zdaniu następującym po stwierdzeniu, że Wiedźmin jest jego antytezą i z kontekstu jednoznacznie wynikało, że "dionizyjskość" miała być cechą antytetyczną wobec wiedźminowatości. Potem, kiedy rozwinąłeś swoją odpowiedź, zrozumiałem, że o co innego Ci chodziło.


2. Przejrzałem uważnie "Kino Nowej Przygody" i w haśle Szyłaka nie znalazłem uwagi o dionizyjskości Conana. Nie twierdzę, że Conan dionizyjski nie jest, ale zwracam uwagę, że powołujesz się na niewłaściwe źródło.


3. Główny problem, jaki pojawił się w Waszej dyskusji wydaje mi się dotyczyć tego, że Lucas pisze o postaciach: Conan i Geralt, a ty o kreacjach literackich i strategiach autorskich. Strategie są różne, kreacje są różne, ale bohaterowie są podobni[size=78%]:[/size][/size] obaj machają mieczami, obaj są dionizyjcy itp. [size=78%]
[/size]Moim zdaniem, nie ma między wami sporu, ale piszecie o różnych sprawach.[size=78%]
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline Bartek Gawron

Odp: Odp: Hachette
« Odpowiedź #112 dnia: Czerwiec 18, 2017, 12:37:28 pm »
3. Główny problem, jaki pojawił się w Waszej dyskusji wydaje mi się dotyczyć tego, że Lucas pisze o postaciach: Conan i Geralt, a ty o kreacjach literackich i strategiach autorskich. Strategie są różne, kreacje są różne, ale bohaterowie są podobni obaj machają mieczami, obaj są dionizyjcy itp. Moim zdaniem, nie ma między wami sporu, ale piszecie o różnych sprawach.
mnie sie tak nie wydaje, ze o roznych sprawach. z tekstu zamorano odczytalem, ze conan jest typowo 'dionizyjski', natomiast geralt, za sprawa "machnia mieczem", 'dionizyjski' jest tylko powierzchownie, niemniej jednak, motywy wewnetrze oraz psychologizacja postaci w ogole, w odroznieniu od tych w conanie, maja charakter bardziej 'apollinski'. i zamorano, piszac o tych "strategiach autorskich" docieka dlaczego te obie postaci zostaly "utkane" tak a nie inaczej, upatrujac przyczyny w okresach ich powstania, w szczegolnosci: w kontekscie wyobrazen, wizji swiata i trendów literackich w kulturze popularnej w tym czasie egzystujacych. innymi slowy, wg zamorano, zarowno conan i gerald sa dziecmi heroic fantasy swoich czasow i stad roznice.
Jedyne co przeraża mnie w śmierci to to, że można umrzeć nie z miłości.
Obserwowany
Moderowany
Wyciszony

Offline graves

Odp: Conan - jak bardzo lubiany ? ile wart ?
« Odpowiedź #113 dnia: Czerwiec 18, 2017, 10:20:39 pm »
!
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline 8azyliszek

Savage Sword of Conan - Kolekcja Hachette
« Odpowiedź #114 dnia: Sierpień 10, 2017, 06:12:46 pm »
Kolekcja rusza już oficjalnie, a najlepsze jest to że będzie najpewniej kosztować 30 zł za standardowy numer. Pierwszy tom to adaptacja "Czerwonych Ćwieków" opowiadania Roberta Howarda. Nie mogę się doczekać.
Wpisujcie miasta.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 10, 2017, 06:20:05 pm wysłana przez 8azyliszek »

Offline bogi1

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 780
  • Total likes: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • The Best in the World
Odp: Savage Sword of Conan - Kolekcja Hachette
« Odpowiedź #115 dnia: Sierpień 10, 2017, 06:20:52 pm »
Cytuj
Sawage Sword of Conan

Co to jest ''Sawage'' ?   :lol: :lol: :lol:

No i co Bazyl kolejna kolekcja. Ciekawe czy będziesz to wszystko kupował xD Kolejnej panoramki pewnie nie odpuścisz ;)
 

Offline 8azyliszek

Odp: Savage Sword of Conan - Kolekcja Hachette
« Odpowiedź #116 dnia: Sierpień 10, 2017, 06:31:46 pm »
Poprawione.
Oj bogi, bogi. Młodyś, płochy to nie zrozumiesz.
Ja Conana uwielbiam od małego. Pożyczałem wszystkie pozycje z biblioteki - Howarda i jego kontynuatorów z kolekcji Amberu. Filmy ze Schwarzeneggerem. Oraz oczywiście kreskówkę na Tvnie w latach 90-tych. To jeden z bohaterów mojego dzieciństwa. Pierwsze 4 numery biore na 100%. Potem zobaczymy. Ale cena 30 zł pomaga i to bardzo.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 10, 2017, 09:56:07 pm wysłana przez graves »

Offline Ryba2111

Odp: Savage Sword of Conan - Kolekcja Hachette
« Odpowiedź #117 dnia: Sierpień 10, 2017, 07:02:13 pm »
Pyknij sobie Bazyliszku takie wydanie (opowiadania, eseje) Wszystko w jednym tomiszczu. Mam i polecam :)


Znajdziecie mnie również na Avalon MarvelComics.pl
http://www.marvelcomics.pl/publicism/list/type/other

Offline ASX76

Odp: Savage Sword of Conan - Kolekcja Hachette
« Odpowiedź #118 dnia: Sierpień 10, 2017, 07:08:41 pm »
A ja jednak polecam zbiory opowieści o Conanie wydane w trzech tomach przez Rebis. Poza tym, są także książki o Solomonie Kane i Kullu... To znacznie lepsza opcja :smile:

Offline arczi_ancymon

Odp: Savage Sword of Conan - Kolekcja Hachette
« Odpowiedź #119 dnia: Sierpień 10, 2017, 07:25:36 pm »
To wydanie powyżej to chyba do stania na półce, bo tłumaczył analfabeta.

 

anything